ebook img

Kompendium biograficzno-informacyjne Wielkiej Emigracji 1831-1900: na podstawie spisów, sprawozdań emigracyjnych, nekrologów prasowych, prac o nekropoliach, wspomnień itp. PDF

407 Pages·2011·23.923 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Kompendium biograficzno-informacyjne Wielkiej Emigracji 1831-1900: na podstawie spisów, sprawozdań emigracyjnych, nekrologów prasowych, prac o nekropoliach, wspomnień itp.

Kompendium biograficzno-informacyjne Wielkiej Emigracji 1831-1900 napodstawie spisow, sprawozdan emigracyjnych, nekrologmpmsowych, pme o nekropoliach, wspomnien itp. opracowal Zbigniew Sudolski ancYi& n Warszawa 2011 © Copyright by Zbigniew Sudolski and Wydawnictwo Ancher, Warszawa 2011 Projekt graficzny okiadki beCreative.pl Group Redaktor prowadzący Daria Bijok Wydanie publikacji dofinansowane przez Ministerswo Nauki i Szkolnictwa Wyzszego Wydawnictwo ANCHER 04-691 Warszawa, ul. Paczkowska 40 tel. 0-22 4656600 e-mail: [email protected] www.ancher.pl ISBN 978-83-85576-35-8 Druk i oprawa: Podlaska Spóldzielnia Produkcyjno-Handlowo-Uslugowa Bialystok, ul. 27 Lipca 40/3, tel./fax (85) 675-48-02 Refleksje nad kartoteką emigracj i polskiej lat 1830-1900 Wielki exodus Polakow po klęsce powstania 1830-1831 roku može byč rozpatrywany niemal w kategoriach biblijnych. Uczestniczyli w tej wędrowce przede wszystkim męž- czyžni, kobiety naležaly do wyjątkow jako osoby towarzyszące, rzadko byly obarczone „winą”, jak ich męžowie uczestniczący bezpošrednio w walce. Tęsknota za wolnošcią, pragnienie wywalczenia niepodleglošci kraju decydowalo o spontanicznym zasileniu sze- regow militamych. Rozsądek, analizowanie realnych mozliwosci zwycięstwa nie byly w najmniejszym stopniu brane pod uwagę. Tak rodzila się typowo polska egzaltacja niepodle- glošciowa, kompletny brak glębszej refleksji, ktory prowadzil do narastania dąžen niepod- leglosciowych lat 1846-1848, zakonczonych największą klęską - powstaniem 1863 roku. Dąženia te aczkolwiek w nieporownywalnie mniejszym stopniu zasilaly wciąž szeregi pol­ skiej emigracji, pozbawiając kraj niejednokrotnie najzdolniejszych jednostek. Rozmiary polskiej emigracji w XIX wieku sklanialy niekiedy, w miarę organizowania się uchodzcow, do sporządzania aktualnych spisow potrzebnych do biežących kontaktow, jak i z myšlą o koniecznošci dania swiadectwa przyszlošci. Mimo zachowania się przy- najmniej trzech wiarygodnych wykazow emigrantow politycznych XIX wieku, rozmiary tej wędrowki okrešlane są często w kategoriach fantastycznych na okolo 30 tysięcy žol- nierzy, oficerow, dzialaczy i publicystow. Warto jednak powrocic do žrodel i rozpatrzyc zachowane spisy, by moc sporządzič podstawowy informator o ludziach wyzutych z oj- czyzny, zmuszonych do tulactwa, najczęšciej umierających z dala od kraju. Jak wyglądal ich los, gdzie znaležli gošcinę, jak žyli, czym się zajmowali, i w koncu jaka ziemia stala się dla nich miejscem ostatecznego spoczynku. Wsrod zachowanych spisow emigrantow, zdecydowanie dotąd niedocenionych, nale- žy wymienic przede wszystkim