ebook img

Urok oka. Postrzeganie przyjemności w kulturze japońskiej PDF

114 Pages·13.279 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Urok oka. Postrzeganie przyjemności w kulturze japońskiej

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Wydział Humanistyczny Instytut Kulturoznawstwa Barbara Wybacz Urok oka Postrzeganie przyjemności w kulturze japońskiej Praca napisana pod kierunkiem prof. dr. hab. Andrzeja Radomskiego Lublin 2005 2 Spis rzeczy WWPPRROOWWAADDZZEENNIIEE…………....………………………………………………………………………………......……....................55 11. JAPONIA – MIEJSCE RZECZYWISTE, MIEJSCE WYOBRAŻONE……..……..77 22.. ESTETYZACJA ŻYCIA CODZIENNEGO……………..........……......……………………........……..……..1155 Przyjemność płynąca z kaligrafii……….……….......………1155 Przyjemność płynąca z wnętrza/zewnętrza…...………........2244 Przyjemność płynąca z herbaty………..…...………......…....3366 Przyjemność płynąca z ikebany……...……...…......………...4466 33.. C – P Ś ..…6622 IAŁO W ZASIĘGU WZROKU OBRAZY RZEPŁYWAJĄCEGO WIATA Piękno w ciele kobiety…………………………….......…........6622 Aktorzy teatru kabuki……....………………………..................7799 Erotyczne obrazy japońskie……………………...……...........9900 ZZ …………………………………....………….........…….110077 AAKKOOŃŃCCZZEENNIIEE BB ……………………………………………................…..111100 IIBBLLIIOOGGRRAAFFIIAA 3 Jestem niestety istotą urodzoną, a więc i umrę – lecz póki tutaj żyję, niech choć szczęśliwy będę! Ōtomo-no Tabito Sirushi naki Trzynaście strof na pochwałę wina sake 4 Wprowadzenie JJaappoonniiaa ttoo oobbccyy kkrraajj..11 Obcy, czyli inny, odmienny, obok, daleki – orientalny. Właściwie Japonia w naszej wyobraźni nadal cieszy się statusem „krainy” (Kraina Kwitnącej Wiśni, Kraina Wschodzącego Słońca) raczej niż „kraju”. Jest przede wszystkim miejscem mitycznym, a nie geograficznym czy politycznym: odległym i ekscytującym. Oczywiście, wizja ta mieści się z pewnością w szerszym pojęciu, jakim jest orientalizm. Jednak zanim rozwinę ten wątek pragnę poczynić pewne zastrzeżenie: otóż zakres pojęciowy, czy też przestrzenny orientalizmu, zgodnie z tym, co pisał Edward Said odnosi się przede wszystkim do krajów Lawantu; zanim pojawiła się moda na Japonię, już rozpoczęła się istna epidemia orientalizmu, której nie oparł się żaden wybitny poeta, eseista czy filozof. „Orientalność” w tym okresie, oznaczała zarówno amatorską, jak profesjonalną fascynację wszystkim, co azjatyckie, czyli egzotyczne, tajemnicze, głębokie, źródłowe.2 Ale ten orientalizm w ostatecznej instancji był polityczną wizją rzeczywistości zaangażowaną w określenie różnic między swoimi (Europa, Zachód, „my”) i obcymi (Orient, Wschód, „oni”).3 Zafascynowanie Japonią, natomiast – nazwijmy to japonizmem, wydaje się dalekie od upolitycznienia (przynajmniej u swych początków), szczególnie w wydaniu polskim był zawsze swojski, romantyczny, niezaborczy; wzbogacał naszą kulturę nie szkodząc, a będąc źródłem artystycznej inspiracji.4 Orient był jakby zawsze tylko pewnym aspektem kultury Zachodu – „europejski sen na jawie o Oriencie”.5 W połowie XIX wieku Wschód stał się, jak to określił Benjamin Disraeli, miejscem kariery, gdzie człowiek mógł nie tylko otworzyć i zredukować Orient, lecz także stworzyć samego siebie.6 I tym oto „dochodzeniem do siebie”, mam zamiar podszyć wszystkie rozważania, których podejmę się w niniejszej pracy. Odpowiedź na 1 Tak brzmi hasło reklamowe z japońskiego plakatu turystycznego. Podaję za: Bator Joanna, Japoński wachlarz, Wydawnictwo Książkowe (cid:30) Twój Styl(cid:29) , Warszawa 2004, s. 267. 