TOWARZYSTWO, MIŁOŚNIKÓW HISTORII I ZABYTKÓW KRAKOWA r W’ ■ [ oT^riłT A ________ó > * v^. . J r' B *-• - TL O* ;■' bs d „i ■ 'sr \ £»®feO ' 3iR D . D V Bi |,WSSW V'■*■’ ;s E 5 'A i2£- ■r z • ’/ x-.-=__Ły~ * z As- '. ZTJ-- v\V< L/ • -i*. H *-?7V ' v4?* 3 ^y' J /• ’ w K Podgórze. •■ A d.S 1 -. . -> • ■ . . H LUDZIE. KTÓRZY UMI10WI KRAKÓWt KRAKÓW 1997 I l LUDZIE. KTÓRZY UMIŁOWALI KRAKÓW tcar TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW HISTORII I ZABYTKÓW KRAKOWA LUDZIE, KTÓRZY UMIŁOWALI KRAWtsar ZAŁOŻYCIELE TOWARZYSTWA MIŁOŚNIKÓW HISTORII I ZABYTKÓW KRAKOWA PRACA ZBIOROWA POD REDAKCJĄ WIESŁAWA BIEŃKOWSKIEGO I -----• — KRAKÓW 1997 © Copyright by Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa Kraków 1997 J Publikacja finansowana przez Urząd Wojewódzki w Krakowie WIESŁAW BIEŃKOWSKI JAK POWSTAŁO TOMTOTW MIŁOŚNIKÓW HISTORII I ZAIMKÓW KRAKOWA? Projekt okładki i opracowanie graficzne Rafał Bartkowicz Odpowiedź na postawione pytanie wymaga choćby zwięzłego, ale konieczne go przedstawienia okoliczności miejsca i czasu, a więc tła historycznego procesu narastania kultu przeszłości Krakowa. Powstawał wolno, konsekwentnie zmierzą- jąc do celu, który został osiągnięty właśnie przed stu laty. Można by przywołać tu Redaktor Wydawnictwa przysłowie mówiące, że nie od razu Kraków zbudowano... Elżbieta Fiałek Tradycje milośnictwa Krakowa, a więc uczucia pietyzmu żywionego do mia sta „żywych kamieni”, patriotyzmu lokalnego połączonego z zainteresowaniami i uznaniem wartości jego dziejów, tradycji i zabytków są odlegle. Z pewnością sięgają początków dziejów nowożytnych. Niektórzy historycy (jak Henryk Barycz, ISBN 83-904614-7-1 Kazimierz Lepszy czy Bogdan Suchodolski) wiążą je z epoką Odrodzenia, inni (Stanisław Windakiewicz, Janina Bieniarzówna, Krystyna Pieradzka czy współ cześnie Andrzej Borowski) dopiero z czasami Baroku; tylko nieliczni (jak Karol Estreicher) upatrują ich korzeni w tendencjach wieku Oświecenia w Krakowie. Wprawdzie już w czasach porozbiorowych, a szczególnie w okresie Wolnego Miasta Krakowa, nastąpił wyraźny wzrost zainteresowań dziejami i zabytkami miasta oraz docenienie ich wielkiej roli w życiu narodu, to jednak dopiero w na stępnej dobie: autonomii Galicji, wystąpiło powszechne już uznanie Krakowa za najważniejszy składnik polskiej tożsamości kulturalnej, za duchową stolicę Polski, po prostu jej symbol. Dlatego jest zrozumiale, że właśnie w tych czasach autonomii politycznej, rozwiniętej samorządności władz miejskich oraz oddziaływania symboliki miasta, Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa niebywałego rozkwitu Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Umiejętności, Kraków 1997 Muzeum Narodowego, w mieście świeżo zreorganizowanej Szkoły Sztuk Pięk Obj: ark. wyd 14,00. ark druk 14,50, nakład 700 Skład i druk Drukarnia DRUKROL nych, znakomitej sceny narodowej, jaką był wówczas Teatr Miejski w Krakowie, Kraków, al. 29 Listopada 46 znacznego ożywienia życia artystycznego i literackiego doszło do powołania pierwszego na ziemiach polskich tego typu stowarzyszenia lokalnego o znaczeniu naukowym - Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. 