ebook img

Niewyjaśnione zagadki historii Polski PDF

174 Pages·2013·10.425 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Niewyjaśnione zagadki historii Polski

BELLONA Romuald Romański NIEWYJAŚNIONE ZAGADKI HISTORII POLSKI BELLONA Warszawa Projekt serii: Michał Bernaciak Okładka i strony tytułowe: Piotr Kościelski Redaktor merytoryczny: Grażyna Szaraniec Redaktor prowadzący: Kornelia Kompanowska Redaktor techniczny: Elżbieta Bryś Korekta: Bożena Łyszkowska © Copyright by Romuald Romański, WarsaaWjtoaifltW © Copyright by Bellona Spółka Akcyjna, War**va. Bellona SA prowadzi sprzedaż wysafewą wszystkich swoich książek z rabatam Nasz adres: Bellona SA ul. Grzybowska 77, 00-844 Warszawa Dział Wysyłki: tek. (22) 457 03 06, 652 27 fax (22) 620 42 71 www.ksiegarnia.bellona.pl e-mail: biuro(c^bellona.pl Internet: www.bellona.pl Mojej córce Bognie i Tomaszowi Berkowskiemu — pierwszym i najwierniejszym czytelnikom tej ksui2.ki ISBN 978-83-11-11865-2 Wstęp ażdy naród ma swoje tajemnice, historie niewyjaśnione lub też wyjaśnione jedynie częściowo. Maje oczywiś­ cie również naród polski, choć nie są one tak znane w Euro­ pie, jak chociażby francuska zagadka „człowieka w żelaznej masce”, „fatalnego naszyjnika” królowej Marii Antoniny, żony Ludwika XVI, czy też angielskich „małych książąt”, zamordowanych ponoć na rozkaz ich wuja, króla Ryszar­ da III. Nie ma się czemu dziwić, nasza historia jest bowiem w ogóle mniej znana i w Europie, i na świecie niż historia Francji czy Anglii, bo też siła i znaczenie naszego państwa były na ogół mniejsze. Niezależnie od tych uwarunkowań, dla nas nasza historia jest (a przynajmniej powinna być) najważniejsza na świecie. I mniemanie takie nie jest bynajmniej wyrazem szowinizmu czy szczególnie rozbudzonego, rozdmuchanego narodowego „ego”. Jak najdalszy od takiego poczucia, jestem jednak głęboko przekonany, że każdy naród powinien znać swoją historię, bo bez niej będzie zachowywał się i żył jak człowiek dotknięty amnezją. A zagadki historyczne? One też są częścią historii, czasem nawet jej częścią bardzo ważną. Ile ich było w naszych dziejach, tego chyba nikt nie wie. Ja wybrałem ich dziesięć: trzy z nich znalazły się w tym zbiorze, mimo iż nie są naszą, polską, wyłączną własnością: przynależą bowiem również 8 Romuald Romański — ---------- w u M i w ------------------ do historii innych narodów - Rosji (Polka na carskim tronie), Austrii (Samobójstwo z miłości) i Francji (Kto zabił Napole­ ona?). Wszystkie one jednak, poprzez „osoby dramatu”, łączą się z naszą historią, a nawet, jak to miało miejsce w przypadku Dymitra Samozwańca (którego żoną została Tajemnica śmierci biskupa Polka, Maryna Mniszech), odegrały w niej niebagatelną rolę. Dlaczego wybrałem właśnie te, a nie inne zagadki? Co łączy wszystkie te historie? Poza oczywiście ich sensacyjnym charakterem i, najczęściej, brakiem rozwiązania? Otóż każda f fil kwietnia 1079 roku biskup krakowski Stanisław od- z nich odegrała znaczącą rolę w naszych dziejach, a w wielu LUI jprawiał nabożeństwo w kościele św. Michała na Skałce. przypadkach skutki są odczuwane i wspominane do dziś. We mszy uczestniczył król Bolesław Szczodry (zwany też W większości przypadków starałem się jednak nie opo­ Śmiałym) w otoczeniu swego dworu. Nagle, ku zdumieniu wiadać o nich