ebook img

Arthur Conan Doyle PDF

208 Pages·2007·1.7 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Arthur Conan Doyle

JERZY GRONAU WĘDRÓWKI PO BIBLIOGRAFII ANGIELSKIEGO AUTORA – TWÓRCY POSTACI SHERLOCKA HOLMESA ARTHURA CONAN DOYLE`A 1859 – 1930 Kraków 2005 Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 2 Wstęp: Genezą tego opracowania były: - moja emerytura, - chęć powtórzenia swego rodzaju „zabawy umysłowej” którą przeżywałem przy innych pracach podobnego charakteru, - konstatacja - o braku w polskim piśmiennictwie bibliografii tego autora. 1. Tylko postaci Sherlocka Holmesa - opracowanie to - zawdzięcza swoją genezę i zainteresowanie autorem Arthurem Conan Doyl`em. Nie posługiwałem się żadną książkową bibliografią tego autora, poza krótkimi pracami dostępnymi w Internecie. 2. W języku angielskim przy porz ądkowaniu wykazów nazw tytu łów, zamieszanie wprowadzaj ą rodzajniki ‘The”, A, An, jak również takie początkowe określenia jak „Adventure”, Mysteries”, „Cases”, „Tales” itp. Stąd powstała (rodem ze Stanów) tabela - ze skróconymi nazwami, bez rodzajników i słów jak wyżej. 3. Zaznaczyć muszę, że w językach angielskim, niemieckim i francuskim, wprowadziłem do tabel tylko nazwy spotkanych tytu łów – bez specjalnej uwagi na okre ślone wydania ksi ążkowe czy czasopisma w których ukazywały się prace ACD. Nie s ą to wi ęc ściśle bibliografie a raczej spisy spotkanych tytu łów. Rodzajem bibliografii są tabele „Zarys bibliografii ACD wg ACD Society” i „Powie ści i opowiadania – podzia ł tematyczny”, oraz bibliografia wg ‘Wikisource’. 4. W polskich tabelach-zestawach starałem się umieścić konkretne wydania książkowe, określonego wydawcy, określonej zawartości itp. Ponieważ katalogi bibliotek nie podaj ą często informacji takich jak tytu ł oryginału angielskiego, nazwiska tłumacza poszczególnych opowiada ń, starałem się (jeśli dostępne były dla mnie odpowiednie egzemplarze książek), dodatkowo podać polskie tytuły opowiadań uzupełniając je angielskim odpowiednikami tam gdzie ich nie podano. Niestety nie dotar łem do wielu egzemplarzy-wyda ń, stąd i puste miejsca na uzupe łnienie tych informacji. 5. Wielokrotnie pod tymi samymi tytułami, mieści się zupełnie inna treść zwłaszcza w zbiorach opowiadań. W polskich wydaniach, szczególnie dotyczy to tytułów takich jak: „Przygody SH”, „Zagadki SH” i inne. W ko ńcu przepraszam czytelnika tego opracowania, że dla w łasnej wygody nie stosowa łem tak niemieckich jak i francuskich znaków diakrytycznych, oraz za niekonsekwentne stosowanie odpowiednio dużych liter w nazwach-tytułach książek. Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 3 Zawartość opracowania: SH = Sherlock Holmes ACD = Arthur Conan Doyle L.p. Treść –zawartość Strona Strona tytułowa 1 Wstęp 2 Zawartość 3 Krótka biografia ACD 4 Kronika ważniejszych wydażeń życia Sir ACD 5-6 ACD o swoim bohaterze [wyciąg ze Wspomnień i przygód] 7-10 „Posłowie” – Tadeusz Żabski; w książce „Przygody detektywa SH” 11-13 ACD – Tyru ły (chronologia) najwa żniejszych wydawnictw angielskich wg roku 14-37 wydania ACD - Tytuły wydawnictw jak wyżej w języku angielskim wg alfabetu 38-60 ACD - Angielskie tytuły wydanych książek w bibliotekach świata 61-79 ACD - Angielskie tytuły alfabetycznie bez rodzajników 80-89 ACD - Synonimy tytułów angielskich i amerykańskich 90 ACD - Tytuły czterojęzyczne [angielskie wg alfabetu] 91-102 ACD - Wykaz tytułów niemieckich wg alfabetu 103-104 ACD - „ „ francuskich „ „ 105-108 