7 6 Swym pomysłem zdołał przejąć grono ówczesnych uczonych, artystów, działaczy MM P—- »» kulturalnych i obywateli miasta, imiennie zapraszając ich do lokalu Archiwum, w 1896 roku był pozbawiony organizacji • • powszechnieniu. którego dyrektorem został formalnie dopiero w roku następnym (1897). s, W »og,« «bj,ó Istotną rolę w założeniu Towarzystwa odegrał też sędzia Józef Wawel-Louis (1831-1898), badacz przeszłości Krakowa i pamiętnikarz, od roku 1896, po paro kowskich Działały natomiast nieliczne i powstałe wcześniej organizacje pokrew letnim pobycie w Wiedniu (1890-1895), znowu osiadły w Krakowie jako radca nie” należały: starodawne Bractwo Kurkowe (noszące wtedy nazwę dworu i emerytowany członek Najwyższego Trybunału Sądowego i Kasacyjnego. ne. Do Towarzystwa Strzeleckiego), Komitet Opieki nad Kopcem Kościuszki i Towa O wpływie jego wiedeńskich kontaktów i doświadczeń na kształt statutowy Towa rzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, a także stowarzyszenia znacznie od nich rzystwa Miłośników będzie jeszcze mowa dalej. młodsze ale swą aktywnością zaznaczające się w życiu miasta, jak Towarzystwo Zbieżne inicjatywy wymienionych dotąd postaci, dotyczące powołania do Upiększania Miasta Krakowa (od 1868), Krakowskie Towarzystwo Techniczne życia organizacji zajmującej się zarówno badaniami naukowymi, upowszechnia (od 1877), Tow'arzystw'0 Gimnastyczne, „Sokół” (od 1885), Towarzystwo imienia niem wiedz}' o Krakowie, jak też opieką konserwatorską nad jego zabytkami, Tadeusza Kościuszki (od 1886), Grono Konserwatorów Galicji Zachodniej (od nabrały ostatecznego kształtu podczas zwołanego przez Krzyżanowskiego histo 1888), czy wreszcie Towarzystwo Numizmatyczno-Archcologiczne w Krakowie rycznego zebrania założycielskiego. Odbyło się ono w sobotę, dnia 21 listopada (od 1889). Ich działacze, w liczbie przekraczającej połowę członków założycieli 1896 roku o godzinie 18 w sali parterowej miejskiego Archiwum przy ul. Siennej 16. Towarzystwa Miłośników' Historii i Zabytków' Krakowa, znaleźli się w gronie Z tego posiedzenia zachował się protokół, który brzmi następująco: zaproszonych gości Stanisława Krzyżanowskiego. „Posiedzenie przygotowawcze przed założeniem Towarzystwa dla badania Impulsy dla powołania do życia Towarzystwa dali dwaj wybitni badacze, historii Krakowa, w dniu 21 listopada 1896 r. w archiwum. Początek o godzinie M przedstawiciele dyscyplin, które najwyraźniej zaznaczyły się w późniejszej jego 6-cj wieczorem. Obecni pp. Bartkowski, Bąkowski, Chmiel, St. Estreicher, M działalności. Byli nimi archiwariusz i autor statutu Archiwum Aktów' Dawnych Friedłein, Hcndel, A. Krzyżanowski, S. Krzyżanowski, T. Kułakowski, Lepszy, M Miasta Krakowa, dr praw' i filozofii Stanisław Krzyżanowski (1865-1917), Louis, Lakociński, Łuszczkiewicz, Muczkowski, Piekosiński, M. Sokołowski, pierwszy docent nauk pomocniczych historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, M Styczeń, Tomkowicz, Ulanowski, Umiński, Wdowiszewski, Wyspiański. wówczas sekretarz Grona Konserwatorów Galicji Zachodniej, oraz znacznie od 1. Dr St. Krzyżanowski zagaja posiedzenie i wyjaśnia cel zebrania, dla które niego starszy, artysta malarz i historyk sztuki Władysław Łuszczkiewicz (1828— go je powołał. 2. Na jego wniosek obrano przez aklamację przewodniczącym 1900), wtedy emerytowany profesor i dyrektor Szkoły Sztuk Pięknych w Krako zebrania p. prezydenta Fricdlcina, sekretarzem Dr St. Estreichera. 