ze śmiertelną powagą. Historia nie musi być i przerażeniu obecnych padł rozkaz - porwać biskupa! Kilku przecież nudną nauką wtłaczaną w głowy nieszczęsnych zbrojnych zbliżyło się do ołtarza, lecz porażeni majestatem uczniów. O historii można też opowiadać bez koturnów. Tak księcia Kościoła, skruszeni padli na ziemię. Na nic zdały się groźne ponaglenia królewskie. Niewidzialna siła spętała nogi jak ona się działa, wówczas gdy jeszcze nie była historią, ale i ręce służalców. Wówczas zaślepiony wściekłością władca życiem codziennym i codzienną polityką. Żywą, niepozba- porwał za miecz i osobiście rozsiekał kapłana. Tak wyglądał wioną paradoksów i momentów humorystycznych. finał najbardziej dramatycznego, a zarazem najbardziej tajem­ Mam nadzieję, że nie zrazi to Państwa do lektury tej niczego konfliktu w naszej, nieco ponad 1000-letniej historii. książki. A przynajmniej tak go przedstawił kronikarz Wincenty, zwa­ Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować ny Kadłubkiem. pani Magdalenie Sobocie za godziny spędzone w bibliotekach Kadłubek był również biskupem krakowskim, tyle że żył i pomoc w zbieraniu materiałów. ok. 120 lat później. W relacji, którą pozostawił, nie brak i innych cudownych znaków na niebie i ziemi towarzyszą­ Legionowo, luty 2004 r. cych śmierci jednego z jego poprzedników na biskupim Romuald Romański stolcu. Oto bowiem tuż po śmierci Stanisława z czterech stron świata nadleciały cztery orły, które usiadły na straży posiekanych zwłok męczennika, odpędzając odeń sępy i inne O krwiożercze ptaki. A struchlały z przerażenia Kraków przeżył niezwykłą noc, rozświetloną jak słoneczny dzień mnóstwem „boskich świateł przedziwnej światłości”. A było ich tyle, ile „rozrzuconych było cząstek świętego ciała (...)”. 10 Romuald Romański Tajemnica śmierci biskupa 11 ----------------■ » !> •» ■ --------------------------------- Największe jednak zdumienie przeżyli ci duchowni, którzy, kogo lub czego? Kto po bez mała 30 latach mógł być prze­ nie bacząc na królewski gniew postanowili pozbierać poroz­ ciwny ujawnieniu całej prawdy o tym, co wydarzyło się 11 rzucane szczątki. Oto bowiem okazało się, że znaleźli ciało kwietnia 1079 roku? Okazuje się, że ludzie zajmujący się nieuszkodzone, nawet bez śladów blizn! relacjonowaniem spraw politycznych nigdy nie mieli łatwego Pozostawmy jednak kwestie cudów na uboczu, znacznie życia i zawsze natrafiali na problemy z cenzurą. Tak było ważniejsza jest bowiem informacja, że król ,,w chwili szaleń­ widocznie i w przypadku naszego mnicha, dlatego jego rela­ stwa” (to również cytat z Kadłubka) własnoręcznie zamor­ cja rodzi więcej pytań niż przynosi odpowiedzi. Spróbujmy dował biskupa! Bez sądu i bez wyroku. Czy tak było na­ jednak rozwikłać tę zagadkę, a zacznijmy od odpowiedzi na prawdę? pytanie, czy rzeczywiście król osobiście zamordował Nie wiadomo, niestety skąd mistrz Kadłubek wziął tę biskupa? informację, w każdym razie nie z kroniki pierwszego opo- Z przytoczonego powyżej tekstu „Kroniki” wynika, że wiadacza naszych dziejów, Galla Anonimem zwanego. chyba jednak me. Przecież Gall pisze wyraźnie, że król Gall Anonim pisał swą „Kronikę” w latach 1107-1116, „wydał biskupa na obcięcie członków”. A więc był wyrok a więc w czasach, gdy żyli jeszcze przynajmniej niektórzy i egzekucja