ACD - „ „ polskich „ „ 109-111 ACD „ „ „ dla których nie znalaz łem dotąd odpowiednika 112 angielskiego ACD - Polskie wydania przekładów wg alfabetu 113-136 ACD - Polskie wydania przekładów wg wydawców 137-150 ACD Polskie wzdania pryekadw wg roku wzdania 151+164 ACD - Polskie przekłady w polskich bibliotekach 165-168 ACD - Zasoby książek w językach angielskim, niemieckim, francuskim i innych w 169-173 ważniejszych polskich bibliotekach ACD - Polskie tytuły – nazwy synonimiczne 174-175 ACD - Powieści i opowiadania - podział tematyczny i wg roku 176-187 ACD - Bibliografia wg witryny WIKISOURCE 188+192 ACD - Zarys bibliografii ACD według „ACD Society Toronto” 193+195 Tytuły antologii angielskich i amerykańskich zawierające opowiadania ACD 196+197 Skróty tytułów angielskich 60-ciu najpoczytniejszych opowiadań o SH-esie 198+199 Tytuły angielskich i amerykańskich zbiorów prac ACD i ich zawartości 200+203 Notki dla niektórych wydań polskich 204+206 Źródła tego opracowania 207 Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 4 Krótka biografia Arthura Conan Doyle`a (1859 – 1930) Synonimy nazwiska: Sir Arthur Ignatius Conan Doyle; Conan Doyle; A. Conan Doyle; Sir Arthur Conan Doyle; ACD. Urodził się 22 maja 1859 w Edynburgu, Szkocja, przy Picardy Plsce 11. Ojcem jego by ł Charles Altamont Doyle, matką Mary z domu Foley – Irlandka. By ł trzecim dzieckiem z tego ma łżeństwa i został ochrzczony jako katolik. Do szkoły Jezuitów w Stonyhurst poszed ł w wieku 9 lat i gdy j ą opuścił mając lat szesnaście stał się agnostykiem wyrzekając się chrześcijaństwa. Od 1876 do 1881 studiowa ł medycyn ę na Uniwersytecie w Edynburgu. Podczas studiów odby ł praktyki na statkach jako lekarz pok ładowy. W 1882 roku rozpocz ął praktykę lekarską w Plymouth. Doktorat otrzymał w roku 1885. Jego praktyka lekarska nie cieszy ła się powodzeniem i w oczekiwaniu na pacjentów napisa ł szereg historyjek. Jego pierwsze do świadczenie literackie zaczęło się w Chambers`s Edinburgh Journal gdy nie mia ł jeszcze dwudziestu lat. Po przeniesieniu praktyki lekarskiej do Southsea, powa żniej zajął się pisarstwem. Jego pierwsza znacząca praca ‘A Study in Scarlet’ z roku 1887, wprowadzi ła postać Sherlocka Holmesa, jako kluczową osobowość szeregu dalszych jego powieści i opowiadań. W 1885 roku o żenił się z Luizą Hawkins, która po urodzeniu dzieci zachorowała na gruźlicę i zmarła w 1906 roku. Miał z nią dwoje dzieci: Mary i Kingsley`a. Ponownie si ę ożenił w roku 1907 z sw ą platoniczną ukochaną Miss Jean Leckie, z którą miał troje dzieci:Jeana, Denisa i Adriana. W 1890 roku studiuje okulistyk ę w Wiedniu a 1891 wraca do Londynu otwieraj ąc praktyk ę jako okulista. Nie ma pacjentów i znów czekaj ąc na nich pisze. Do roku 1887 – roku powstania powie ści „A Study of Scarlet”- wydał około 15-tu opowiadań w kilku tygodnikach. W książce „A Study in Scarlet” pierwszy raz wystąpił detektyw Scherlok Holmes, który potem w sumie wyst ąpił w czterech powie ściach i 56 krótkich opowiadaniach. Postać SH wzorował na swym uniwersyteckim profesorze Stephenie Belle. Jako dalszy ci ąg biografii ACD, odsy łam czytelnika do „Pos łowia”, (poniżej ‘kroniki’), gdzie bardzo obrazowo i pięknie opisano życie i prace ACD. Poni żej kronika życia ACD. Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 5 Kronika ważniejszych wydarzeń życia Sir Arthura Conan Doyle`a 1859 Urodziny ACD 22 maja w Edynburgu, Szkocja, ociec Charles matka Mary Doyle 1868 ACD wysłany do jezuickiej szkoły z bursą w Anglii 1876 Leczenie antyalkohizmowe ojca. ACD rozpoczyna studia na Uniwersytecie w Edynburgu na wydziale medycyny gdzie spotyka Dr.Josepha Bella, osoby, która zainspiruje przyszły charakter detektywa Sherlocka Holmesa. 1879 ACD publikuje swoje pierwsze opowiadanie The Mystery of the Sasassa Valery. 1880 ACD służy jako chirurg pokładowy na statku wielorybniczym na wodach Grenlandii. 1881 ACD uzyskuje stopień „ Bachelor of Medicine” i “ Master of Surgery “ i odbywa rejs na parowcu Mayumbi do południowej Afryki. 1882 ACD zamieszkuje w Portsmouth i rozpoczyna praktykę lekarską. 1883 Zapisuje się do Portsmouth Literary and Scientific Society. 1885 5-tego sierpnia żeni się z Louise “Toulie” Hawkins 1887 Powieść „A Study in Scarlet” zostaje opublikowana. 1889 Mary, pierwsze dziecko ACD się rodzi. Powieść „Micah Clarke” opublikowana. 1890 Publikacja powieści „Sign of Four” 1891 ACD przestawia się z lekarza na pisarza i pisze oraz publikuje „The White Company” 1892 Rodzi się syn- Arthur Alleyne Kingsley. Publikacja „The Adventures of SH”. 1893 ACD odwiedza Raichenbach w Irlandii, skąd pochodzi jego matka. Żona Luise zagrożona poważnie gruźlicą, Umiera ojciec ACD. ACD wyjeżdża wraz żoną na leczenie do Szwajcarii. Wstępuje do British Society for Psychical Research. Publikuje ‘The Adventure of the Final Problem” 1894 Publikacja „The Memoiirs of SH”. ACD wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych z cyklem wykładów. 1895 Dla ratowania zdrowia żony wyjazd do Egiptu. Publikacja „The Exploits of Brigadier Gerard”. 1896 Powrót z rodziną do Anglii. Publikacja „Rodney Stone”. 1897 ACD spotyka Jean Leckie. Publikacja „UncleBernac”. 1898 Publikacja „A Duet with an Accasional Chorus” I innych opowiadań. 1899 Publikacja „Round the Fire” i innych opowiadań. 1900 Służy jako wolontariusz w wojnie burskiej w Afryce. 1901 Publikacja powieści „ The Hound of the Baskervilles” w The Strand magazine. Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 7 Conan Doyle o swoim bohaterze Sherlocku Holmesie (ze „Wspomnień i przygód”) . [Powy ższe i poni ższe „ pos łowie” - pochodzi z ksi ążki „Przygody detektywa SH” wydanej przez Zak ład Narodowy Imienia Ossoli ńskich 1991 Wroc ław, Warszawa, Kraków] Od roku 1884 pracowałem od czasu do czasu nad d łuższą historią, pełną sensacyjnych przygód, pt. Firma Girdlestone, która była moją pierwszą próbą dłuższej opowieści. Pomijając kilka krótkich ust ępów, jest to rzecz bez wartości i jak ka żda pierwsza książka - wyjąwszy utwory wielkich i oryginalnych geniuszów - jest zbyt oczywistym na śladownictwem innych. Mia łem już wtedy świadomość tego, ta samowiedza za ś rosła z postępem czasu. Kiedy wydawcy odrzucili j ą, pogodziłem się z ich wyrokiem i schowa łem dość pomięty rękopis do niższej szuflady. Równocześnie czułem, że stać mnie na prac ę bardziej świeżą, mocniejszą i artystycznie lepsz ą. Pociągał mnie wtedy Gaboriau przez sw ą umiejętność rozwiązywania intrygi, Dupin za ś, detektyw z powie ści Poego, był moim umiłowanym bohaterem od wczesnej m łodości. Czy zdołam jednak stworzyć w tej dziedzinie co ś własnego? To pytanie nie dawa ło mi spokoju. Na my śl przychodziła mi posta ć mego starego profesora Joe Bella, z jego orl ą twarz ą, dziwacznymi na łogami, z jego bajecznym zmys łem wydobywania szczegó łów. Gdyby on był detektywem, na pewno podniós łby z czasem ten wysoce zajmuj ący sposób do wyżyn ścisłego, prawie naukowego systemu. Trzeba