ebook img

Prawo bliższości krewnych w polskim prawie ziemskim do końca XV w PDF

209 Pages·1.804 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Prawo bliższości krewnych w polskim prawie ziemskim do końca XV w

INSTYTUT HISTORII POLSKIEJ AKADEMII NAUK ZYGFRYD RYMASZEWSKI PRAWO BLIŻSZOŚCI KREWNYCH W POLSKIM PRAWIE ZIEMSKIM DO KOŃCA XV WIEKU WROCŁAW — WARSZAWA — KRAKÓW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK PRAWO BLIŻSZOŚCI KREWNYCH W POLSKIM PRAWIE ZIEMSKIM DO KOŃCA XV WIEKU Pamięci prof. dr. Jana Adamusa Autor INSTYTUT HISTORII POLSKIEJ AKADEMII NAUK ZYGFRYD RYMASZEWSKI PRAWO BLIŻSZOŚCI KREWNYCH W POLSKIM PRAWIE ZIEMSKIM DO KOŃCA XV WIEKU WROCŁAW — WARSZAWA — KRAKÓW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK 1970 Redaktor Wydawnictwa Maria Bartnik Redaktor techniczny Adam Przylibski WSTĘP I Niniejsza praca została napisana na seminarium historyczno-prawnym na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Do jej powstania przyczy- niła się wydatnie inicjatywa przedwcześnie zmarłego prof. dr. Jana Adamusa, który zachęcił mnie do podjęcia żmudnych badań nad pra- wem bliższości. Jego też pamięci pracę tę dedykuję. Grono osób, wobec których zaciągnąłem dług wdzięczności, jest szersze. Pragnę więc wyrazić jak najgorętsze podziękowanie panu doc. dr. Henrykowi Grajewskiemu, który po śmierci prof. dr, Jana Adamusa zechciał przejąć obowiązki promotora i służył swą radą oraz pomocą, daleko wykraczającą poza stosowane ramy. Składam również podzięko- wanie panu prof. dr. Józefowi Matuszewskiemu — kierownikowi se- minarium oraz jego uczestnikom za szereg cennych uwag krytycznych i wskazówek. Dziękuję także panu prof. dr. Juliuszowi Bardachowi, którego życzliwości i staraniom zawdzięczam ukazanie się pracy dru- kiem. II Prawo bliższości jest to, najogólniej biorąc, uprawnienie do nabycia rzeczy w pierwszej kolejności przed każdym, posiadającym gorsze do tego prawo Patrząc od strony właściciela-pozbywcy, jest to ogranicze- nie jego swobody wyboru nabywcy. Uprawnienie to może wypływać 1 Podana przez nas definicja jest lepsza, bo szersza od dotychczas formułowa- nych. I tak na przykład definicja Gierkego zawęża prawo bliższości do dóbr po- zbytych w drodze sprzedaży (O. G i e r k e, Deutsches Privatrecht, t. III, Leipzig 1905, s. 766). Dąbkowski odnosi prawo bliższości tylko do dóbr ziemskich (P. Dą b- kowski, Prawo prywatne polskie, t. II, Lwów 1911, s. 496). Z definicji Bardacha można z kolei odnieść wrażenie, że nasza instytucja ma zastosowanie tylko wobec alienacji, które dają nabywcy tytuł własności (J. Bardach, Historia państwa i prawa Polski, t. I, do połowy XV wieku, wyd. 2, Warszawa M64, s. 296). 6 z różnorodnych stosunków, jak na przykład pokrewieństwo, sąsiedztwo, zależność lenna. Może je też powołać do życia umowa lub ustawa2. W polskim prawie ziemskim występuje głównie oparte na pokrewień- stwie prawo bliższości krewnych i tylko ono jest przedmiotem naszych badań. Ilekroć też będziemy w niniejszej pracy używali terminu prawo bliższości, bez dodatkowych określeń, zawsze należy przez to rozumieć prawo bliższości krewnych. Wyłączamy z naszej instytucji prawo bliższości do skupu kobiet, przy- sługujące krewnym męskim, a także prawo bliższości do opieki. W pierwszym ponad pokrewieństwem góruje inny czynnik jako tytuł prawny — płeć3. Bardziej odpowiednim miejscem do przedstawienia tej instytucji są opracowania stanowiska prawnego kobiety, gdzie też została ona omówiona 4. Z kolei bliższość do opieki pozostaje w nierozer- walnym związku z samą opieką i dlatego nie jesteśmy tu zobowiązani do jej wyjaśniania. Poza zasięgiem badań zostawiamy wreszcie te wszystkie ograniczenia swobody rozporządzania majątkiem, które znaj- dują swe uzasadnienie we wspólnocie majątkowej. Prawa członków nie- działu wypływają bowiem z własności zbiorowej, a nie z pokrewieństwa 3. Prawo bliższości jest instytucją niemal ogólnoludzką6. Co prawda, nie wszędzie nosi ono tę samą nazwę i — co istotniejsze — nie wszędzie zakres pojęcia prawa bliższości jest identyczny. Dość często na zasadzie pars pro toto określa się naszą instytucję mianem jednego z jej prze- 2 Zob. Gierke, op. cit., s. 766 i n.; Dąbkowski, op. cit., t. II, s. 496 i n.; P. O u r l i a c i J. de Malafosse, Histoire du droit privé. Les biens. Paris 1961, s. 411. 