przeprowadzona na jego podstawie. Najpraw­ świadkowie tego dramatu. Jest zatem bardzo prawdopodobne, dopodobniej wykonana na dziedzińcu wawelskim. Jakieś że uzyskał dokładne relacje z ust bezpośrednich obserwato­ echa takiego przebiegu wydarzeń musiały jednak dotrzeć do rów tamtych wydarzeń. Dowiedział się, jak doszło do tragedii, mistrza Kadłubka, bo ni stąd, ni zowąd wprowadza do swej która wstrząsnęła państwem, a także dlaczego finałem tego relacji orły strzegące rozsiekanego ciała. Sądzę, że byłyby ponurego konfliktu było wygnanie króla z kraju. Niestety, one najzupełniej zbędne gdyby rzecz się stała w murach zachował naganną, z naszego punktu widzenia, powściąg­ kościoła: tam przecież sępy nie miałyby dostępu. liwość i ograniczył się dosłownie do kilku zdań, które warte Okazuje się więc, że scena, od której rozpoczęliśmy nasze są przytoczenia w całości: „Jakim zaś sposobem król Bole­ rozważania, niezupełnie odpowiada prawdzie. Inaczej też sław został z Polski wypędzony, długo byłoby opowiadać, rysuje się postać biskupa. To już nie jest niewinny męczennik, lecz to powiedzieć wolno, że pomazaniec na pomazańcu nie którego poszatkowane ciało wydaje blask rozświetlający noc powinien cieleśnie mścić się za jakikolwiek grzech. To bo­ nad Krakowem. To po prostu „grzesznik”, stracony z wyroku wiem bardzo mu zaszkodziło, gdy do grzechu dodał grzech, władcy. gdy za bunt (lub według niektórych tłumaczy „za zdradę”) Niczego to jednak, tak naprawdę, nie wyjaśnia, a opowia­ wydał biskupa na obcięcie członków. Ani bowiem buntow­ dana historia nie staje się przez to mniej dramatyczna ani też nika (lub „zdrajcy”) biskupa nie uniewinniamy, ani też króla, mniej tajemnicza. Wręcz przeciwnie, rodzą się nowe wąt­ mszczącego się tak haniebnie, nie pochwalamy pliwości i pytania. Jaki to „grzech” popełnił biskup? Był I to wszystko! Dlaczego tak mało? Nie chciał czy nie buntownikiem czy zdrajcą? A może jednym i drugim? No mógł napisać więcej? A może po prostu się bał? Jeśli tak, to i dlaczego król musiał uchodzić z kraju, a korona, którą 12 Romuald Romański Tajemnica śmierci biskupa 13 --------------M t l H f ----------------- ■■••II**- włożył na skronie zaledwie trzy lata wcześniej, w dniu Miał też Bolesław kilka miłych cech charakteru. Gall Bożego Narodzenia 1076 roku, potoczyła się na ziemię wiele pisze o jego łaskawości dla ludzi i gościnności. A także i w takim upadku pozostała przez bez mała 200 lat, aż do 0 legendarnej wręcz hojności. Jako przykład podaje historię roku 1320, kiedy to podniósł ją z prochu Władysław Łokie­ ubogiego kleryka, który przyglądał się na dziedzińcu wawel­ tek? Z relacji Galla wynika bowiem niedwuznacznie, że skim ceremonii składania Bolesławowi danin przez Rusinów symptomy choroby gnębiącej z pozoru krzepki organizm 1 inne ludy (Eh, gdzież te czasy, gdy składano nam haracze państwa pojawiły się już wcześniej, a śmierć biskupa jedynie i zabiegano o naszą przychylność!). Słysząc jego westchnie­ dramatycznie je pogłębiła. nia na widok bogactw, król pozwolił mu wziąć tyle złota, ile Podejmując próbę wyjaśnienia zdarzeń, które miały miej zdoła unieść. A kiedy pod ciężarem kruszcu pękł płaszcz sce w tak odległej przeszłości i zostały tak słabo udokumen­ biedaka, darował mu swój i jeszcze pomagał w ładowaniu. towane, badacz