spróbowa ć, czy się nie uda osi ągnąć tego wyniku. Je śli była taka możliwość w życiu rzeczywistym, czemuż by nie mo żna stworzyć jej wiarygodnego obrazu fikcyjnego? Nie dość jest powiedzieć, że ktoś jest zdolny; czytelnik żąda dowodów i przejawów tej zdolności, takich przejawów na przykład, jakie profesor Bell sk ładał codziennie w sali wyk ładowej. Ta myśl mnie bawiła. Ale jak nazwać takiego jegomo ścia? Do dzi ś dnia zachowa łem kartk ę z notatnika, zape łnioną ró żnymi nazwiskami proponowanymi. Pospolita metoda, która nazwiskiem zaznacza charakter i daje w rezultacie ró żnych Bystroniów lub Szperalskich, nie poci ągała mnie zupe łnie. Początkowo chciałem go nazwa ć Sherringford Holmes, ostatecznie mia ł się nazywać Sherlock Holmes. Oczywi ście nie mo że on opowiada ć sam o swych przygodach; musi mie ć towarzysza, cz łowieka wykształconego, który by móg ł brać udział w przygodach i umiał je opowiedzieć. Zwykłe, pospolite nazwisko dla takiego zausznika; niech si ę nazywa Watson. Tak oto powstały moje figury książki, której dałem tytuł: Studium w szkarłacie. Miałem wrażenie, że utwór jest napisany tak, iż nie pozostawia nic do życzenia, stąd przywiązywałem doń wielkie nadzieje. Kiedy rękopis Girdlestone wracał za każdym razem do punktu wyjścia, jak gołą.b pocztowy, robiło mi się przykro, lecz nie byłem zdziwiony; kiedy jednak ta mała książeczka o Holmesie zaczęła podobnie krążyć między mną a wydawcami, czułem się skrzywdzony, gdyż wiedziałem, że rzecz zasługuje na coś więcej Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 8 niż na odprawę. James Payn uznał jej zalety, lecz ze słusznością oświadczył, że jako nowela rzecz jest za długa, a jako powieść za krótka. Wydawca Arrowsmith, który otrzymał ją w maju roku 1886, odesłał ją nie czytając w lipcu. Podobnie post ąpiło kilku innych. W ko ńcu postanowiłem posłać do firmy "Ward, Lock and Co.", wiedząc, że specjalnością jej jest tania i sensacyjna powieść. Istotnie dnia 30 października 1886 otrzymałem list treści następującej: "Szanowny Panie! Przeczytali śmy utwór pański i przyjmujemy go z przyjemnością. Nie możemy jednak wydać go w tym roku z powodu nadmiaru materia łu. Jeśli Pan się zgodzi na wstrzymanie wydania do następnego roku, jesteśmy gotowi nabyć prawa autorskie za sumę 25 funtów. Z powa żaniem Ward, Lock and Co." Propozycja ta nie była zbyt kusząca, tak że nawet ja, nie opływający w dostatki, wahałem się z jej przyjęciem. Chodziło nie tylko o bardzo ma łą sumę. lecz także o zwłokę. Lecz ciągłe odmowy i zawody znudzi ły mnie. Sądziłem przy tym, że lepiej jest dać się poznać późno niż wcale. Dlatego się zgodziłem i książka ukazała się w roku 1887. Nie otrzymałem za nią nigdy ani grosza więcej. * Z wiosną (1891) uko ńczyłem moje studia wiede ńskie i przez Pary ż wróciliśmy do Londynu. W Pary żu zatrzymaliśmy się kilka dni, gdy ż chciałem się zaznajomić z Laudoltem, najs łynniejszym okulistą paryskim tego czasu. Znalazłszy się w Londynie, czuliśmy oboje z żoną, że nadeszła chwila stanowczej walki z losem, która miała zadecydować o całym naszym życiu. Patrząc wstecz na te chwile, zdaje si ę, że wynik nie ulega ł wątpliwości, lecz wtedy nie mia łem tej pewno ści, gdyż jakkolwiek reputacja moja wzrasta ła, zarobki by ły ciągle małe. Ufność moja polega ła głównie na moim przekonaniu o trwa łej wartości mej powie ści Biala kompania, która si ę ukazywa ła wtedy regularnie w miesi ęczniku , „Cornhill". Osobi ście te ż nie by łem zaniepokojony, przeżywszy