kartotekę sporządzoną niemal na biežąco przez emigranta Jana Bartkowskiego, zachowaną w zbiorach Biblioteki Polskiej w Paryžu pt. Spis zmar- iych emigrantow 1832-1892, nazywanąw skrode Cmentarzykiem (sygn. BP. 414). Rzad­ ko byla ona udostępniana historykom - dostęp do niej zawdzięczam dhigoletniej i wiel- ce zashižonej bibliotekarce Biblioteki Polskiej w Paryžu, niežyjącej juž šp. Wandzie Bor- kowskiej, ktorej skladam spožnione wyrazy wdzięcznošci. Często nieslusznie kartotekę tę utožsamiano z tekstami pamiętnikarskimi Bartkowskiego, jak Kilka wspomnien o zmar- 5 fych emigrantach (Bibl. Czartoryskich, Krakow, sygn. 3655), lub tež z pamiętnikiem pt. Wspomnienia z powstania 1831 i pierwszych lat emigracji wydanych przez Eugeniusza Sawrymowicza, Wydawnictwo Literackie, Krakow 1961. Wartosc kartoteki Jana Bart- kowskiego poza cennym podaniem informacji biograficznych o emigrantach polega rôw- niež na niezastąpionym a niezwykle cennym opisie osobowosci niektörych zupelnie nie- znanych tulaczy, ich charakteru, zachowanych opinii srodowiska itp. Drugim spisem emigrantôw, zdecydowanie bardziej rozpowszechnionym wsröd ba- daczy chočby z tej racji, iž byl drukowany kilkakrotnie i aktualizowany w latach czter- dziestych XIX wieku, byl Almanach historyczny... Adolfą Tadeusza Krosnowskiego (ty- tul w języku ffancuskim: Almanach historique ou souvenir de 1’emigration polonaise, Pa- ryž 1847; wydanie poszerzone 1837, 1841, 1846). Trzecim zrödlem jest praca Hieronima Kunaszowskiego o wielkiej emigracji pt. 2y- ciorysy uczestnikowpowstania listopadowego, Lwow 1880. Wymienione prace tworzą podstawowy zrąb wiadomosci o emigrantach polskich w XIX wieku, zweryfikowany i dopelniony dzięki istniejącym najnowszym monografiom o zagranicznych nekropoliach polskich, jak Marii Ireny Kwiatkowskiej: Groby polskie na cmentarzach Rzymu, Warszawa 1999; Jerzego Skowronka: Cmentarz polski w Montmo­ rency, Warszawa 1986; Andrzeja Biemata i Slawomira Gorzynskiego: Polacy pochowani na cmentarzach Montmartre oraz Saint Vincent i Batignolles w Paryžu, Warszawa 1999; Malgorzaty Gmurczyk-Wronskiej i Andrzeja Wronskiego (red. A. Biemata): Inskrypcje grobôw polskich na cmentarzach w Paryžu: Montparnasse, Warszawa 1991, Inskrypcje grobôw polskich na cmentarzach w Paryžu: Neuilly Vaugirard Mont rouge Clichy Gen- tilly Grenelle, Warszawa 1992. Wreszcie na uwagę zasluguje praca Andrzeja Biemata, Sla­ womira Gorzynskiego i Piotrą Ugniewskiego: Inskrypcje grobôw polskich na cmentarzach w Paryžu: Perè Lachaise, Warszawa 1991. Prace informujące o grobach polskich na cmen­ tarzach zachodnio-europejskich (rzymskich i paryskich) pozwolily uzupelnič i ustalič in- formacje podane przez Bartkowskiego, Krosnowskiego czy Kunaszowskiego; interesująca byla przede wszystkim možliwošč poszerzenia ilosciowego spisu emigrantöw-weteranöw walk niepodleglosciowych. Gniazdo Jednym z podstawowych pytan, ktore nasuwa się gdy przeglądamy spis wychodzcöw polskich to ich pochodzenie, miejsce, srodowisko i wiek w jakim rozpoczynali swątulaczą wędrowkę. W przewažającej mierze