3. Dr St. Krzy wie (do jego uczniów' należeli m. in. Matejko i Wyspiański), członek czynny Aka żanowski przedkłada zgromadzonym projekt statutu. Przewodniczący otwiera nad demii Umiejętności, dyrektor Muzeum Narodowego, zastępca przewodniczącego nim dyskusję. Zabierają glos pp. radca dworu Louis, Dyrektor Łuszczkiewicz, Grona Konserwatorów' Galicji Zachodniej, wiceprezes Towarzystwa Numizma- Prof. Piekosiński i p. Red. Tomkowicz, który stawia wniosek, aby statut przeczy tyczno-Archeologicznego w Krakowie. tać, najważniejsze punkty omówić, następnie zaś wybrać komisję z dwóch osób, Krzyżanowski był już wówczas wybitnym badaczem-uczonym, organizatorem która by na podstawie dyskusji uzupełniła statut i poczyniła kroki potrzebne do Archiwum, którego zbiory zdołał znacznie powiększyć o cenny materiał rękopi wprowadzenia w życic Towarzystwa. Wniosek ten przyjęto. 4. Dr St. Estreicher śmienny oraz wyposażyć w specjalistyczny księgozbiór. Posiadał w swym dorob odczytuje Paragraf 1 statutu. W dyskusji biorą udział pp. Louis, Ulanowski, Sty ku poważne publikacje z dyplomatyki, palcografii oraz genealogii. Nie tracił czeń, Sokołowski. Uchwalono nazwę «Towarzystwo historyczne miłośników' Kra- hJSl°r,i Krak°Wa W jej ujęciu calościoxvym; byl autorem kowa», pozostawiono jednak członkom komisji zmienić ją stylistycznie po Słowa o dziejach Krakowa w Przewodniku po Krakowie i okolicy wydanym zasięgnięciu zdania znawców języka. 5. Przyjęto do paragrafu la poprawkę Dr SU— organizatorów VI Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich fraków Estreichera «Krakowa i jego okolic». 6. Odczytano i przyjęto paragrafy 2 i 3. 7. Odczytano paragraf 4. W dyskusji nad wysokością wkładki biorą udział ŚM^nTbadan^??'11"1 UtW°r2yĆ specJa,ny na^owy po- pp. Styczeń, Wdowiszewski i St. Krzyżanowski przemawiając za wkładką SK poleZ na Zm dou Ra«j- w kwocie 4 zł, oraz pp. Ulanowski, Estreicher i Friedłein, proponując wkładkę wsparcie władz, odwołał się do Lewatyw Wy“uclu 1 nle czckW na wątpliwe niższą: 2 zł a. Większość obecnych oświadcza się przy' glosow-aniu za 4 zł a. ę o inicjatywy społecznej miejscowego środowiska. 8. Resztę statutu przyjęto w brzmieniu przedłożonym. 9. Do komisji wybrano pp. i 9 8 b • n ci Krzyżanowskiego polecając im poczynienie wszelkich kroków sław Estreicher oraz kolegujący z nim od czasów' studiów' berlińskich i bliski mu ideowo, nieco tylko młodszy Adam Krzyżanowski. Dwóch dalszych: emerytowa ny profesor Władysław Łuszczkiewicz i docent Zygmunt Hcndcł, należało do ”sekre' grona nauczającego Szkoły Sztuk Pięknych. Wszyscy wymienieni byli zarazem członkami czynnymi bądź koresponden tarz Dr Klemens Bąkowski, Przewodniczący (brak podpisu) . Na podZe powyższego przekazu źródłowego pragnę wyjasn.c zasady do tami Akademii Umiejętności w Krakowie; członkami czynnymi byli Luszczkic- boru zaproszonych przez Stanisława Krzyżanowskiego uczestników zebrania za wicz, Piekosiński, Sokołowski, Ulanowski, korespondentem - Stanisław Krzyża * łożycielskiego. Nie był on bowiem przypadkowy. Stosując wyniki badan nowski. Prócz niego, członkami korespondentami byli również Leonard Lepszy przeprowadzonych metodą biograficzną,, chcę udowodnić, ze grono to było procy- i Stanisław Tomkowicz, a zarazem współ pracownikami wielu Komisji Akademii, zyjnie przez Krzyżanowskiego dobrane pod kątem przydatności każdego z obec przede wszystkim Historii Sztuki, Prawniczej, Badań Historii Literatury i Oświa ty, Archeologicznej oraz Antropologicznej. Poza wymienionymi, współpracowni nych dla realizacji zadań planowanej organizacji. Postaram się pod tym kątem scharakteryzować sylwetki 22 obecnych, biorąc kami