Kazimierz Michałowski Nie tylko piramidy... Sztuka dawnego Egiptu Wiedza Powszechna — Warszawa 1966 Sztuka egipska cieszy się dziś w Polsce dużym zaintere- tym bardziej że w tekście zabytki wzmiankowane są tylko sowaniem. Dzięki rozwinięciu się ruchu turystycznego i no- przykładowo tam, gdzie chodzi o podanie najbardziej cha- rakterystycznych cech twórczości artystycznej w kolejnych woczesnym środkom podróży, Egipt stał się nam znacznie okresach rozwoju sztuki egipskiej. bliższy. Warszawę od Kairu dzieli tylko kilka godzin lotu. Pomimo wszystko sztuka egipska jest dla nas o wiele dal- Sądzę, że do zainteresowania Egiptem przyczyniły się rów- sza od sztuki greckiej, która zresztą w wielu przypadkach nież w pewnej mierze polskie odkrycia archeologiczne do- wykorzystała zdobycze osiągnięte w dziedzinie kształtowa- konane przez nas na Bliskim Wschodzie w latach ostatnich. nia przez mistrzów egipskich. Ale sztuka grecka jest prze- Dzięki przywiezionym do kraju zabytkom, otrzymywanym cież źródłem europejskiej kultury i twórczości. Wydaje się na podstawie umowy z Egiptem i Sudanem, wzbogaciły się więc rzeczą konieczną, aby właściwe rozważania nad klu- również znacznie zbiory sztuki egipskiej w Muzeum Naro- czowymi problemami sztuki egipskiej zostały poprzedzone dowym w Warszawie. Dziś możemy więc wiele zagadnień rozdziałami wstępnymi, mówiącymi o kraju i ludziach, ję- zilustrować w tej książce dziełami sztuki, które znajdują się zyku, piśmie, religii i dziejach tego wyjątkowego, niepow- w naszym posiadaniu. Nie tylko jednak o to chodzi. Możemy tarzalnego w cywilizacji ludzkiej wydarzenia, jakim była w przedstawianiu poszczególnych etapów rozwoju sztuki sztuka egipska; zrozumieć ją można tylko wówczas, kiedy egipskiej powoływać się na nasze, polskie odkrycia, które jasno zdamy sobie sprawę z tego, że stanowiła ona dosko- wniosły ostatnio bardzo poważny wkład do skarbca nauki nałe i wyraziste odbicie przyrody i stosunków społecznych, światowej. które panowały nad Nilem na pewnym etapie historycznego Jeśli na kartach tej książki czytelnik spotka się często rozwoju tego kraju. z określeniem „nasze odkrycia" czy ,,nasze wykopaliska", musi pamiętać o tym, że dokonane zostały one dzięki ba- KAZIMIERZ MICHAŁOWSKl daniom Stacji Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego z siedzibą w Kairze. Powoływanie się w tekście na „nasze odkrycia" nie może być poczytane za ro- Podkowa Leśna, sierpień 1965 r. dzaj szowinizmu narodowego lub przesadnie pojętego pa- triotyzmu. Nic podobnego. Każdy, komu nie obce są książki dotyczące dziejów sztuki egipskiej, pisane przez uczonych francuskich, niemieckich czy angielskich, łatwo może prze- konać się o tym, że autorzy powołują się prawie wyłącznie na badania i odkrycia swoich ziomków. Dlaczego więc mie- libyśmy pomijać milczeniem w książce polskiej nasze pol- skie odkrycia, które w wielu przypadkach nie ustępują zna- czeniu osiągnięć archeologów i egiptologów innych naro- dowości? Książka ta nie jest historią sztuki egipskiej. Jej celem jest danie czytelnikowi klucza do zrozumienia i oceny wartości tej sztuki. Dlatego też każdy okres ujęty jest kompleksowo i jego cechy charakterystyczne uwypuklone są na przykła- dach zaczerpniętych ze wszystkich gałęzi sztuki. Gdyby ko- goś interesowała np. tylko rzeźba czy architektura, miałby on pewne trudności w rozeznaniu się na