ebook img

Michał Boym ostatni wysłannik dynastii Ming PDF

177 Pages·1988·25.461 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Michał Boym ostatni wysłannik dynastii Ming

Edward Kajdański CD' Bom OSWtfl w ■/ . WYDAWNICTWO ‘ POLONIA — MICHAŁ BOYM OSTATNI WYSŁANNIK DYNASTII MINO Edward _____ Kajdański_____ MICHAŁ BOYM OSTATNI WYSŁANNIK DYNASTII MINO WYDAWNICTWO POLONIA WARSZAWA 1988 Redakcja, opracowanie nazewnictwa geograficznego i indeksu TADEUSZ StABCZYŃSKI Mapa na wklejce EDWARD KAJDAŃSKI I JACEK KAFTAN Projekt okładki BOGUSŁAW LUŚTYK Redakcja techniczna ANNA WOJCIECHOWSKA Korekta ZOFIA WOJDYNO-PEJDA ISBN 83-7021-021-X © Copyright by Wydawnictwo POLONIA Warszawa 1988 Prmted in Polad „Jako tedy ten trudny honor od cesars­ twa Ichmć chińskiego mnie jest polecony. takem się ja w tej wielkiej sprawie przez różne niebezpieczeństwa puścił na Macao, Goa, Mogor. Persję, Armenię, Natolię aż do Smyrny, stamtąd aż do Rzymu”. Michał Boym (1652) Rozdział I TRON SMOKA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE W połowie XIII wieku, gdy Marco Polo bawił na dworze Wielkiego Chana, podróż drogą lądową z Europy do Chin była oczywiście przedsię­ wzięciem ryzykownym, ale z pewnością bezpieczniejszym niż wiek wcześniej lub wiek później. Większa część trasy słynnego Wcnecjanina przebiegała bowiem przez tereny znajdujące się pod panowaniem Mon­ gołów, a zgodnie z ówczesnymi relacjami istniał u nich tak doskonały porządek, że ..młoda dziewczyna nie napastowana mogła przejść je od krańca do krańca ze złotą misą na głowie”. Wraz z upadkiem imperium mongolskiego i objęciem władzy w Chinach przez rdzennie chińską dynastię Ming, opustoszał „szlak jedwa­ biu”, gdyż wojny i przemoc na całej jego długości skutecznie sparaliżowały komunikację z Chinami. Państwo Środka za pierwszych Mingów było mniej niż kiedykolwiek zainteresowane handlem ze światem zewnętrz­ nym. korsarstwo zaś na morzach czyniło żeglugę do południowych portów chińskich równie niepewną co podróż szlakiem karawan przez Azję Środkową. Ponowne odkrycie Chin dla Europy a ich południowych portów dla handlu morskiego świat zawdzięcza wyczynom Portugalczyków. Zanim jednak trzy karawele portugalskiego żeglarza Bartolomeo Diaza okrążyły zachodnie wybrzeże Afryki i w roku 1488 dotarły do Przylądka Dobrej 5 Nadziei, Afryka Wschodnia gościła już parokrotnie wielką armadę statków chińskich, które pod wodzą sprytnego i energicznego eunucha Czeng Ho już osiemdziesiąt lat wcześniej przetarła drogę do wschodniego wybrzeża Czarnego Lądu. Następny krok Portugalczyków w kierunku Chin miał miejsce w roku 1497, tuż po odkryciu przez Kolumba Ameryki. Tym razem Vasco da Gama minął Przylądek Dobrej Nadziei i popłynął na północ wzdłuż wybrzeża Afryki. W Melindzie, czyli w państwie Malindi, Arabowie zaintrygowali go opowieściami o zapisanych w jakichś kroni­ kach podróżach admirała-eunucha Czeng Ho. 1 właśnie tu, w Melindzie, wziął Vasco da Gama doświadczonego arabskiego pilota Ahmada Ibn Madżida, z którego pomocą szczęśliwie pokonał Ocean Indyjski i w maju 1498 roku przybył do portu Kalikat na malabarskim wybrzeżu Indii. Siedem lat później w posiadaniu Portugalii znajdowały się już trzy porty we wschodniej Afryce: Mombasa. Zanzibar i Mozambik, jak również port Koczin na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii. W 1509 roku, po wielkiej bitwie morskiej pod Diu, dowodzona przez Francisco de Almeidę flota wojenna Portugalii odniosła decydujące zwycięstwo nad Arabami krusząc bezpowrotnie ich monopol na handel ze Wschodem. Wkrótce po opanowaniu portu Goa w Indiach Portugalia mogła poszczycić się kolejnym wielkim sukcesem-zdobyciem Malakki, ważnego portu na trasie żeglugi z Goa na Wyspy Korzenne [Moluki - przyp. red.]