tych Komisji byli Wincenty Wdowi szewski, Piotr Umiński, Józef pod uwagę kim byli i co reprezentowali w czasie późnej jesieni 1896 roku, wska Muczkowski, Józef Wawel-Louis, Władysław' Bartynowski, Stanisław' Estreicher, Józef Fricdlein. zując ponadto wzajemne ich powiązania wspólnymi zainteresowaniami nauko wymi bądź artystycznymi, więzami organizacyjnymi, bliską niemal wszystkich Wśród założycieli Towarzystwa z oczywistych względów' znaleźli się człon osobistą znajomością, a także węzłami koleżeństwa czy przyjaźni. Dodajmy, że kowie Grona Konserwatorów' Galicji Zachodniej z przewodniczącym Sokołow wielu uczestników dobrze znało miejsce pamiętnego zebrania, gdyż stanowiło ono skim, jego zastępcą Łuszczkicwiczcm, sekretarzem Stanisławem Krzyżanowskim od roku 1890 siedzibę Grona Konserwatorów Galicji Zachodniej. oraz członkami Chmielem, Hcndlcm, Pickosińskim i Tomkowiczcm. Wśród gości Krzyżanowskiego znaleźli się przedstawiciele różnych pokoleń, Podstawowe instytucje badawezc, jak archiwa (Miejskie czy Krajowe Aktów od świadków czasów Wolnego Miasta Krakowa, jak urodzony w roku 1828 Grodzkich i Ziemskich), reprezentowali ich dyrektorzy Krzyżanowski oraz Picko- Łuszczkiewicz, czy nieco tylko od niego młodsi, urodzeni w latach 1830-1844 siński; podobnie muzea (Narodowe oraz XX. Czartoryskich) - kierujący nimi Umiński, Fricdlein, Wawel-Louis, Bartynowski, Styczeń, Łakociński, Sokołowski, Łuszczkicwńcz i Sokołowski. Natomiast władze miejskie uosabiał prezydent Józef Piekosiński i Kułakowski. Pozostali należeli do następnego już pokolenia, przyszli Fricdlein oraz naczelnicy ważnych dla miasta urzędów, jak inspektor (faktycznie bowiem na świat po wydarzeniach Wiosny Ludów' (1849) a przed wybuchem wtedy kierownik) Biura Ekonomicznego magistratu Teodor Kułakowski oraz powstania styczniowego (1862); byli nimi Wdowiszewski, Tomkowicz, Lepszy', inspektor, z czasem zastępca dyrektora i dyrektor Urzędu Budownictwa Miejskie rówieśnicy Bąkowski i Muczkowski (1860) orazHcndel (1862). Wreszcie ostatnią go Wincenty Wdowiszewski. Wreszcie, podlegający Ministerstwu Skarbu Urząd grupę pokoleniową tworzyła generacja „dzieci powstania styczniowego”, urodzo Probierczy w Krakowie znalazł w Towarzystwie swego przedstawiciela w osobie nych w iatach 1865-1873, jak Chmiel i Krzyżanowski (1865), Stanisław Estrei naczelnika Leonarda Lepszego. cher i jego rówieśnik Wyspiański (1869) oraz najmłodszy uczestnik zebrania, W gronie założycielskim znaczną grupę tworzyli przedstawiciele krakowskich urodzony w 1873 roku Adam Krzyżanowski. Członkowie założyciele tworzyli towarzystw naukowych, kulturalnych i społecznych. Najstarsze Towarzystwo więc grupę wiekowo zróżnicowaną - prawdziwe grono mistrzów i uczniów Przyjaciół Sztuk Pięknych było w nim obecne dzięki osobom wiceprezesa Stani w przenośnym i dosłownym słowa tego znaczeniu. sława Tomkowicza i członka Wydziału (wcześniej wieloletniego sekretarza) Pio Ale obok wskazania różnicy wieku, charakterystyka ich postaci winna także tra Umińskiego, a Towarzystwo Techniczne Krakowskie było reprezentowane S Ić by"’d0 Jakich or8an,2acj' czy in^ucJ’ - £ przez członka Wydziału, redaktora dwumiesięcznego „Czasopisma Towarzystwa T ”a,eze1’Jaklc ^Prezentowali godności i funkcje w interesującym nas Technicznego Krakowskiego”, Wincentego Wdowiszcw'skicgo. Wspominane już r£ht S y ’ °kaZUJC Się’ “ równicż w dresie znacznie się wcześniej, bliskie