2 Said Edward W., Orientalizm, przeł. Witold Kalinowski, wstęp Zdzisław Żygulski jun., Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1991, s. 89-90. 3 Said Edward W., Orientalizm &, s. 79. 4 Said Edward W., Orientalizm &, s. 9. 5 Tamże, s. 92. 6 Tamże, s. 249. 5 wyzwanie, jakie postawiła przede mną Japonia w konsekwencji sprowadza się do pytania o Europę, do tego, co Edmund Husserl nazywa „namysłem nad samym sobą” – namysłem nie tylko nad tym, kim jesteśmy, ale zarazem nad tym, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy. Bo czyż można w pełni zastanawiać się nad własnym, nie zastanawiając się zarazem nad obcym, od którego to własne się odcina? Czy namysł nad sobą samym od początku nie oznacza namysłu nas obcym. Stawania się obcym tego, co własne?7 Moje spotkanie z kulturą Japonii, znalazło swój impuls na neutralnym gruncie: na paryskim bulwarze, gdzie status flânuera, spacerowicza, pozwolił mi na luksus podążania za własnym wzrokiem, kierowania się przyjemnością, na swobodne kolekcjonowanie wrażeń. Jako obserwator, wystawiony zarazem na obce spojrzenie, udałam się w „region dzikości”, jakim początkowo była dla mnie kultura Japonii, a nie wykluczam, że nadal jest. Spotkanie z czymś niezrozumiałym zawsze ma charakter bodźca, tym bardziej, gdy jest podszyte nutką fascynacji bliskiej zauroczeniu. Obcość wskazuje na coś nad-zwyczajnego. Pisana-kaligraficznie-Japonia-jako-tekst w fazach oswajania staje się dla mnie jakby punktem zerowym stron świata, pewnym nie-miejscem. Odpowiednim wyobrażeniem tego samoistnego i nieskończonego odbijania, gry refleksów pozbawionych źródła, byłby słownik, w którym słowa mogą być definiowane tylko przez inne słowa. Wymiar tego, co inne, otwiera wymiar ogólności. Metafory przestrzenne odgrywają przy tym szczególną rolę, gdyż widzialność i zmysłowość myśli się łącznie z przestrzennością i cielesnością.8 Jedną z idei (w wymiarze praktycznym), jakie przyświecały mi u początków tworzenia prezentowanej pracy było nakreślenie kilku haseł- kluczy do osobistego słownika tego, co nazywam Japonią. W wyborze kierowałam się zasadą przyjemności, w sensie metaforycznym, ale i jak najbardziej dosłownym. Być może zaważyło to na efekcie końcowym – który odbiega od systematyki, do której jesteśmy przyzwyczajeni w odbiorze słownika czy leksykonu – gdzie, w wielu miejscach, to, co „alfabetyczne” ustąpiło miejsca (przestrzeni) temu, co „podług pędzla” (zuihitsu). Warunkowa dostępność obcej kultury wymaga procesu czynienia jej zrozumiałą.9 Roland Barthes ujmuje to tak: Na istotę Wschodu nie patrzę z uwielbieniem, Wschód jest mi obojętny, dostarcza mi po prostu pewnego zapasu rysów, których uporządkowanie, niby wymyślona gra, pozwala mi „czarować” ideą niezwykłego systemu symbolicznego, całkiem odrębnego od naszego. Celem rozważań o Wschodzie nie są inne symbole, inna metafizyka czy inna mądrość (choć ta wydaje się godna pożądania); pojawia się natomiast możliwość różnicy, mutacji, rewolucji w symbolicznym systemie własności.10 Przede mną daleka droga, ale ja mam odwagę w nią wyruszyć. 7 Waldenfels Bernhard, Topografia obcego. Studia z fenomenologii obcego, przeł. Janusz Sidorek, Oficyna Naukowa, Warszawa 2002, s. 141-142. 8 Waldenfels Bernhard, Topografia obcego&, s. 203. 