Splot ludzkich losów jest zawsze tajemnicą. Spektaklem, w którym przenika się czas i przestrzeń.
Co się stanie, gdy zapętlą się losy trojga tytułowych bohaterów – małej Lucynki, zapomnianego poety i nieśmiałego brneńskiego listonosza? Co się stanie, gdy postaci spojrzą sobie w oczy i dotkną własnych historii?
Lucynka, Macoszka i ja to opowieść o poszukiwaniu, miłości oraz sile przeszłości. Jednak książka Martina Reinera to nade wszystko urzekająca fabuła i starannie przemyślana konstrukcja. Ta powieść – choć w dużej mierze oparta na prawdziwych wydarzeniach – zabiera czytelników do innego świata. Znacznie piękniejszego.
Czytelnik ma tu do czynienia z prozą niemal doskonałą.
Pavel Janoušek, „Tvar”
Nad wyraz dojrzała proza o rzeczach ważnych, w stylu najlepszych europejskich mistrzów. Martin Reiner snuje wielowymiarową opowieść, która ujmie serce czytelnika niezwykłą uniwersalnością. Doprawdy piękna literatura.
Olga Kowalska WielkiBuk.com
Książka ma 232 strony.