Towarzystwu Miłośników' zakresem swych zainteresowań, To warzystwo Numizmatyczno-Archcologiczne skupiało wielu wybitnych kolekcjone orazbZdh8d°2n^nnOWSklCgO Znalazlo.s'? “ profesorów zwyczajnych rów i badaczy archeologii oraz historii sztuki czy różnych dyscyplin nauk nych dziedzin historii Krakowa>1DrofJa8'Cn0nhk|le8°’ znakomil>'ch znawców róż- pomocniczych historii, ale także zainteresowanych muzealnictwem, historią kultu Sokołowski, BoIeslaw lJlanowśkT /7ram' Franciszck Piekosiński, Marian ry materialnej, bibliografią historią książki i bibliotek. Akces do Miłośników oicslaw Ulanowski, a doceniam.: Stanisław Krzyżanowski, Stani- zgłosili jego prezes Umiński, wiceprezes Łuszczkiewicz, skarbnik Lepszy oraz 11 10 iteraturę, historię polską oraz historię sztuki; tę ostatnią pod kierunkiem Soko redaktor kwartalnika „Wladomośo „Wiadomości”: łowskiego. W roku akademickim 1887/1888 oraz 1888/1889 byl sekretarzem w założonym przez Sokołowskiego studenckim Kółku Estetycznym i wygłaszał w mm odczyty. Wyjazd za granicę na wiosnę 1890 roku spowodował przerwę Tomkowicz i Sokołowski. Towarzystwo Gimnastyczne Z działających ówcześnie organizacji Krakowa Towa^ To_ w studiach. W roku 1896 wpisał się ponownie na uniwersytet, pragnąc je uwień Sokół” reprezentował jego prezes Wawrzyniec Slyczc p ‘ czionck czyć doktoratem u Sokołowskiego, przygotowując dysertację o witrażach domini ;«rz>stwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstama 186. i 1864 by członek kańskich. Choć studiów nie ukończył, to jednak artykuł o tych witrażach, Wydziału (później prezes) Teodor Kułakowski, niegdyś „żuaw śmierci . W gronie ilustrowany własnymi rysunkami, ogłosił później w „Roczniku Krakowskim” członków założycieli Towarzystwa Miłośników znalazł się tez drugi były po- (T. 2. 1899). W jesieni 1896 roku byl całymi dniami zajęty pracami konserwator wstaniec styczniowy - Piotr Umiński. skimi w kościele św. Krzyża. Odkryte tam fragmenty renesansowej polichromii Obok działaczy towarzystw' nie zabrakło także wybitnych przedstawicieli pragnął uzupełnić własnymi projektami. Wiadomo, że w połowie września spo palestry krakowskiej. Byli nimi prezes Izby Adwokackiej w Krakowie Wawrzy- rządził obok nich projekty polichromii także do bazyliki franciszkanów oraz ko niec Styczeń, mecenas Klemens Bąkowski (późniejszy' syndyk miasta), adiunkt ścioła w Bieczu. Projekty Wyspiańskiego popierał konserwator Tomkowicz. Do Prokuratorii Skarbu Józef Muczkowaki, czy' Józef Wawel-Louis. Z pewnością, niego też zwrócił się Wyspiański w początku października tr. z planem przygoto obok posiadanej wiedzy o Krakowie, okazali się bardzo przydatni przy układaniu wania cyklu felietonów dla „Czasu zatytułowanego Ewiva l'arte. Autorami statutu oraz we wstępnych, podejmowanych u władz zabiegach rejestracyjnych w zakresie sztuk pięknych (obok Wyspiańskiego) mieli być Stanisław Estreicher, Towarzystwa. Lucjan Rydel, Józef Mehoffer, Konstanty Maria Górski, a w dziedzinie muzyki Na przełomie wieków prasa odgrywała już bardzo doniosłą rolę, zarówno Ferdynand Hoesick i Henryk Opieński. Rok 1896 był dla niego czasem wytężonej, informacyjną, jak też opiniotwórczą. Stąd w' tw założycielskim gronie znaleźli gorączkowej wręcz pracy. W końcu września ukończył Warszawiankę i dramat się przedstawiciele redakcji „Czasu”, jak Tomkowicz czy Estreicher, który' wkrót pt. Lelewel, pracował również nad ilustracjami do przekładu Rydla