9 Tamże, s. 100. 10 Barthes Roland, Imperium znaków, przeł. Adam Dziadek, wstęp Michał Paweł Markowski, Wydawnictwo KR, Warszawa 2004, s. 48. 6 1. Japonia – miejsce rzeczywiste, miejsce wyobrażone Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi. Oskar Wilde11 Kategoria „miejsca” ma ogromnie ważną pozycję w wielu dziedzinach refleksji humanistycznej nad naturą, sztuką i kulturą. Pojecie „miejsca” pełniło kluczową rolę w literaturze podróżniczej, w przewodnikach dla pielgrzymów, odkrywców, artystów i turystów, znawców, amatorów i „uczonych dyletantów”, w historiografii i w kolekcjonerstwie, a później – wystawiennictwie i muzealnictwie, wreszcie – w biografice, diarystyce, literaturze wspomnieniowej. Sens realistyczny, opisowy i sens symboliczny określonego toposu mieszały się ze sobą w rozmaitych proporcjach i wariantach, ulegając przeobrażeniom, a nawet manipulacjom. Miejsca rzeczywiste przekształciły się w fantazmaty wyobraźni.12 Lecz nie o miejsce chodzi, a o przestrzeń. Zazwyczaj traktujemy termin „miejsce” jako szczegółowe określenie jakiejś przestrzeni. Ale jak powiada Heidegger: przestrzenie otrzymują swoją istotę od miejsc, a nie od „przestrzeni”. Kolejność jest zatem odwrotna: sens wiązany z konkretnym, rzeczywistym lub wyobrażonym miejscem wyznacza - bardziej abstrakcyjne - pojęcie przestrzeni.13 Nikt nie sądzi, ze musi się nauczyć tego, jak „widzieć”. Jeżeli jednak przyjmie się tę tezę, można zrozumieć znacznie więcej zjawisk, niż gdyby traktować rzeczywistość jako monolit. Ciekawym miejscem spotkania kultur, a także możliwym, jest sztuka. Takie spotkania miały miejsce niejednokrotnie w historii kultury, również w odniesieniu do sztuki japońskiej. Ogromne zachłyśnięcie sztuką i kulturą Japonii nastąpiło na przełomie XIX/XX wieku, wśród tych, którzy ideowo i terytorialnie związani byli z Francją – u impresjonistów.14 Bo też nic w tym dziwnego, kiedy jednym z najważniejszych, kluczowych 11 Bator Joanna, Japoński wachlarz…, s. 7. 12 Miejsce rzeczywiste, miejsce wyobrażone. Studia nad kategorią miejsca w przestrzeni kultury, pod red. Małgorzaty Kitowskiej-Łysiak, Elżbiety Wolickiej, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1999, s. 12. 13 Tamże, s. 5. 14 W 1856 roku przyjaciel Degas’a i Manet’a a także Whistler’a, akwaforcista Félix Braquemond zwraca uwagę tych malarzy na artystyczną znakomitość drzeworytu japońskiego, w 1862 roku powstają już w Paryżu i w Londynie specjalne sklepy ze sztuka Dalekiego Wschodu. W 1863 roku Whistler maluje, a w 1865 wystawia w Paryżu Księżniczkę z kraju porcelany, którą zaraz w wariancie powtórzy Claude Monet, a w 1868 Degas na tle portretu Anglika Jamesa Tissot ukaże jego obraz pojęty w manierze japońskiej, zaś Edouard Manet na ścianie gabinetu Zoli w portrecie pisarza umieści drzeworyt Hokusai obok reprodukcji Velázqueza i własnej Olimpii. – Kępiński Zdzisław, Impresjonizm, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986, s. 11. 