byli to ludzie mlodzi, dochodzący do pelnoletnošci, wychowani w tradycji niepodleglosciowych i podejmujący bron zgodnie z duchem rodu od swych ojcöw i dziadöw. Rzadko, ale zdarzali się starzy weterani, ktörzy chrzest bojo- wy rozpoczynali jeszcze w czasach konfederacji barskiej, powstania kosciuszkowskiego, Legionow czy wojen napoleonskich. Wzmszające jest to žywe swiadectwo walki przeka- zywane z pokolenia na pokolenie. Nie ulega wątpliwošci, že to przede wszystkim ze szla- checkich dworöw rekrutowaly się zastępy bojowniköw o wielką sprawę niepodleglošci, stąd emigrantami byli ludzie posiadający na ogöl stopnie wojskowe, rzadziej byli to prošci 6 žolnierze, zapewne pochodzenia chiopskiego. Nie da się dziš w oparciu o posiadane dane okrešlič skąd większošč z nich pochodziia, aie zastanawiające są dane i proporcje pozwa- lające snuč hipotetyczne wnioski. Na stosunkowo niewielką ilošč 1500 uchodzcôw, ktô- rych rodowôd udalo się zidentyfikowac, najliczniejszą grupę stanowiącąblisko polowę tej liczby tworzyla mlodziež z terenôw Litwy, Žmudzi (ok. 450 męžczyzn), Wolynia, Podola i ziem ukrainskich (ok. 200); znamienne rowniež, iž z terenôw wschodnich Rzeczpospolitej - z Augustowskiego, Podlasia, a takže z Lubelskiego pochodziia znaczna ilošč mlodych žolnierzy (ok. 250). Z ziem centralnych rozdartej Rzeczpospolitej najliczniej oczywiscie reprezentowani są wojskowi z Krakowskiego i Galicji (ok. 140) oraz z Warszawy i Mazow- sza (ok. 180). Znacząco reprezentowane jest takže Plockie (ok. 100), Poznanskie (ok. 70), Sandomierskie (ok. 50) i Kieleckie (ok. 60). Szeregi emigrantôw zasilila tež w roku 1844 grupa 20-osobowa zwolniona z wiçzienia pruskiego w Magdeburgu. Znacząca częšč mlodziežy podejmująca walkę przerwala studia rozpoczęte na wyž- szych uczelniach w Warszawie lub Wilnie, ktôre požniej z powodzeniem kontynuowala na Zachodzie Europy. Tylko nieliczni mieli juž ukonczone studia lub okrešloną praktykę za- wodową. Potwierdza to mlody wiek wychodzcôw. Większošč z nich swôj pierwszy chrzest žyciowy i bojowy przeszla w powstaniu listopadowym, nieliczni dolączyli do tej potęžnej grupy wychodzcôw dopiero po roku 1848 (ok. 20), czy 1863 (niewielu ponad 10). Tak więc odtworzenie pelnej kartoteki emigracji polskiej w XIX wieku, mimo ušcišlenia, pozostaje mimo wszystko niepelne. Kierunek emigracji Znacznie pelniejszymi danymi dysponujemy okrešlając miejsce pobytu emigrantôw. Podstawowe stwierdzenie, j akie się nasuwa to zdecydowane zainteresowanie uchodzcôw Francją, a szczegôlnie Paryžem, jako miejscem docelowego pobytu. Nietrudno odpowie- dzieč na pytanie, dlaczego tak się dzielo. Decydowalo o tym nie tylko przekonanie, že Francja, a przede wszystkim Paryž, byl wôwczas centrum kultury europejskiej, aie tež pa- mięč wspôlnego przežycia epoki napoleonskiej i wplyw aktualnych wydarzen rewolucji lipcowej 1830 roku, ktôra osadzila na tronie dynastię orleanską i ožywila hasla Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Z pewnošcią niemaląrolę odgrywal fakt, iž mlodzi szlachcice na ogôl znali, przynajmniej