Iliady, ce, bo od 1 stycznia 1898 roku, został redaktorem działu literackiego tego pisma. wreszcie w końcu tr. powstała Legenda, która ukazała się drukiem w marcu 1897 Z myślą o zadaniach propagujących i wspierających cele zakładanego Towarzy roku. stwa, przewidział też Krzyżanowski wśród swych gości redaktorów Bartynow- Widzimy więc, że zaproszenie Wyspiańskiego na posiedzenie założycielskie skiego i Wdowiszewskiego, o których bliżej była już mowa. Wszystkie wymie przez Krzyżanowskiego mogło być inspirowane doradą co najmniej pięciu innych nione pisma w sposób znakomity spełniły później te nadzieje. członków' założycieli: Estreichera, Łuszczkiewicza, Sokołowskiego, Tomkowńcza, Podobnie należało przewidzieć realizatorów' przyszłych planów wydawniczych a także Chmielą. Warto przypomnieć, że poza rozprawą o witrażach dominikań Towarzystwa, jak też mogących dbać o rozpowszechnienie nakładów publikacji. skich, już w' pierwszym tomie „Rocznika Krakowskiego” ukazało się jego studium Dlatego też w składzie osób zebranych wtedy w Archiwum znaleźli się zarządca pt. Dawna polichromia kościoła św. Krzyża (1898). Drukami „Czasu Józef Łakociriski, drukarz nowoczesny, który już wtedy zyskał Powróćmy myślą raz jeszcze do przebiegu zebrania założycielskiego. Znamy miano „krzewiciela drukarstwa artystycznego”, oraz przewodniczący Stowarzy go z treści przytoczonego, zwięzłego protokołu. Wiemy, że jako gospodarz powi szenia Księgarzy Krakowskich, a zarazem prezydent miasta, Józef Fricdlcin. f; tał zebranych Krzyżanowski, przewodnictwo obrad oddano prezydentowi miasta Postacią trudną do takiego „instytucjonalnego” przyporządkowania byl w tym Friedlcinowi, a sekretarzowanie powierzono Estreicherowi. Z pewnością dopiero założycielskim gronie Stanisław' Wyspiański. Dla celów' przyszłego Towarzystwa później zadecydowano ostatecznie, jak właściwie winna brzmieć nazwa Towarzy 3n.nę Z pewnosc,ą Okazać P^ny Jako młody, wybitny i wszechstronnie stwa. Tutaj przesłanki racjonalne splotły się harmonijnie z czynnikiem emocjonal ma ta hiZii 3 £ r°a"1'i0Wany w Krakowie> Pojący się w dodatku problc- nym - umiłowaniem Krakowa. Znalazło to wyraz w ostatecznej decyzji przyjęcia byT™ w X ‘ u'32 k0nhSCnval0rslwcm ^ów krakowskich. Wyspiański I proponowanej wcześniej przez Łuszczkicwicza nazwy: Towarzystwo Miłośników' siwa Bł?ki omt eTę P°S? Z nicktórymi założycielami Towarzy- Historii i Zabytków Krakowa, w miejsce „Towarzystwa historycznego przyjaciół wtedy w dom N ™^n'slawaEsl'c'chcra jeszcze od lat szkolnych, mieszał Krakowa”, formy użytej przez Krzyżanowskiego w liście zapraszającym na ze Poselskiej 10 na drugim pierze i m^ta^ Estrcicherów> PrzY ulicy branie założycielskie, czy „Towarzystwa dla badania historii Krakowa , wersji figurującej we wstępie protokołu, a po dyskusji nieco tylko zmienionej na — „Towarzystwo historyczne miłośników' Krakowa”. i 13 i 12 założycielskiego, figurowały także nazwiska ks. kanonika Juliana Bukowskiego proboszcza kolegiaty akademickiej św. Anny, artysty malarza Stanisława Ccrchy^ docenta UJ, historyka Wiktora Czerniaka, profesora neurologii Stanisława Do mańskiego, kupca i radcy miejskiego Jana Kantego Fedorowicza, profesora pedia trii Macieja Leona Jakubowskiego, urzędnika magistratu i sekretarza Kongregacji Kupieckiej Adamd Kajzego, historyków: bibliotekarza Biblioteki Jagiellońskiej osobowości człowieka. Jedno i drugie uczucie bowiem dopełnia i