7 terminów japońskiej estetyki jest termin yūgen, który literalnie konotuje znikomość lub brak wyrazistości, w sensie negowania solidności samoistnego istnienia bądź sugerowania niesubstancjalności, czy też dokładniej „rozrzedzenia” fizycznej konkretności, a zarazem mówi o ciemności, która panuje w obrębie głębi niepoznawalnej.15 Także Camille Claudel – wyśmienita rzeźbiarka zachwycała się pięknem drzeworytów Hokusai i Hiroshige. Jej współcześni, dzięki bratu Camille – poecie Paul’u Claudel mieli możliwość wniknięcia po raz pierwszy w magie japońskiego teatru nō. (Paul Claudel był ataché francuskim w Japonii). Na gruncie polskim nieprześcignionym apologetą twórczości Japończyków był Feliks Jasieński. W tym przypadku, powiązane jest ze zgłoszeniem przez Jasieńskiego zasadniczego zwątpienia w wartość cywilizacji europejskiej; z oskarżaniem jej o arogancję w stosunku do przeszłości, a zwłaszcza do innych kultur; z afirmacją różnorodności doświadczenia i względności wszelkich sądów;z wiernością określonemu fenomenowi, a nie spetryfikowanej zasadzie, systemowi czy powszechnie przyjmowanemu uogólnieniu.16 Vincent van Gogh Kwiat Spośród wielu inspiracji zaczerpniętych przez impresjonistów ze sztuki dalekowschodniej, ważnym założeniem jest skoncentrowanie uwagi nie na miejscu, w którym stoi patrzący, lecz na przestrzeni. Jak można zauważyć, różnice pomiędzy Wschodem i Zachodem wykraczają daleko poza dziedzinę sztuki, choć się w niej odzwierciedlają. Zupełnie odmiennie postrzega się samą przestrzeń. Człowiek Zachodu postrzega przedmioty, nie zaś znajdującą się między nimi przestrzeń. W Japonii przestrzeń taka jest postrzegana, odrębnie nazywana i respektowana jako ma, 15 Estetyka japońska. Antologia, pod red. Krystyny Wilkoszewskiej, tłum. Agnieszka Żuławska-Umeda i in., Universitas, Kraków 2001, s. 10. 16 Jasieński Feliks, Feliks Jasieński i jego Manggha, wstęp i oprac. Ewa Miodońska-Brookes; wybór tekstów fr. i pol. Maria Cieśla-Korytkowska i Ewa Miodońska-Brookes; przeł. tekst fr. M. Cieśla- Korytkowska, Universitas, Kraków 1982, s. 18. 8 czyli interwał.17 Dzieje sztuki pokazują, że człowiek żyje w wielu światach postrzeżeniowych i że sztuka stanowi jedno ze szczególnie bogatych źródeł zawierających dane dotyczące naszego postrzegania. Sam artysta, jego dzieła, badania nad sztuką w kontekstach międzykulturowych, wszystko to dostarcza cennych informacji nie tyle o treści, ile o znaczenie istotniejszej strukturze różnych światów percepcyjnych człowieka.18 Prawdziwa odległość nie jest kwestią oka; jest kwestią umysłu.19 Levinas miejsca, z którego mówi inny, szuka w ludzkiej twarzy; lecz myślę, że wymiar, w którym obce stawia nam wyzwania i przedstawia roszczenia, nie ogranicza się do innych ludzi. Również odmienny od naszego stosunek do przyrody mógłby pozostawać pod znakiem nieprzyswajanego obcego; takiego obcego, wraz, ·z którym żyjemy, a nie dysponujemy nim w sposób jednostronny.20 Obraz kultury jednego kraju tworzony przez ludzi innego kraju, innej kultury, zależy od wielu czynników, na co zwraca uwagę antropolog Befu Harumi: Skoro zgodnie z tym, czego uczy nas antropologia kulturowa, jesteśmy wytworami naszej kultury, to wynika stąd, że zarówno każdy badacz, jak i każdy z nas, mając za sobą odmienne tło kulturowe, będzie wykazywał odmienne zainteresowania, odmienny sposób myślenia, odmienne poglądy i odmienne spojrzenie na świat, co może powodować, ze będzie inaczej interpretował i postrzegał to, co według niego jest Japonia, Chinami czy jakimkolwiek innym krajem. (…) Kiedy mówię o „wpływie kulturowym na wiedzę o Japonii, używam tego terminu w możliwie najszerszym jego znaczeniu, to znaczy w jego znaczeniu klasycznym, które zawiera wszelkie przejawy ludzkiego tworzenia, wszelkie procesyi ich rezultaty, łącznie z historią, strukturą polityczną czy systemem idei. 21 