3 Brak co do tego jednomyślności wśród naszych uczonych. Bandtkie włącza skup kobiet do prawa bliższości (J. W. Bandtkie-Stężyński, Prawo prywatne polskie, Warszawa 1851, s. 328). Inaczej P. Burzyński, Prawo polskie prywatne, t. II, Warszawa 1871, s. 529, ods. 672; tenże, O prawie bliższości w dawnej Polsce, RAU WHF, t. VI, Kraków 1871, s. 47. Siadem Bandtkiego idzie jednak Dąbkow- ski, op. cit., t. II, s. 511, i — jak się wydaje — B. Lesiński, Stanowisko kobiety w polskim prawe ziemskim do połowy XV w., SHPP, S. II, t. IV, Wrocław 1956, s. 58, a na pewno S. Russocki, Formy władania ziemią w prawie ziemskim Mazowsza (koniec XIV — polowa XVI wieku), Warszawa 1961, s. 110 i n. 4 Lesiński, Stanowisko kobiety. 5 Por. B. W a l d o, Niedział rodzinny w polskim prawie ziemskim do końca XV stulecia, Wrocław 1967, s. 61 nn. 6 Por. M. Bloch, La société féodale. La formation des liens de dépendance, Paris 1939, s. 204 i n. O znajomości tego prawa w krajach muzułmańskich zob. Ourliac i Malafosse, op. cit., s. 420. O jego występowaniu w prawie moj- żeszowym pisał u nas już w połowie XVII w. A. Lipski, Practicae observationes ex iure civili et Saxonico, Dantisci 1648, obs. XLIX, s. 127 (cytuje go Burzyński, O prawie bliższości, s. 45—46). Por. też uwagi Dąbrowskiego o powszechności tego prawa (Dąbkowski, op. cit., t. II, s. 510). 7 jawów — retraktu 7. W nauce niemieckiej terminem Naherrecht oznacza się tylko część prawa bliższości, resztki niegdyś dalej idących praw krewnych8. Takie odróżnienie, chociaż, być może, w Niemczech histo- rycznie uzasadnione, nie wydaje nam się trafne z metodologicznego punktu widzenia. Jeżeli Naherrecht i owe dalej idące prawa wypływają z tego samego stosunku, to jest pokrewieństwa z pozbywcą, jeżeli ogra- niczają swobodę rozporządzania majątkiem, stanowią według naszego przekonania jedną instytucję prawną. Stosowanie do niej dwu odmien- nych nazw zaciera ewolucję i każe domyślać się, że mamy do czynienia z różnymi, choć pokrewnymi instytucjami. Różnice w sankcji, które są przecież wynikiem rozwoju, nie mogą upoważniać do takiego podziału. Dlatego przez prawo bliższości rozumiemy wszelkie wypływające z po- krewieństwa uprawnienia, które ograniczają swobodę alienacji majątku bez względu na to, w jaki sposób one się przejawiają i jakie skutki rodzi ich naruszenie9. Musimy jednak od razu wyjaśnić, że co do tego nie ma w nauce polskiej jednomyślności; odwrotnie, istnieje dość znacz- na różnorodność w poglądach 10. Nie powinno to nas dziwić, gdy uprzy- tomnimy sobie poważną liczbę wypowiedzi na temat tego prawa oraz okoliczności im towarzyszące. Prawo bliższości należy bowiem do tych nielicznych instytucji daw- nego polskiego prawa prywatnego, które budziły i budzą żywe zaintere- sowanie naszych historyków w ogóle, a historyków prawa w szczegól- ności. Tę popularność omawiana instytucja zawdzięcza nie tyle samej sobie, co ścisłemu związkowi z prawem własności. Istota jej bowiem polega na skrępowaniu jednego z najistotniejszych atrybutów prawa własności — swobody rozporządzania. Z tego względu każdy, kto zaj- muje się własnością, zwłaszcza średniowieczną, siłą rzeczy porusza także zagadnienie prawa bliższości. Ma to swoje dodatnie i ujemne skutki. 