. Wydarcie Arabom źródeł poszukiwanych w Europie przypraw korzennych nie pozostawiło wkrótce wątpliwości, że Lizbona posiadała klucz do bogactw, o jakich jeszcze reszta Europy nie miała pojęcia. W 1513 roku pierwszy Portugalczyk pojawił się w delcie Rzeki Perłowej, w pobliżu chińskiego miasta portowego Kantonu. Był nim kapitan Jorge Alvarez, którego zdobywca Mallaki i wicekról Goa, Alfonso de Albuquerque, wysłał na czarterowanej birmańskiej dżonce dla zbada­ nia możliwości nawiązania stosunków handlowych z Chinami. Statek zacumował w pobliżu wyspy Lantao, która później, w 1899 roku, weszła w skład brytyjskiej kolonii Hongkong. Po okresowych niepowodzeniach Portugalczykom udało się przełamać nieufność Chińczyków i rozpocząć regularny handel z Chinami. Dzięki zawijaniu ich statków również do portów japońskich, gdzie za swoje towary uzyskiwali srebro potrzebne do opłacania chińskich towarów, handel na wschodzie Azji stał się niebawem dla nich przysłowiową żyłą złota. Nie trwało to jednak długo, gdyż wkrótce u wybrzeży Chin pojawili się nowi „barbarzyńcy", chętni do zastąpienia Portugalczyków w tym 6 intratnym interesie: ich rywale na morzach - Holendrzy, a wkrótce po nich - Anglicy. W porównaniu z nimi Portugalczycy wydawali się jednak Chińczykom mniej niebezpieczni i mniej barbarzyńscy. Może dlatego doszło w roku 1555, po wielu nieudanych próbach, do założenia przy cichej zgodzie władz w Kantonie stałej portugalskiej bazy na wybrzeżu Chin. Była nią mała osada rybacka w jednej z zatok delty Rzeki Perłowej, która po lalach miała stać się „azjatycką perłą korony portugal­ skiej"- Makau. W ślad za kupcami i żeglarzami pojawili się w delcie Rzeki Perłowej misjonarze. Od samego jednakże początku działalności misyjnej w Chinach ujawniły się rozbieżności między augustynami i dominikanami z jednej strony a jezuitami z drugiej. Dotyczyły one metod postępowania w Chinach. Pierwsi liczyli na skuteczność działania wśród prostych ludzi, nie uwzględniając istniejących w tym kraju realiów, jezuici zaś postawili na wyższą hierarchię Państwa Środka i nic zawiedli się w swoich rachubach. Człowiekiem, któremu ostatecznie udało się osiedlić na stałe w Chinach i założyć tu pierwszą stację misyjną, był włoski jezuita Matlco Ricci (1552-1610). Jako doskonały astronom i matematyk posiadał wszelkie atuty, aby po przybyciu do Chin w 1583 roku zyskać uznanie mandary- I. Widok Kantonu od stron) portu - rycina z Legatio liaiarica J Nicuhofa (1667) 7 nów w Kantonie i Czaocingu, gdzie pozwolono mu początkowo zamie­ szkać. Potrzebował jednak aż dwudziestu lat, aby móc opuścić połud­ niową prowincję nad Rzeką Perłową i dotrzeć w 1601 roku do odległego, niedostępnego Pekinu. Wraz z objęciem przez Ricciego stanowiska głównego astronoma na dworze cesarskim w Pekinie otworzyły się możliwości wyjazdu do Chin jezuitów z innych katolickich krajów Europy. Wśród trzech Polaków, którzy w XVII wieku przebywali w Chinach, najbardziej znaną i kontrowersyjną postacią był Michał Boym. ..Państwo chińskie, jako sami Chińczykowie i księgi ich świadczą, dawniejszymi czasy z piętnastu prowincji, jako i teraz złożone, wiele innych państw i krajów pod swoją władzę albo podbiło albo przynajmniej do dawania rocznego trybutu przymusiło. Cała Japonia, Filipińskie, Moluckie i inne wyspy, królestwo Bengala, Malaja, Siam, Cocincino, Tuking, Cambodia. Tibeth z wielką Tartarią aż do morza Kaspijskiego przedtem do Chin należeć miały, jakoż i po dziś dzień cesarzowi co rok daninę do Pekinu posyłają”. Tak rozpoczyna się polski tekst słynnej Relacji Michała Boy ma, opublikowanej po jego przybyciu z Chin do Europy w roku 1653. Stanowiła ona autentyczny ówczesny bestseller. W ciągu dwóch lat od jej pierwszego wydania ukazały się przekłady: włoski, francuski i niemiecki. Relacja weszła do licznych późniejszych kompilacji tłumaczona na język angielski, holenderski, portugalski, hiszpański i inne. Polski przekład-z którego pochodzi powyższy cytat-ukazał się w druku dopiero w 1756 roku. Nie należy się dziwić, że przybyły do Wenecji i Rzymu ambasador Mingów tak poszerzył granice Państwa Środka. Dynastia mongolska Juan (1280-1368). która zasiadała na tronie w Pekinie za czasów pobytu tam Marco Polo, władała przecież olbrzymimi terytoriami i ich imperium rzeczywiście obejmowało większość wymienionych przez Boyma obsza­ rów. Była to co prawda dynastia obca, ale chińscy kronikarze, o których misjonarz wspomina na wstępie, nie wykreślili tego okresu ze swej historii. Ponadto władcy Chin, nie wyłączając dynastii mongolskiej, chętnie widzieli przed swym ironem w Pekinie obce poselstwa - przeważnie misje handlowe, które traktowano tu z regułyjako misje polityczne, przybyłe dla złożenia hołdu Synowi Nieba i potwierdzenia swej uległości wobec Państwa Środka. Mimo tych nieścisłości Relacjami dokumentem w pełni wiarygodnym, 8

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.