Sytuacja zmienia się, gdy rezygnujemy z określenia wprost, czym jest obce, i gdy zamiast tego traktujemy obce jako to, na co odpowiadamy, i od odpowiedzi na co nie możemy się uchylić, a więc jako wyzwanie, wymóg, bodziec, zawołanie, roszczenie, czy jak jeszcze można tu mnożyć niuanse.22 Obcość zawsze jest tylko względna, odniesiona do określonych lokalizacji.23 W oswojeniu egzotyki nie ma nic kontrowersyjnego ani nagannego. Występuje ono zawsze w kontaktach między różnymi kulturami, między różnymi ludźmi.24 Jednak to, co obce, nie jest jeszcze jednym punktem widzenia, z którego obiektywnie spoglądamy na interesującą nas przestrzeń (kultury). Obce jest swoistym 17 Hall Edward T., Ukryty wymiar, przeł. Teresa Hołówka, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., Warszawa 2001, s. 98-99. 18 Tamże, s. 118. 19 Tamże, s. 121. 20 Waldenfels Bernhard, Topografia obcego…, s. 195. 21 Cyt za: Pałasz-Rutkowska Ewa, Pragmatyzm czy szczery podziw dla „duszy Japonii” – obraz Japonii w wybranych publikacjach lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, „Japonica” 1999, nr 10, s. 67. 22 Waldenfels Bernhard, Topografia obcego…, s. 115. 23 Tamże, s. 11. 24 Por. Said Edward W., Orientalizm…, s. 101. 9 „miejscem”, w którym odpowiada się na roszczenia i wyzwania. Także te stawiane samemu sobie. To, co obce stanowi wyzwanie, ale o charakterze pozytywnym, proponując innowacje w obszarze naszych przekonań i zachowań. Obcy w takiej perspektywie nie jest obcym- wrogiem, lecz innym obcującym ze mną w sposób, który współkształtuje zarazem moją „swojską” i jego „obcą” tożsamość.25 Nie ma obcości jako takiej, tak jak „coś nie może być samo w sobie lewe albo prawe” – obcość jawi się jako własność zrelatywizowania wobec porządku, który pozwala jej zaistnieć jako „temu, co nadzwyczajne”, odniesione do zawartej w danym porządku zwyczajności.26 Dobrze, gdy obcość jest źródłem zdziwienia. Nie, rzecz jasna, na zasadzie opozycji: znany krąg ludzi „człowieczych” otoczony jest przez ludy „dziwaczne”. Takie podejście prowadzi oczywiście do „nawróceń”, jak mówi Kerr: niektórzy z nas „nawracają się na Japonię” i do końca życia żywią się tofu i surowa rybą,27 z pewnością jednak nie jest początkiem spotkania. Obcość powinna być nie tylko wydarzeniem, ale jednocześnie źródłem doświadczenia, które jest przez wydarzenie to inicjowane, doświadczenia pozwalającego mi „otworzyć się” duchowo na to, co obce.28 Po co jednak zanurzać się w obce, skoro może ono tak łatwo prowadzić do zagubienia? Otóż warto: identyfikacja oznacza, że staję się sobą dzięki temu, iż odnoszę się do innych.29 Podmiot, który jeszcze przed chwilą zdawał się leżeć u podstaw wszystkiego, co istnieje, i który sam siebie uważał za miejsce i nośnik rozumu, wymyka się sam sobie i nie może temu zaradzić poprzez refleksyjny „powrót do samego siebie”. Krótko mówiąc: nie istnieje świat, w którym zawsze moglibyśmy czuć się u siebie w domu, i nie istnieje podmiot, który zawsze byłby w swoim domu panem.30 Potrzeby jest demontaż. Mieszkając w Kioto gdy słyszę kukanie kukułki tęsknię za Kioto Bashō31 Człowiek doskonały musi niejako być gdzie indziej. Ile porządków, tyle obcości. Europejska etnologia kultury japońskiej i japońska etnologia kultury europejskiej nigdy by się ze sobą nie pokryły; nie dlatego, że europejskość i japońskość są czymś swoistym, lecz dlatego, że obce tu i tam nie jest tym samym.32 25 Waldenfels Bernhard, Topografia obcego…, s. XIV. 26 Tamże, s. XV. 27 Bator Joanna, Japoński wachlarz…, s. 268. 