podstawie tej lek- tury w klasyfikacji i systematyce poszczególnych zagadnień, ZAGADKA SFINKSA I HIEROGLIFÓW Rozwój badań nad sztuką egipską Średniowieczne legendy o piramidach. Kto był ojcem historii sztuki egipskiej? Bonaparte i Denon. Założe- nie Institut d'Egypte i wyprawa Desaix'a do Górnego Egiptu. Denon odkrywa sztukę egipską. Champollion odczytuje hieroglify. Egiptologia. Ryszard Lepsius. Historia sztuki egipskiej w czasach nowszych. Ga- ston Maspero i Fryderyk von Bissing. Odkrywczy chn- rakter hipotez Jana Caparta i Henryka Schafera z koncepcją podobną do tej, którą w naszych cza- sach powzięli Amerykanie mikrofilmując najważ- niejsze dzieła literackie i naukowe reprezentujące poziom współczesnej kultury i nauki; ukryte w podziemnych schronieniach przetrwałyby dla użyt- ku przyszłych pokoleń (?), ocalałych od zagłady wojny atomowej. Ale powstanie piramid nie tylko łączono z ka- taklizmem ziemskim, z potopem. Średniowieczni pielgrzymi, udający się 'do Ziemi Świętej, uważali N je za spichlerze biblijnego Józefa i tak są one ie zakończyło się jeszcze panowanie Rzymian przedstawione na mozaice z XIII w. w kościele w Egipcie, gdy już dla mieszkańców kraju nad Ni- św. Marka w Wenecji (ii. 1). lem zabytki ich wielkiej przeszłości były zupełnie Na tle pustyni zastygłej w promieniach słońca, niezrozumiałe. Nie tylko sfinks stanowił zagadkę. piramidy urzekają swą formą, pod którą każdy mo- Zapomniano już odczytywać hieroglify egipskie. że podłożyć pewną treść. Dla następnych genera- Nawet kapłani w świątyniach sądzili, że przedsta- cji stanowiły one przedmiot inspiracji artystycz- wiają one symbole treści filozoficznej. Wcześni pi- nej. Jedną z wizji malarskich Wielkiej Piramidy sarze chrześcijańscy, jak Klemens z Aleksandrii jest obraz Paula Klee (ii. 2); w latach dwudziestych (z drugiej połowy II w.) lub Ammianus Marcel- podróżując po świecie, Klee trafił też do Egiptu. linus (z IV w.) usiłują bezskutecznie odczytać ich Od kiedy zatem Egipt przestał być dla nas za- sens i znaczenie. gadką, a tajemnice jego potężnych świątyń i po- Już w okresie starożytnym wokół piramid pow- sągów zostały poznane? stały rozliczne legendy, które u pisarzy arabskich Każdy, kto interesuje się dziejami sztuki czy kul- znalazły zadziwiającą wykładnię. Według jednego tury ludów starożytnych, stawia sobie pytanie, ko- z rękopisów z pierwszej połowy X w. miały być mu należy przypisać zwrócenie uwagi w okresie to wielkie budowle, wzniesione przez legendarne- nowożytnym na ten rodzaj problematyki. Mówiąc go króla Surida. Kiedy dowiedział się on od astro- po prostu — kogo możemy dziś uważać za „ojca logów, że nastąpi wielki potop, kazał wznieść te historii sztuki starożytnego Egiptu". Każda bowiem trzy pomniki, w których wnętrzu rzekomo zdepo- nauka od kogoś bierze swój początek. Nie znaczy nował dokumenty odzwierciedlające całą sumę to, aby początek ten był tylko dziełem jednej wy- wiedzy i sztuki starożytnych czasów. Miano więc bitnej indywidualności. Składa się na to szereg tam zgromadzić zarówno pisma dotyczące arytme- przyczyn obiektywnych. Powstaje odpowiedni kli- tyki, jak i geometrii, astrologii i medycyny, a tak- mat społeczny, który doprowadza do tego, że pew- że instrumenty służące do dokonywania obliczeń ne zagadnienia nabrzmiewają i wymagają rozwią- naukowych. A więc mielibyśmy tu do czynienia zania. Niemniej