uzupełnia się Feliksa Koneczncgo oraz sekretarza generalnego Akademii Umiejętności, profeso U l ) ra Stanisława Smolki, którzy swym autorytetem wsparli inicjatywę stworzenia tej Zebrani nazwali się Komitetem Tymczasowym Założycieli Towarzystwa Mi nowej organizacji w mieście. łośników' Historii i Zabytków' Krakowa i - jak wiemy z protokołu - zapoznali się W odezwie podniesiono wartość prastarego grodu, „zapewniającą mu wśród z celami przyszłego Towarzystwa oraz projektem statutu. Jego paragraf pierwszy' miast Polski odrębne stanowisko, odczuwane nic tylko przez swoich, ale i przez wskąTywał na główne cele: poznawanie dziejowej przeszłości Krakowa i jego cudzoziemców . Wyjaśniono zasadnicze cele działalności Towarzystwa: obywa- okolic oraz budzenie poszanowania dla pamiątek i zabytków' miasta wśród ogółu telsko-patriotycznc i naukowe. Podniesiono korzyści wynikające dla całego naro jego mieszkańców'. W drugim określono środki działania, za które uznano zebra du i dla mieszkańców Krakowa. Nowocześnie i trafnie ujęto dwa godne nia i odczyty, publikacje czasopism i książek, opiekę konserwatorską nad zabyt przypomnienia zjawiska: pierwszymi było podniesienie związku zachodzącego kami oraz gromadzenie eksponatów' dla przyszłego muzeum history cznego miasta pomiędzy czasami minionymi a teraźniejszością, zawsze o wielkiej doniosłości. i i wydawnictw' z historii Krakowa wzbogacających „bibliotekę miejską”, co Drugą, przenikliwie wyrażoną myślą w tej odezwie programowej było przekona w praktyce oznaczało zbiory' Archiwum Miasta Krakowa, gromadzącego piś nie, że „świadomość wielkiej przeszłości podnosi poczucie cywilizacyjne i naro miennictwo z tego zakresu. dowe społeczeństwa, a kultura jest dopiero wtedy naprawdę głęboka, kiedy się Zauważmy na koniec, że na kształcie programowymi i organizacyjnym Towa zakorzeni w najszerszych jego warstwach”. rzystwa oraz brzmieniu jego statutu, którego autorami byli Krzyżanowski i Wa- Tej dalekosiężnej, głęboko przewidującej myśli założycieli Towarzystwa, wel-Louis, zapewne z dorady tego ostatniego zaważył wzór powstałego wcześniej sformułowanej przed stu laty, zawdzięczać należy, że zarówno program, jak (1 czerwca 1887 r.) wiedeńskiego Towarzystwa Starożytności (Altcrtums-Vercin i założenia statutowe nie zdezaktualizowały się po dzień dzisiejszy. zu Wien). Przemawiają za tym doświadczenia Wawcl-Louisa wyniesione z lat Książka ta jest pracą zbiorową, stąd więc uwidacznia indywidualne sposoby spędzonych w Wiedniu oraz jego zainteresowania historyczne, materialny dowód ujęcia zebranych w niej biografii przez poszczególnych autorów. Poza ogólnymi I stanowi natomiast drukowany egzemplarz statutu tego stowarzyszenia wiedeń- wskazówkami redakcyjnymi, dotyczącymi jedynie spraw formalnych (w miejsce skiego, dołączony do pierwszej wersji statutu Towarzystwa Miłośników z roku przypisów miano zamieszczać wskazówki bibliograficzne), nie byli oni krępowani 1896, zachowany w naszych zbiorach archiwalnych. ścisłymi wytycznymi opracowania życiorysów. Stąd zamieszczone sylwetki Dalsze fosy podjętej inicjatywy założycielskiej potoczyły się już szybko Pro członków założycieli Towarzystwa (zebrane tu w porządku alfabetycznym, z wy jekt statutu, celem zatwierdzenia, przesłano bez zwłoki Namiestnictwu we Lwo- jątkiem głównego inicjatora - Stanisława Krzyżanowskiego), odzwierciedlają ^kntó nast.