musi działać podobnie jak detektyw policyj A więc władca idealny? Niestety, nie! Obok bowiem ny, musi wyławiać okruchy informacji, oceniać je i układać talentów i pozytywnych cech charakteru miał Bolesław rów­ z nich w miarę spójny obraz wydarzeń. Budujmy więc dalej nież wady Był nadmiernie dumny i próżny. Bywał też lek­ naszą mozaikę i zaprezentujmy sylwetki bohaterów konfliktu, komyślny i uparty, a także bardzo gwałtowny, łatwo wpada­ rozpoczynając oczywiście od króla Bolesława Szczodrego, jący w gniew, który zaćmiewał mu umysł. Zdarzało się też, zwanego również Śmiałym. że postępował wręcz nieobliczalnie, jak wówczas, gdy Izja- sław, książę ruski, wprowadzony na tron przez Bolesława, Był to niewątpliwie jeden z najwybitniejszych władców chcąc poprawić swój wizerunek u poddanych, prosił go, aby w naszych dziejach. Wszyscy, nawet wrodzy mu kronikarze publicznie oddał mu pocałunek pokoju. Bolesław, nie zsia­ (jak chociażby mistrz Kadłubek) i historycy, przyznają, że dając z konia, wytargał go ze śmiechem za brodę. posiadał walory doskonałego męża stanu i utalentowanego Konkludując, należy powiedzieć, że Bolesław był czło­ wodza. Po swym ojcu, Kazimierzu Odnowicielu, odziedziczył wiekiem bardzo zdolnym, może nawet genialnym, ale jak państwo ledwo od nowa, po kryzysie lat trzydziestych, po­ wielu wybitnych ludzi - miał skomplikowany i trudny charak­ składane. Tak słabe, że musiało się pogodzić z podwójną ter. A jaki był jego przeciwnik, biskup krakowski Stanisław, zależnością od Niemiec i od Czech (tym drugim płaciliśmy pochodzący prawdopodobnie ze Szczepanowa? trybut za Śląsk). Tym bardziej zadziwiająca była radykalna zmiana, jaka nastąpiła wkrótce po objęciu tronu przez Bole­ Niestety, wiemy o nim bardzo niewiele, praktycznie nic, gdyż nie dysponujemy żadnymi wiarygodnymi, współczes­ sława. Polska nie tylko odzyskała zupełną niezależność, ale nymi mu źródłami, a późniejsze przekazy pokazują go już też zaczęła dyktować warunki sąsiadom i decydować o ob­ w aureoli świętego. sadzie tronów na Węgrzech, Rusi i, w pewnym sensie, w Cze­ Do tej legendy należy niewątpliwie historia wskrzeszenia chach. Bolesław stał się też cenionym sprzymierzeńcem pa­ przez biskupa Stanisława komesa Piotra, opisana w tzw. pieża Grzegorza VII i jednym z najgroźniejszych przeciw­ ników cesarza Niemiec, Henryka IV (tego od Canossy). „Żywocie mniejszym” autorstwa dominikanina Wincentego 14 Romuald Romański Tajemnica śmierci biskupa 15 --- —--- — Htll— --------- z Kielc. Rzecz zaczęła się od sporu między biskupem a spad­ zumieć dlaczego Bolesław zachował się tak emocjonalnie, kobiercami komesa Piotra o wieś Piotrawin. Biskup twierdził, „mszcząc się” za tajemniczy grzech biskupa wydaną na że nabył tę wieś od komesa, a spadkobiercy kwestionowali niego karą śmierci. Po prostu biskup - właśnie on - zawiódł fakt zawarcia tej transakcji. Rozsądzający tę sprawę Bolesław jego zaufanie! nakazał biskupowi zwrócić wieś albo przedstawić wiarygodne Można też zaryzykować tezę, że Stanisław był równie dokumenty bądź świadków kupna wioski. Po trzech dniach sdną osobowością jak jego władca, gdyż w przeciwnym postów i modlitw Stanisław w stroju pontyflkalnym nakazał razie pewnie by do konfliktu nie doszło. Zbrojni w tę wiedzę, otworzyć grób Piotra i wezwał go do zmartwychwstania. Na­ spróbujmy znaleźć odpowiedź, o jaki to „grzech” biskupa stępnie zaprowadził go przed króla, skłonił do złożenia ze­ chodziło? znań, po czym odprowadził do miejsca wiecznego spoczynku. Jedno jest pewne. Przyczyn sporu nie należy doszukiwać Historia ta, jak wiele innych średniowiecznych legend się w konflikcie Kościoła z władzą świecką. Wręcz prze­ i mitów, świadczy wymownie, jak naiwni w sprawach wiary ciwnie, Bolesław uważany był i wówczas, i później za byli ówcześni ludzie, a też, prawdę mówiąc, trąci herezją, księciu-dobroczyńcę Kościoła, Świadczy o tym chociażby trudno bowiem nam, ludziom XXI wieku, uwierzyć, że Bóg nekrolog, zamieszczony w kalendarzu kapituły krakowskiej uczynił tak poważny cud, jak zmartwychwstanie zmarłego, (a więc w środowisku, które, z natury rzeczy, z powodu dla potwierdzenia banalnej transakcji kupna sprzedaży wio konfliktu z biskupem powinno być Bolesławowi szczególnie ski. W legendzie tej kryje się prawdopodobnie jakieś ziarno wrogie): „Zmarł król Polski Bolesław, który ustanowił prawdy, trudno jednak dziś ustalić jakie. A szkoda, bo pewnie w Polsce biskupstwa”. Trudno o wyraźniejsze uznanie za­ wzbogaciłoby to naszą wiedzę o sylwetce psychologicznej sług Bolesława w odbudowie polskiej prowincji kościelnej biskupa. po stratach, jakich doznała ona w czasie reakcji pogańskiej Cóż więc na pewno wiemy o świętym, który później, po śmierci Mieszka II. przez długi czas, był patronem państwa polskiego? Ano tyle, Wydaje się, że drogi biskupa i jego władcy zaczęły roz­ że godność biskupa krakowskiego Stanisław (być może z ro­ chodzić się już 1075 roku, wówczas to bowiem zapadły du Turzynów) otrzymał, decyzją Bolesława, w 1071 roku. decyzje, które mogły napełnić Stanisława uczuciem rozcza­ Musiał w takim razie zaliczać się do kręgu zaufanych władcy, rowania i rozgoryczenia. Przede wszystkim Bolesław kimś do ludzi szczególnie mu wiernych i oddanych. Takich, na innym obsadził wakującą od trzech lat stolicę arcybiskupią, których mógł liczyć! Prawdopodobnie też Bolesław upatrywał tym samym zawodząc niewątpliwe nadzieje Stanisława na w nim swego najbliższego współpracownika w dziele od­ awans. Dla biskupa krakowskiego był to cios tym boleśniej­ budowy Kościoła w Polsce, bo biskupstwo krakowskie było szy, że z pozycji faktycznego zwierzchnika Kościoła pol­ wówczas w naszym kraju największe i miało zupełnie wyjąt­ skiego spychał go do roli jednego z biskupów. kową pozycję. Nie daje nam to wprawdzie odpowiedzi na Sprawa druga to książęce (przypominam, że mówimy o la­ pytanie o genezę sporu biskupa z królem, ale pozwala zro­ tach, kiedy Bolesław nie był jeszcze koronowany) plany 16 Romuald Romański Tajemnica śmierci biskupa 17 --------------------- f t f l — — ' ----------------- powołania nowych biskupstw. Diecezja krakowska była naj­ skończyła, gdyż w obronie ludu wystąpił z kolei Bolesław większą w kraju, zatem powołanie nowych biskupstw z ko­ i zaczął ścinać głowy swych dostojników. Represje spadły nieczności musiałoby uszczuplić jej granice. Być może więc również na niewierne żony. „Nawet niewiasty, którym mę­ z powodu oporu Stanisława nie doszło do erygowania pla­ żowie przebaczyli, z tak wielką prześladował potwornością, nowanej diecezji sandomierskiej? że nie wzdragał się od przystawienia do ich piersi