jednak początek nowej dyscypli- Jest rzeczą znamienną, że Bonaparte traktował ny naukowej jest zwykle dziełem jednego badacza swoją ekspedycję nie wyłącznie jako podbój mi- lub grupy uczonych. litarny, ale również jako wyprawę naukową, której Historia sztuki greckiej bierze swój początek od zadaniem miało być wszechstronne zbadanie Egip- Jana Joachima Winckelmanna, który najwcześniej tu. Zdołał on zaanimować do tego celu najwy- potrafił uporządkować materiały zbierane przez bitniejszych ówczesnych uczonych, członków In- podróżników, kolekcjonerów i miłośników zabyt- stitut de France. Towarzyszyli oni wielkiemu zdo- ków starożytnych opracowując pierwszą syntezę., bywcy znosząc wszelkie trudy oraz niewygody zresztą bardzo niedoskonałą, sztuki greckiej. Ale życia obozowego i narażając się niejednokrotnie Winckelmann był z krwi i kości badaczem przy- na poważne niebezpieczeństwa. Był wśród nich gotowanym do naukowego spojrzenia na rozwój i Denon, który jako przedstawiciel założonego twórczości artystycznej starożytnych Greków. przez nich Institut d'Egypte znalazł się w dywizji Tymczasem gdy chodzi o sztukę starożytnego generała Desaix, w słynnym marszu do Asuanu, Egiptu za twórcę tej nowej nauki historycznej do pierwszej katarakty nilowej. Zanim jednak De- uznać należy człowieka, który nie był ani naukow- saix wyruszył na podbój Górnego Egiptu, Denon cem, ani tym bardziej historykiem. pod eskortą 200 żołnierzy — gdyż były to czasy Dominik Vivant Denon był wszystkim tylko nie niespokojne, w niewiele tygodni po słynnej bitwie uczonym. Artysta i dyplomata, pisał sztuki teatral- pod piramidami — dokonał pierwszego rozpoznania ne, zajmował się co prawda trochę archeologią, nekropoli w Giza. Nie tylko poczynił notatki i szki- ale był również dekoratorem wnętrz; urządził dla ce zespołu piramid, odartych już wówczas z okła- pani Pompadour gabinet medali i gemm. Będąc fa- dziny kamieni, które posłużyły do budowy najstar- worytem Ludwika XV przyjaźnił się jednak z Wol- szych meczetów i murów Cytadeli w Kairze. Zba- terem i słynnym malarzem francuskiego klasycyz- dał on również słynną komorę królewską we wnę- mu, Davidem. Kiedy wybuchła rewolucja francu- trzu piramidy Cheopsa, opisał głowę zasypanego ska, David ocalił go od gilotyny, a wkrótce potem wówczas prawie w całości sfinksa (ii. 3), która Denon potrafił pozyskać sobie Bonapartego i zna- wydała mu się pełna łagodnego i spokojnego wy- leźć się w gronie bliskich ludzi jego małżonki, Jó- razu, a następnie podążył na rozległe cmentarzysko zefiny. Spożytkowując swoje uzdolnienia artysty- w Sakkara, gdzie pod jego kierunkiem odkopano czne, zaprojektował nawet niektóre z mundurów kilkaset naczyń zawierających mumie pięciuset rewolucyjnej armii. Kiedy Bonaparte przystąpił do ibisów. organizowania w roku 1798 wyprawy do Egiptu, Największe jednak pole do działania miał Denon żywiołowy temperament i chęć wielkiej przygody w armii generała Desaix. Nie zrażony nękającymi kazały mu się przyłączyć do grona uczonych, któ- wypadami Mameluków, niekiedy dosłownie wśród rzy towarzyszyli Napoleonowi w wyprawie. Miał świstu kul i zgiełku bitewnego, opisywał i szkico- on wówczas lat 51. wał każdą napotkaną świątynię i ruinę, zwracając uwagę nie tylko na wygląd całości, ale również i na szczegóły. On pierwszy dostrzegł trzy zasadnicze typy rysunku egipskiego, choć chronologicznie