7 Na przykład rosyjski rodowoj wykup (zob. S. B. Wiesiełowskij, Fieodal- noje ziemlewładienije w sieuHero-rvostocznoj Rusi, t. I, Moskwa—Leningrad 1947, s. 24 i n.), francuski le retrait lignager (Ourliac i Malafosse, op. ext., s. 403 i n.), czeskie pravo retraktni (T. S a t u r n i k, O pravu soukromém u Slovanú w dobach stariich, [w:] L. N i e d e r l e, Slovanské staroźitnosti. Oddil kulturni, dilu II svazek 2, Praha 1934, s. 116 i n.). 8 Patrz niżej, ods. 44 na s. 119. 8 Por. K. Kolańczyk, Studia nad reliktami wspólnej własności ziemi w naj- dawniejszej Polsce. Rozporządzanie własnością ziemską do końca XIV w., SHPP, t. XX, z. 2, Poznań 1950, s. 176; J. Bardach, Uwagi o „rodowym" ustroju spo- łeczeństwa t prawie bliższości w Polsce średniowiecznej, CPH, t. IV, 1952, s. 438, 442, ods. 113. Tamże polemika z J. Matuszewskim, który przyjmuje, że prawo bliż- szości powstaje dopiero wówczas, gdy retrakt — zabór przekształca się w retrakt — skup (J. Matuszewski, Aqua abrenuntiationis. Studium ze średniowiecznego prawa prywatnego, CPH, t. IV, 1952, s. 188). 10 Patrz niżej, s. 110 nn.; zob. też wyżej, ods. 9 in fine. 8 Dodatnie, ponieważ wynikiem żywego zainteresowania musiało być i było rozwiązanie szeregu kwestii z problematyki tego prawa. Ujemne, bo traktowanie prawa bliższości niejako na marginesie głównych zainte- resowań kryło w sobie niebezpieczeństwo podejścia doń z pewnymi go- towymi już koncepcjami i szukania w nim dowodu na ich poparcie. Dalszą konsekwencją było skupienie uwagi jedynie na niektórych pro- blemach, jak geneza, zasięg osobowy, przedmiot prawa bliższości, z po- minięciem innych u. Niewątpliwa konieczność opracowania całości pro- blematyki prawa bliższości jest uzasadnieniem niniejszej pracy12. Stanowość praw średniowiecznych, jak i charakter pozostających do dyspozycji badacza źródeł sprawiły, że zajmiemy się funkcjonowaniem prawa bliższości tylko w łonie warstwy rycersko-szlacheckiej 13. Za- sięgiem badań obejmujemy wszystkie ziemie macierzyste Polski, łącznie ze Śląskiem, Pomorzem Wschodnim i Zachodnim, oraz ziemie ruskie, na których obowiązywało prawo polskie. Wprawdzie prawo bliższości na Mazowszu przedstawił już Russocki, jednakże różnice w jego pojmo- waniu skłaniają nas do objęcia badaniami również tego regionu 14. Ramy chronologiczne pracy narzuciły same źródła. Nieliczne wzmian- ki o bliżej nie określonych uprawnieniach krewnych, pozostających w związku z pozbyciem dóbr, pochodzą już z XII w.15, chociaż praktycz- nie biorąc wiek ten ze względu na naszą instytucję można nazwać epoką bezdokumentową 18. Górną granicę, koniec XV w., wyznaczają ogłoszone drukiem księgi sądowe17, które rzadko wybiegają w XVI stulecie. Nie trzymamy się jednak sztywno tej granicy i jeżeli znajdujemy przekazy z pierwszej połowy XVI w., bierzemy je pod uwagę. Podstawę źródłową pracy stanowią ogłoszone drukiem zbiory doku- mentów, księgi sądowe, formularze czynności prawnych, źródła narra- 11 Nie dotyczy to monografii N. Michalewicza, O prawe przyzwalania krewnych na pozbywanie nieruchomości w Wielkopolsce aż do ustawodawstwa Ka- zimierza Wielkiego, PH, t. III, 1906, i t. IV, 1907. Jednakże i ta praca, jak sam tytuł wskazuje, dotyczy tylko jednego z przejawów prawa bliższości. 12 Nie dokonujemy tu choćby pobieżnego przeglądu literatury, dajemy go bowiem w rozdziale VI, przy omawianiu genezy naszej instytucji. 13 Z prawa bliższości korzystali także chłopi, wzmianki źródłowe są jednak tak nieliczne, że trudno wyjść poza skonstatowanie faktu (zob. Matuszewski, op. cit., s. 197, ods. 74). 14 Russocki nie odróżnia prawa bliższości od praw członków niedziału rodzin- nego. Patrz niżej, s. 18—19. 15 Por. niżej, s. 172 i n. 16 Ibid. 17 Za Kolańczykiem bierzemy pod uwagę dla Pomorza Zachodniego materiał z w. XIII, dla Pomorza Gdańskiego — po r. 1309, dla Śląska — po lata 1327—1329 (por. Kolańczyk, Studia, s. 14, ods. 28).

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.