biemie, język francuski. Stąd tež Francja stala się Mekkąprzyj- mującąblisko 80% emigrantôw po klęsce 1831 roku. Znaczna ich częšč pozostawaia w Paryžu, inni szukali szczęšcia w calym kraju, osiadając niemal we wszystkich departamen- tach tego rozleglego kraju. Z 86 departamentôw zaznaczonych na mapie administracyjnej Francji w polowie XIX wieku, sądzę, že nie bylo departamentu, ktôry nie gošcilby wôw­ czas uchodzcôw z Polski.1 Poza Paryžem bardzo populame bylo Montpellier z uwagi na možliwošč podjęcia tam studiôw medycznych. Pierwsza fala emigracji zostala skierowana przez wladze francuskie do zorganizowanych zakîadôw emigracyjnych w Awinionie (ok. 1200 osôb), Châteauroux (ok. 620 osôb), Besançon (ok. 800 osôb), Bourges (ok. 1000 osôb), pomniejsze zaklady liczące po kilkadziesiąt osôb istnialy w Lonę-le-Saunier, Salins i Dijon. Najpožniej powstal i dzialal najkrôcej zaklad dla emigrantôw polskich w Bergerac 7 dla okolo 400 osôb, w ktôrym znaležli się przesiedlency z Awinionu i Besançon. Wkrôtce zaklady okazaly się kužniąmyšli lewicowo-demokratycznej i ogniskiem zarzewia rewolu- cyjnego. Wystarczy wspomniec, že w Bourges zawiązalo się Towarzystwo Demokratyczne Polskie. Po likwidacji zakiadôw fala emigrantôw polskich rozlala się po wszystkich depar- tamentach. Znacząca ilošč, bo ok. 180 uchodzcôw zaciągnęlo się do Legii Cudzoziemskiej i služylo w Algierii będącej wôwczas koloniąffancuską. Wsrôd innych krajôw europejskich, ktore staly się punktem docelowym emigracji, niewątpliwie pierwsze miejsce zajmowala Anglia i jej stolica Londyn. Jak w przybliženiu pozwala ustalič przegląd spisu emigrantôw, až okolo 400 osôb skierowalo tam swoje kroki. Znamienne, že pewna nieliczna grupa (ok. 20) dotarla na naležącą wôwczas do Anglii wys- pę Jersey; w grupie tej znalazl się bratanek poety Antoniego Malczewskiego. Znaczna gru­ pa, bo okolo 130 osôb, skierowala swoje kroki do Belgii, niewątpliwie zdecydowala o tym niezbyt duža odleglošč tego kraju od stron ojczystych. Poza tym stosunkowo znaczne gru- py mlodych rozbitkôw osiadly w Szwajcarii (ok. 50 osôb), w Hiszpanii i Portugalii (ok. 40 i 30 osôb). Malym zainteresowaniem cieszyly się natomiast Niemcy (ok. 20 osôb), trakto- wane najczęšciej jako kraj tranzytowy; do Wloch skierowalo się ok 15 osôb, podobnie jak do Turcji. Zupelnie natomiast sladowe ilošci emigrantôw, zaledwie kilkuosobowe grupy, odnotowujemy w Austrii, na Wçgrzech, Rumunii i w Bulgarii. Z krajôw poza europejskich najliczniejszą grupę reprezentowali wychodzcy udający się do Ameryki (ponad 550 osôb); poza tym zupelnie sladowe zainteresowanie wzbudzily takie kraje jak Australia, Chile, Brazylia czy Meksyk. Ješli chodzi o Amerykę to istniala nawet prôba lansowana przez Kazimierza Rakowskiego (ur. 1810? w Plockiem, podpo- rucznika 6 pulku strzelcôw, następnie kapitana w powstaniu 1863 roku) založenia kolonii w Teksasie, nazywanej w projektach „Nową Polską”. Pomysl ten nie znalazl jednak szer- szego rozglosu, zapewne z uwagi na to, že podjęcie takiej inicjatywy wymagalo pozostania na stale na