uszeregował je fałszywie. Chodzi tu o: a) tzw. obrys za pomocą rycia w kamieniu lub zaznaczenia farbą wyłącznie konturu, b) właściwy rysunek barwny 0 charakterze malarskim i c) relief, który — jak słusznie rozróżnił on — może być płaski, wgłębiony lub wypukły. Denon też trafnie zauważył, że Egip- cjanie podkreślali barwą efekty plastyczne płasko- rzeźby, to znaczy, że relief jest polichromowany. Fakt, że motywy kompozycyjne powtarzają się w płaskorzeźbach wielokrotnie — mamy tu bo- wiem do czynienia z tym samym układem postaci bogów i królów składających im ofiary — przy- wodził mu na myśl podobieństwo do francuskich kart do gry, na których przecież te same postacie występują wielokrotnie. Forsowny marsz dywizji Desaix'a na południe 1 ustawiczne po drodze utarczki z jazdą Mamelu- ków stwarzały dodatkowe trudności dla badacza. Denon nie mógł zabawić dłużej w tych miejscach, które zasługiwały na dłuższe i dokładniejsze ba- dania. W świątyni w Dendera zdołał jednak wy- konać szkic ze słynnego zodiaku oraz zebrać nieco rzymskich lampek i uszebti, czyli figurek, które miały za Egipcjanina wykonywać wszystkie prace w jego życiu pozagrobowym. Wspomina on, że żoł- nierze na widok ruin świątyni w Luksorze stanęli jak wryci wykonując spontanicznie „do nogi broń". Kolosy Memnona rozczarowały go. Powiada o nich, że są bez wdzięku, że nie posiadają niczego, co by mogło wywołać zachwyt. Podobnie Karnak, w którym nagromadzenie na stosunkowo niedużej przestrzeni wielu świątyń wywołuje u niego wra- 2. Paul Klee, Piramida 3. Sfinks. Sztych wg rysunku Denona ^^M^^^^P^^^^^^^P^^^^^^^^^^^^ 4. Kamień z Rosetty. Okres ptolemejsk żenię przeładowania i teatralnej pompy, choć — jak powiada — to nie jest cyrk ani arena, ani teatr. Denon był niepocieszony, że za mało czasu dano mu na zwiedzenie grobów w Dolinie Królów, a Kom Ombo mógł dojrzeć tylko z drugiego brzegu Nilu. Zdołał on jednak naszkicować dwie świątynie: w Esna i Edfu. W i oku 1802 ukazał się w sztychach jego wspa- niały album zabytków starożytnego Egiptu zaty- tułowany Podróż po Dolnym i Górnym Egipcie (Voyage dans la Basse et Haute Egypte). Dzieło Vivant Denona stanowiło pierwszą w nowożytnym świecie naukową rewelację zabytków sztuki i ar- chitektury starożytnego Egiptu. W kilka lat później słynna, wielotomowa publikacja Opisanie Egiptu (Description de 1'Egypte, Paryż 1809—1828), owoc 5. Malowidło z grobowca w Hierakonpolis. Okres predynastyczny wieloletnich badań zespołu uczonych francuskich towarzyszących Bonapartemu nad Nil, przyniosła poważne uzupełnienie materiałów opublikowanych przez Denona, jakkolwiek sztuka starożytnego 6. Szaduf i sakija. Fotografia współczesna Egiptu w tej oficjalnej publikacji Instytutu Fran- cuskiego stanowiła tylko skromny fragment wiel- kiego opracowania geo- i hydrografii, zoologii i bo- taniki, współczesnej wyprawie Bonapartego kultu- ry materialnej oraz innych zagadnień ówczesnego Egiptu. Prezentacja sztuki egipskiej dokonana z począt- kiem XIX w. w dziele Vivant Denona nie miałaby tak wielkiego znaczenia, gdyby nie równoczesne nie- omal prace badawcze Jana Franciszka Champollio- na, których ukoronowaniem było rozszyfrowanie egipskiego pisma hieroglificznego. Wtedy to bo- wiem jeden z oficerów ermii Bonapartego, kierujący u ujścia Rosetty (ramienia Nilu) pracami saperski- mi, znalazł blok czarnego bazaltu z tekstem wy-