ąpil01rQcskr^lem lcgoż (Pod liczbą 104.560) już 4 grudnia 1896 roku różne style pisarskie, a także stopnie szczegółowości w ukazywaniu losów życia Z kolei, w dniu 19 grudnia Namiestnictwo powiadomiło o tym Dyrekcję Policii opisywanych postaci. Dotyczy' to zwłaszcza ich udziału i roli spełnianej w Towa ciehrmab'1C’ & * °d"Tolnlc przcslala P'5™, skierowane do „PanóJ ZalożJ- rzystwie. Bardziej dokładne dane w tym zakresie wszyscy zainteresowani będą Skowua” .o"™8° - ZaWąZaC, s"t,o warz>'szcnia miłośników historii i zabytków Kra- mogli znaleźć zarówno w treści, jak i w aneksach ukazującej się równocześnie bs pracy' Wiesława Bieńkowskiego, zatytułowanej Strażnicy dziejów miasta naro dowej pamięci, wydanej z okazji stulecia Towarzy'Stw'a w serii Biblioteki Kra <M^?i'5£n“97TZTy 2al^" odezwę, kowskiej nr 137. Jej fragmenty' zostały wykorzystane we wstępie Ludzi, którzy umiłowali Kraków. teką w czwartym numerze „Czasu” z Zamicszczai£lc JCJ Redaktor książki pragnie na koniec bardzo podziękować wojewodzie krakow cc. Odezw? podpisało grono ob^atelsk.c znacznie W °S°bnCJ odbit- skiemu, Panu Profesorowi dr. hab. Jackowi M. Mąjchrowskiemu, za przyznaną lClU ^'mezasowego Założycieli Pod jej teksten ohT^ SC,slcg0 Komi- subwencję, która umożliwiła Towarzystwu wydanie tej pracy' zbiorowej. J J tekstem, obok uczestników zebrania I BOŻENA WYIIOZUMSKA i STANISŁAW KRZYŻANOWSKI (1865-1917) Opisanie życia, twórczości naukowej i działalności Stanisława Krzyżanow skiego jest zadaniem wyjątkowo trudnym. W swym krótkim życiu dokonał bardzo wiele, był uczonym, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, twórcą uniwersy teckiego Gabinetu Nauk Pomocniczych Historii, wieloletnim dyrektorem Archi wum Aktów' Dawnych Miasta Krakowa, prezesem Towarzystwu Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, członkiem Akademii Umiejętności oraz kilku jesz cze towarzystw naukowych. Wszystkie te funkcje umiał łączyć i trudno nieraz oddzielić jego działalność uniwersytecką od innych. Gromadząc np. zbiory dla Gabinetu Nauk Pomocniczych Historii, starał się o fundusze rządowe, ale także o pieniądze z Akademii. Towarzystwo Miłośników' miało swą siedzibę w Archi wum; jako dyrektor Archiwum w sprawozdaniach z jego działalności rejestrowa! prace drukowane w wydawnictwach Towarzystwa, jeśli powstały one w oparciu o materiały archi walne. Nic da się więc rozdzielić poszczególnych wątków jego dokonań, trudno też ujmować je chronologicznie. Może najlepiej byłoby zastoso wać metodę kontrapunktowy ta jednak nic da efektu dostatecznie przejrzystego. Przyjdzie więc przedstawić poszczególne dziedziny jego działalności, zaznaczając zarazem miejsca, gdzie się one wzajem splatały. Profesor i uczony Urodził się Krzyżanowski w 1865 roku w Kętach, do gimnazjum uczęszczał kolejno w Krakowie, Wadowicach i Nowym Sączu, gdzie zdał maturę. W roku 1882 zapisał się na prawu w Uniwersytecie Jagiellońskim, ale studiował też hi storię u Józefa Szujskiego, Wincentego Zakrzewskiego i Stanislawu Smolki. Ten ostatni stal się wkrótce jego mistrzem i serdecznym opiekunem. Już w 1884 roku wystarał się mu o posadę aplikanta w Archiwum Krajowym Aktów' Grodzkich i Ziemskich. Michał Dobrzyński, wiccprezydent Rady Szkolnej Krajowuj, popierał początkowo na to stanowisko Alfreda Blumcnstocka, jednak pod wpływem Smolki zmienił zdanie. Trzeba przyznać, że opinia, którą uzyskał dziewiętnasto letni Krzyżanowski, była entuzjastyczna: „człowiek odznaczający' się [...] pilno-