emigracji, podczas gdy mlodzi wychodzcy traktowali swoją wędrowkę jako przejšciową, zdecydowanie mlodziencząprzygodę, ktôra miala się zakonczyč rychlym po- wrotem do kraju. Žrodla utrzymania Niewątpliwie podstawową i zrozumialą troską mlodych emigrantôw nieprzyzwycza- jonych na ogôl do myšlenia o potrzebie zapewnienia sobie codziennej egzystencji i stalych žrodel utrzymania stalo się dąženie do zdobycia zawodu. Do wyjątkow naležaly jednostki calkowicie zagubione w nowej sytuacji, ktôre ulegly losowi, poddaly się ciąžącemu nad nimi fatum, žyly z žoldu i zasilkôw, niejednokrotnie ginęly z nędzy i glodu, uciekaly się do czynôw niegodnych (kradzieže, zbrodnie, falszerstwa weksli czy žycie z jahnužny). Nie brak bylo wsrôd tej grupy emigrantôw zawodowych przestçpcôw, ktôrzy poglębiali nie- chęč lub wrogosc wladz do Polakôw.2 Kroniki notująagentow i szpiegôw austriackich i ro- syjskich, awantumikôw i oszustôw jak wspoldzialający z Henrykiem Klimkiewiczem Leon Rabski, ktôry skrzyknąl bandę zložoną z Alfreda Gieraldowskiego, Jozefą Jaskierskiego, Makarego Lukowskiego; znany z lotrostw byl Antoni Boczynski. Wątpliwą byla profesja 8 gracza na gieldzie W. Oslawskiego, przemytnika J. Lokcikowskiego, czy calkowicie god- ne pogardy i potępienia role szpiegôw policyjnych šledzących wlasnych rodakôw - flmkcje takie pelnili Teodor Rostkowski czy Antoni Szymanski; pierwszy z nich zapewne dręczony wyrzutami pogrąžyl się w pijanstwie. Poza tak skrajnymi przypadkami dobrowolnego po- stawienia się poza nawiasem polskiej spolecznošci emigracyjnej, zdumiewa rožnorodnošč zawodôw i wykonywanych prac, ogromna inwencja i zdolnošč przystosowania się do kaž- dej sytuacji. We Francji zdecydowanie najwiçcej mlodych, bylych wojskowych (ok. 70 %), po- dejmowalo pracę „konduktorôw drôg i mostôw”, czyli kierownikôw prac komunikacji pu- blicznej; niekiedy možemy konkretnie okrešlič zakres wykonywanych czynnošci - w ad- ministracji „drogi želaznej” parysko-londyhskiej pracowal np. Aleksander Krassowski; nadzorcą kolei w Dijon byl Malecki (?), a przy budowie kolei przez rzekę Goronne za- trudniony byl W. (?) Kožpinski. Ci, ktôrzy ukonczyli studia techniczne podejmowali pra­ cę inžyniera geometry, jak Aleksander Bednawski, lub jak fabrykant maszyn parowych Ja- kub Karpinski. Dužym zainteresowaniem cieszyl się zawôd lekarza, stąd došč często podejmowano studia medyczne w Akademii Medycznej w Montpellier, Paryžu, Giessen, Dublinie lub w Edynburgu. Kilkudziesięciu męžczyzn bylo czynnymi lekarzami, jeden specjalizowal się w okulistyce, kilku w weterynarii; pracę lekarza na Statkų przewozowym kursującym z Marsylii do Turcji podjąl Franciszek Malinowski, a chirurgiem na okręcie kampanii in- dyjskiej byl Adam Lyszczynski. Farmaceutą I klasy byl F. (?) Sokolowski. Wykaz lekarzy, aptekarzy i weterynarzy podaję w studium Tragizm doli emigrantei? Pokažną grupę zawodowąstanowili prawnicy, ktôrzy zapewne ukonczyli studia i prak- tykowali w tym zawodzie juž w kraju ojezystym - mamy więc agenta sądowego i tlumacza przysięglego, adwokata czynnego w Tuluzie (A. St. Jablonskį), obroncę spadkobiercôw Tadeusza Košciuszki, Kacpra Tochmana; cenionym adwokatem w Awinionie byl Michal Smolenski. Częšč emigrantôw przejawiających uzdolnienia językowe podjęla pracę nauczycielską w domach prywatnych lub w szkolnictwie - zostali nauczycielami języka angielskiego, francuskiego, niemieckiego, polskiego, niekiedy kaligrafu, rysunkôw lub muzyki. Niewąt- pliwie umiejętnošci te wyniesli w większošci jeszcze z domu rodzinnego lub szkôl kra- jowych. Pokažną grupę kilkudziesięciu męžczyzn stanowili księža, ktôrzy zawôd duszpaster- ski rozpoczęli jeszcze w stronach ojczystych, jako wikariusze w parafiach, potem jako ka- plani wojskowi. W nowej sytuacji pelnili nadal funkeje duszpasterskie przy parafiach fran- cuskich, niekiedy polskich. Byla to grupa najmniej naražona na stres związany z pelnionym zawodem. Došč znaczna byla wsrôd emigrantôw grupa męžczyzn uzdolnionych artystycznie - znani byli jako portrecišci, miniaturzyšci, malarze batalistyczni, kopišei arcydziel Luwru (Teofil Kwiatkowski); za malarza, jednego z najlepszych szkoly Vemeta i Delacroix uwa- žany byl Karol Malankiewicz; znany jako artysta byl takže J. Czermak. Znacznego ma- jątku dorobil się malarz i ilustrator dziel Mickiewicza Jan Tysiewicz, ktôry cztery wille za- 9 kupione w Montmorency zapisal w testamencie na rzecz Biblioteki Polskiej w Paryzu. Ko- lorowania map geodezyjnych podj^l si? T. Micztowt; rysownikiem map brzegow Stanow Zjednoczonych byl M. A. Sengteller, rysownikiem i paleografem zostal Adam Pilenski. Mniejszych ambicji i umiej?tnosci byli zdecydowanie malarze pokojowi czy malarze po- wozow. Nie brak bylo fotografow czy paraj^cych si? ksi?garstwem, jak Ignacy Jankowski. Artystycznq. dusz? i zdolnosci manualne musial rowniez posiadac Jozef Syrewicz, ktory wyrabial ciesz^ce si? popytem tabakierki z kory brzozowej (czas zatarl jakikolwiek slad tej interesuj^cej dzialalnosci). Pewna grupa emigrantow ujawnila zdolnosci muzyczne; jednostki osi^galy nawet znacz^ce sukcesy, jak nadwomy gitarzysta krolowej hiszpanskiej Marii Krystyny Jan Szczepanowski, czy skrzypek w orkiestrach teatralnych Jozef Szczapinski lub pierwszy skrzypek orkiestry teatralnej z Aix Jan Nepomucen Wanski. Nie zabraklo tez fabrykanta instrumentow muzycznych, czy doskonalego robotnika w fabryce fortepianow Aleksan- dara Kazimierskiego. Poza tym zdumiewa inwencja i zdolnosc podejmowania roznorodnych zawodow, jak krawca, kapelusznika (m?skie kapelusze wyrabial np. Kazimierz Rakowski), a wlascicie- lem skladu pior do kapeluszy damskich w Paryzu byl Samulski, za pierwszego szewca pa- ryskiego uznany zostal Wojciech Sakowski; w Tunisie na utrzymanie swoje pracowal pol- ski siodlarz, w Turcji szklarz, gdzie indziej tapicer; bylo kilku jubilerow, zegarmistrzow, fiyzjerow i cyrulikow, szlifierzy, ogrodnikow oraz mlynarzy i stolarzy. Niektorzy nie stro- nili od prac ci?zkich, wymagaj^cych zarowno sil, jak i zdrowia. Podziw wzbudzajq, za- angazowani w gomictwie - w kopalniach zlota pracowal Dybinski, administratorem zup solnych byl