szczeniąt Na tym jednak nie koniec. Otóż najprawdopodobniej po po odtrąceniu niemowląt”. Okrucieństwo króla spowodowało roku 1075 władca rozpoczął akcję znacznych nadań teryto­ z kolei ostrą reakcję biskupa, który posunął się do tego, że rialnych dla Kościoła. A jeśli tak, to mogło się okazać (przy­ zagroził klątwą i wypędzeniem władcy. Wówczas też doszło pominam, że cały czas poruszamy się po grząskim gruncie do opisanego na wstępie mordu, a w jego konsekwencji - do domysłów i hipotez), że biskupstwo krakowskie, opozycyjne wypędzenia władcy. z woli jego pasterza w stosunku do książęcych planów, Jeśli odrzucimy charakterystyczną dla naszego kronikarza dostało najmniej. Nie mogła to być przysłowiowa kropla, skłonność do konfabulacji, to pozostanie nam naga prawda która przelała kielich goryczy i spowodowała, że biskup w postaci ostrego konfliktu króla z częścią możnowładców. Stanisław przeszedł zdecydowanie na stronę opozycji. W ten Jego przyczyn możemy jedynie się domyślać. Zacznijmy od oto sposób doszliśmy do zagadnienia podstawowego dla wspomnianych nadań ziemskich dla Kościoła. Świeccy moż- wyjaśnienia tej zagadki - przyczyn usunięcia króla Bolesława nowładcy prawdopodobnie nic nie dostali i czuli się z tego z tronu. powodu mocno urażeni. Pamiętajmy, że chrześcijaństwo Według Galla, wyrok śmierci wykonany na biskupie nie w owym czasie było u nas jeszcze dość słabo ukorzenione był jedyną przyczyną wypędzenia króla z kraju, choć z pew­ (wystarczy choćby przypomnieć próbę powrotu do pogaństwa nością mu zaszkodził. Natomiast zdaniem Kadłubka, była to w latach trzydziestych XI wieku), a zatem i pozycja Kościoła przyczyna sprawcza. Mistrz Wincenty całą winę za konflikt była wówczas zupełnie inna niż ją przywykliśmy postrzegać. przypisuje oczywiście królowi. W jego relacji wygląda to Sprawa druga to koronacja. Korona wczesnym Piastom mniej więcej tak: w czasie, gdy wojsko, złożone głównie nie wychodziła raczej na zdrowie. Bolesław Chrobry nie z możnowładców, wraz z królem Bolesławem przez wiele odczuł tego na własnej skórze, gdyż zmarł w kilka miesięcy lat przebywało „u Rusinów” (Bolesław rzeczywiście dość po koronacji, ale jego syn od samego początku borykał się często wyprawiał się na teren Rusi Kijowskiej, aby inter­ z opozycją możnych, którzy w końcu zupełnie go opuścili weniować w sprawach dynastycznych tego państwa), w kraju i przeszli do obozu Bezpryma. Jak wiemy, spowodowało to doszło do buntu niewolnych, którzy nie tylko, że zajęli domy ostateczną klęskę Mieszka i zmusiło go do rezygnacji z po­ i majętności swych panów, ale, co gorsza, nakłonili „żony zycji pomazańca bożego. i córki panów do ulegania ich chuciom”. Wywyższenie władcy poprzez koronację budziło opór Oczywiście, panowie po powrocie z wyprawy wzięli na poddanych. Aby zrozumieć przyczyny tego zjawisku* nnr buntownikach srogi odwet. Rzecz jednak na tym się nie simy zdać sobie sprawę, że wśród większości ówi/arsnych 18 Romuald Romański Tajemnica śmierci biskupa 19 --------------------■ < » ! » ■ --------------------------- ■ ■ m i w możnych zakorzeniona była świadomość, że władca jest To oczywiście tylko przypuszczenia, można jednak poszukać jedynie pierwszym spośród nich. Sakra kościelna obalała tę uzasadnienia dla nich w obu analizowanych kronikach, a także