28 Por. Waldenfels Bernhard, Topografia obcego…, s. XX-XXI. 29 Por. Tamże, s. 17-18. 30 Tamże, s. 5. 31 Cyt. za: Tamże, s. 29-30. 32 Por. Tamże, s. 106. 10 Inne pytanie, jakie się rodzi, to jak albo na jakiej podstawie możemy mówić o obcym, nie pozbawiając go zarazem jego obcości? Zawsze rodzi się niebezpieczeństwo tej „względnej tolerancji”, która leżała u podstaw orientalizmu/etnocentryzmu/europocentryzmu. Jednak warunkowa dostępność obcej kultury wymaga procesu czynienia jej zrozumiałą.33 Zajmując się odległą kulturą z jednej strony, oczywiście, daję sobie szansę na wkroczenie w nowe horyzonty, jeśli nie myślowe to przynajmniej w horyzonty nowej wrażliwości, ale też biorę na siebie odpowiedzialność ciągłej pracy nad tym, co nazywam Japonią. Japonia staje się czymś, co można omawiać, ale nie jest „bezbronna”, przecież obce również przenika życie, które ja wiodę w świecie i już nigdy w świecie nie jestem zupełnie u siebie w domu. Jak mogłoby istnieć coś, o czym nic nie dałoby się powiedzieć i o czym nawet nie można by milczeć?34 Europejczyk nie widzi zazwyczaj powodu, by asymilować się do innych kultur, choć sam wychodzi z założenia, iż kto chce mu dorównać, musi się europeizować. Ta, w gruncie rzeczy, naiwność często obraca się przeciwko nam, tak jak ma to miejsce w aspekcie kultury arabskiej, która chętnie przyjmując prawa, jakie daje demokracja, coraz częściej ignoruje obowiązki, które „narzuca” uczestnictwo w kulturze liberalnej demokracji. W całym tym europocentryzmie jest coś, co wskazujena respektywne traktowanie kultury japońskiej, mianowicie wyrażanie opozycji europejski – japoński (którą sama chętnie stosuję), a nie na przykład polski – japoński, czy azjatycki – europejski. Być może świadczy to jedynie o postrzeganiu kultury naszego kontynentu jako wyjątkowo spójnej, szczerze w to powątpiewam, zważywszy na pęd ku polityce regionalizmów, albo o nastrojach nacjonalistycznych wobec regionów wśród Hiszpanów, a nawet u polskich Ślązaków. Raczej zaryzykowałabym odwrócenie perspektywy, iż to postrzeganie kultury japońskiej jest postrzeganiem czegoś wyjątkowego, a jeśli nie to przynajmniej specyficznego. Spotkanie z czymś niezrozumiałym zawsze ma charakter bodźca, reszta jest kwestią naszej wrażliwości. Tak naprawdę, i Japończyk i Europejczyk mają do czynienia z tymi samymi rzeczami, jakkolwiek poruszają się w światach różnych kultur.35 Swą swoistość kultura zawdzięcza odpowiedzi na obce, które może pochodzić bądź z jej własnej tradycji, bądź też z tradycji obcych.36 Dlatego tak ważne wydaje mi się wyjście od zaniepokojenia przez obce. Obcość, w takim ujęciu, przestaje być pojmowana jako rzeczowy atrybut, lecz staje się „zasadą metodyczną”, która pozwala nam nie tylko obce kultury, lecz także własne instytucje społeczne, normy, wartości, przyzwyczajenia i oczywistości kulturowe rozpatrywać z dystansu zewnętrznego obserwatora.37 Nie wierzę w permanentną obcość. Nawet, jeśli nie możemy odwołać się do nienaruszalnego rdzenia doświadczenia własnego, to przecież dla wielu cudzoziemskich swoistości można znaleźć odpowiedniki i współbrzmienia w niszach i w tradycji własnej 33 Tamże, s 100. 34 Tamże, s. 50. 35 Tamże, s. 63. 36 Tamże, s. 88. 37 Tamże, s. 108. 11

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.