przed ożenkiem znacznie ci ęższe czasy, lecz troska o żonę i dziecko zmienia ły sytuację. Zamieszkaliśmy przy Montagne Place, sk ąd było niedaleko do dzielnicy lekarzy specjalistów. Wiedz ąc, że wielu słynnych okulistów nie mo że podołać nawałowi pracy, postanowiłem na razie wynaj ąć i urządzić dwa pokoje, gdzie bym przyjmował pacjentów przysyłanych przez innych okulistów. Odpowiedni lokal znalaz łem tuż przy Harley Street za sto dwadzie ścia funtów rocznie. Jeden pokój urz ądziłem jako pokój przyjęć, a drugi jako poczekalnię. Niestety wkrótce przekonałem się, że prawdziwą poczekalnią był mój pokój przyjęć. Lecz w rezultacie nie żałuję tego. Codziennie rano oko ło dziesiątej maszerowałem do swojej siedziby zawodowej, gdzie czekałem cierpliwie na pacjentów do jakiej ś trzeciej lub czwartej. Dzi ęki zupełnej ciszy, której nie Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 9 przerwał ani razu dzwonek pacjenta, mog łem ten ca ły czas po święcać mej pracy literackiej; tote ż jedynym rezultatem, z jakim wraca łem do domu, by ł plik zapisanych kartek. Istotnie trudno by ło o bardziej .idealne warunki do pracy i tak długo, jak długo pacjenci się nie pokazywali, miałem sposobność wydoskonalenia mego stylu. W tym czasie zaczyna ł wychodzić szereg miesi ęczników, między którymi na pierwszy plan wybija ł się „The Strand", redagowany bardzo zręcznie przez Greenhongha Smitha. Zastanawiając się nad zawartością tych czasopism, zw łaszcza nad ich d ługimi powie ściami, ci ągnącymi si ę czasem lata ca łe, doszed łem do przekonania, że umieszczanie cyklu krótkich opowiada ń, stanowiących całość dla siebie, lecz po łączonych postacią głównego bohatera, mog łoby danemu miesi ęcznikowi przysporzyć dużą liczbę stałych czytelników. Zdaje mi się, że ja pierwszy wpadłem na ten kompromis między powieścią i nowelą, a "The Strand Magazine" był pierwszym miesięcznikiem popularnym, który tę ideę wprowadził w życie. Rozglądając się za taką "centralną" postacią czułem, że Sherlock Holmes, który by ł już bohaterem dwóch małych książek*, nadawał się doskonale do cyklu krótkich opowiada ń. Ten cykl rozpocz ąłem pisać podczas długich godzin w mej poczekalni pod numerem 2 przy Devonshire Place. Greenhongh Smith zapali ł się do mej idei od pocz ątku, opowiadania podoba ły mu si ę bardzo i zach ęcał mnie do napisania ich jak najwi ęcej. Handlową stronę mej literackiej produkcji oddałem w ręce A. P. Watta, tego króla ajentów literackich, który nie tylko zwolni ł mnie od wszystkich k łopotów z wydawcami i redaktorami, lecz pilnowa ł mych spraw tak skutecznie, że wszelka troska o byt materialny wkrótce znik ła, a fakt, że ani jeden pacjent nie przekroczy ł progu mej poczekalni, okazał się po prostu błogosławieństwem. * Trudność, a raczej k łopot z cyklem Holmesa polega ł na tym, że każdy człon wymagał osobnej intrygi. Oczywiście nie można tych rzeczy robi ć jak na zamówienie, gdy ż zamieniają się one na sztuczne fabrykaty, nikłe i coraz mniej interesuj ące. Dlatego postanowi łem zwolniony od trosk materialnych - nie pisa ć nic bezwartościowego; każda dalsza część cyklu Holmesa miała mieć zajmującą intrygę i zawierać jakiś problem, który by mnie samego interesował, to bowiem jest pierwszą rękojmią zainteresowania drugich. Mogę wyznać z czystym sumieniem, iż pozostałem wierny temu postanowieniu. Publiczność ciągle domagała się dalszych przygód Sherlocka Holmesa, tak że musiałem ich od czasu do czasu dostarcza ć. W ko