tezę. Dzięki niej król wyrastał wysoko ponad wszystkich. w niepodważalnym fakcie, że w latach 1077-1079 ustaje nagle Zwiększał tym samym swą suwerenność wobec poddanych, wszelka aktywność Polski na arenie międzynarodowej. a bunt przeciw niemu stawał się wręcz grzechem śmiertel­ Ta bardzo emocjonalna i nieprzemyślana decyzja królew­ nym. To nie mogło się podobać przynajmniej części moż­ ska, miast przerazić opozycjonistów, dolała jedynie oliwy do nych, których świadomość ukształtowana została przez daw­ ognia. Do otwartego buntu doszło być może w maju lub ną tradycję wieców możnowładczych i przez religię sło­ czerwcu 1079 roku. Prawdopodobnie osamotniony Bolesław wiańską, rodzimą, która bynajmniej władców naszych nie bez oporu opuścił kraj i udał się na Węgry, zabierając ze gloryfikowała. Można więc, jak sądzę, założyć, że koronacja sobą całą rodzinę, w tym syna Mieszka. Szczodrego doprowadziła do powstania grupy opozycyjnie Jakie były jego dalsze losy? nastawionych możnych, zwłaszcza że, jak wspomnieliśmy, Gall Anonim informuje nas, że po przybyciu na Węgry część z nich czuła się zapewne skrzywdzona wyraźnym Bolesław obraził króla Władysława, mówiąc: „Ja go za lat faworyzowaniem wyższych duchownych przy rozdawnic­ pacholęcych wychowałem w Polsce, ja go osadziłem na twie dóbr doczesnych. tronie węgierskim. Nie godzi się więc, bym mu ja, jako Do zaostrzenia sporu przyczyniły się też bez wątpienia równemu, cześć okazywał, lecz siedząc na koniu oddam mu wspomniane cechy charakteru Bolesława, jego chyba nadmier­ pocałunek jak jednemu z książąt”. na duma, poczucie dostojeństwa i niewątpliwy autorytaryzm. Wszyscy historycy zajmujący się tym dramatem zgodnie Z nieznanych nam przyczyn w latach 1077-1079 doszło oceniają postępowanie Bolesława jako przejaw nadmiernie prawdopodobnie do eskalacji konfliktu. Może nawet do za­ wybujałej pychy, ambicji i próżności. Zapewne jest w tym wiązania spisku na życie króla? Spiskowcy nie osiągnęli sporo racji. Król do ludzi skromnych i uległych na pewno celu, a sam spisek został wykryty. Możemy łatwo domyśleć się nie zaliczał, mimo to jednak ośmielę się mieć nieco inne się reakcji Bolesława. Ten człowiek nie znał przecież miary na ten temat zdanie. Uważam, że to nie tylko nadmierna w nagradzaniu i karaniu. Echa tych zajść można zauważyć duma i niepohamowana pycha kazała mu się tak zachować. u Kadłubka, który wprawdzie wyraźnie koloryzował opisy­ Była to raczej reakcja człowieka, który zdał sobie sprawę, wane zdarzenia, ale zazwyczaj nie całkiem mijał się z prawdą. że utracił już wszystko: z pozycji jednego z najważniejszych Wówczas to na scenie pojawia się biskup krakowski Stani­ władców Europy spadł do roli zdanego na łaskę i niełaskę sław. Gromi władcę za okrucieństwo i żąda zaprzestania innych uchodźcy politycznego. Uznał więc, że pozostała mu represji pod groźbą klątwy. Zaślepiony wściekłością Bole­ już tylko godność osobista i że jeśli i ją utraci, to będzie sław, rozeźlony sprzeciwem biskupa (a nie jest to zapewne spadał coraz niżej i niżej, na samo dno piekła politycznych pierwsze starcie króla i księcia Kościoła) wydaje na Stani­ emigrantów, którym pozostaje już tylko łaszenie się i przy­ sława wyrok śmierci. mulanie o okruchy z pańskiego stołu!

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.