ńcu, po napisaniu dwóch cyklów**, doszed łem do przekonania, że mi grozi niebezpieczeństwo nierozerwalnego zwi ązku z dzie łem literackim, nale żącym do ni ższego gatunku. Dlatego postanowiłem uśmiercić mego bohatera. Przyszło mi to na myśl podczas wycieczki do Szwajcarii, kiedym wraz z żoną oglądał wodospady Reichenbach, budz ące swym widokiem groz ę; uznałem, że miejsce to jest godne grobowca Holmesa. Tam wi ęc złożyłem jego szcz ątki, z mocnym postanowieniem, że tam musz ą zostać; istotnie zostały tam szereg lat. Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a 10 Postawa publiczności wprawiła mnie w zdumienie. Istnieje zdanie, że człowiek spotyka si ę z uznaniem dopiero po śmierci; ilość protestów, które mnie dosz ły przeciw mojej egzekucji Holmesa, dowiod ła mi, ilu przyjaciół potrafi ł on sobie zjedna ć. "Ty bestio dzika..." rozpoczyna ł si ę protest listowny jakiej ś damy, przemawiającej niewątpliwie w imieniu wielu innych. S łyszałem, że byli ludzie, którzy p łakali. Przyznaję, że mogłem zrobić wrażenie brutala, skoro zdobyłem się na tak okrutny czyn, lecz z drugiej strony by łem rad ze sposobności przeniesienia mej wyobra źni w inny świat, gdy ż wysokie, kusz ące ceny za dalsze epizody Holmesa, czyniły rozstanie się z nim sprawą coraz trudniejszą. Że Sherlock Holmes by ł dla wielu ludzi postaci ą rzeczywistą, tego dowodem listy adresowane do niego, przysyłane na moje ręce z prośbą o doręczenie. Watson otrzymał. również szereg listów, w których proszono go o adres i autograf Holmesa. Jakaś ajencja literacka zapytywała Watsona, czy Holmes nie chciałby korzystać z jej usług. Kiedy Holmes czasowo się wycofał ze służby, wiele pań ofiarowało mu się na gospodynie, a jedna wyznała mi, że się zna na hodowli pszczó ł i umie „oddzielić królową". Miał też cały szereg propozycji co do rozwiązania pewnych tajemnic familijnych. Jedna z tych propozycji z Polski domaga ła si ę tak że mego przyjazdu, przyrzekając mi honorarium, jakiego bym sam za żądał. Oczywiście nie odpowiada łem na tego rodzaju propozycje. Pytano mnie również często, czy ja sam posiadam zdolno ści, które opisuję, lub czy te ż jestem po prostu Watsonem. Rzecz prosta, że zdaj ę sobie spraw ę z ró żnicy mi ędzy rozwi ązaniem danego zagadnienia w praktyce a rozwiązaniem tegoż zagadnienia w teorii, to znaczy w warunkach przez siebie samego stworzonych. Co do tego nie mam żadnych złudzeń. Z drugiej strony jednak człowiek nie może nic wyssać z palca, nie może stworzyć żywej postaci, o ile nie posiada w sobie odno śnego materiału - twierdzenie niezbyt zaszczytne w ustach człowieka, który stworzył tylu zbrodniarzy. W każdej indywidualności jednak istnieje pewna złożoność, jak gdyby splot wielu osób. W śród tych osób danej indywidualno ści mo że si ę znale źć równie ż zdolny detektyw; lecz w życiu rzeczywistym musia łem zawsze postawi ć si ę w jego po łożeniu, gdy usi łowałem rozwiązać metod ą Holmesa jakie ś zagadnienie, przez w ładze policyjne zaniechane. Natomiast w życiu codziennym nie posiadam wcale szczególnego zmysłu obserwacyjnego, czyli że muszę się sztucznie wprawiać w odpowiedni stan umysłu dla rozwiązania dowodów i uprzedzenia kolejności wypadków.

Description:
Jerzy GRONAU – Wędrówki po BIBLIOGRAFII Sir Arthura Conan DOYLE`a An, jak również takie początkowe określenia jak „Adventure”, Mysteries”, „Cases”, „Tales” itp Holmes, ostatecznie miał się nazywać Sherlock Holmes.
See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.