Franciszek Galkowski; w kopalniach antymonu pracowal K. Czajkowski; dy- rektorem solnictwa byl Ignacy Jarosz; jeden z emigrantow byl dyrektorem fabryki wy- robow kauczukowych; fabrykantem wyrobu cukru z burakow byl T. Koscinski; inny wy­ rabial lakiery i swiece, byl tez producent porcelany sewrskiej (K. Frycz); dyrektorem ko- pali miedzi i huty zelaza byl Antoni Jozef Onufiy Korzeniowski; niektorzy znalezli za- trudnienie w gisemiach zelaza (Wojciech Dzichawski). Godne podkreslenia jest zainteresowanie handlem, pogardliwie uwazane za profesj? godn^ jedynie dla Zydow - kupcem zboza i m^ki byl Jan Mieszkowski; wlascicielem magazynu zaopatruj^cego w towary spozywcze okr?ty byl Jozef Migurski. Handlem ko- misowym w Clichy zajmowal si? m. in. znany rysownik Napoleon Orda; mlynarzem byl Jan Hauszyld; sukiennikiem samoukiem, dobrze zarabiaj^cym byl Konstanty Kirmann, ktorego zgubil jednak nalog pijanstwa, doprowadzaj^c go ostatecznie do obl?du. Wlasn^ fabryk? haftow posiadal pod Paryzem Jan Nepomucen Rayski-Korab; handel blawatny prowadzil Szatkowski. Nie brak tez bylo cukiemikow, kawiarzy. Szczegolnym zaintereso- waniem cieszyl si? handel alkoholami (degustacja!) - likiery produkowal i rozprowadzal Stanislaw Majewski, Antoni Norbert Patek. Agentem sprzedazy win byl Stanislaw Slom- czynski, wyrobem win z owocow trudnil si? w Kalifomii Jan Stencel. Do wyj^tkow na- lezeli wlasciciele przedsi?biorstw prowadzonych dzi?ki maj?tnym zonom, jak hotelarz H. Chlopicki, traktiemik Jan Zukowski (wlasciciel paryskiej trakietemii ,,u Janka”), czy wla- sciciel pensjonatu w Nowym Jorku K. Pilenski. Fabrykantem dose maj?tnym, wlascicie- 10 lern willi pod Nowym Jorkiem byl Aleksander Raszewski, trudni^cym siç wyrobem kaszy gryczanej. Iimi mniej przedsiçbiorczy podejmowali prace rzadkie, jak np. pracç dozorcy katakumb paryskich czy konserwatora wodoci^göw. Zadziwiajqea jest ta röznorodnosc i zdolnosc przystosowania siç do kazdej sytuacji i warunköw mlodziezy szlacheckiej wy- chowanej w warunkach cieplamianych. Okruchy zachowanych opinii Dziçki niezwyklym talentom kronikarskim, pamiçtnikarskim i rozleglym kontaktom, sumiennosci, inteligencji, pracowitosci i uczciwosci Jana Bratkowskiego, zachowalo siç szereg opinii o ludziach stosunkowo malo znanych, ktörzy zniknçliby w mrokach historii. Na szczegölnq. uwagç zaslugujq. opinie o prostym chlopie, zolnierzu z krakowskiego Mi- kolaju Kokocie, „zaledwie umiej^cym pisac”, ktöry nie chcial przyj^c zasilku od inslytucji dobroczynnych, twierdz^c, iz sq. od niego biedniejsi. Kresl^c jego sylwetkç, sympatyzuj^cy z demokratami Bartkowski slusznie dodaje: „szlachectwo duszy wiçksze niz u niejedne- go szlachcica”. Podobnie pozytywnq. opiniq. cieszyl siç Wiktor Zienkowicz , jeden z naj- szlachetniejszych i najgodniejszych podziwu czlonköw naszego pielgrzymstwa”, ktöry do- tkliwe ubôstwo przezwyciçzyl naukq. i prac^, ukonczyl inzynieriç gömicz^, zdobyl znacz- ny maj^tek, dziçki czemu mögl wspierac rodaköw, a nawet byc dobroczync^ Muzeum Pol­ skiego w Rapperswilu. Znakomitym zdolnosciami i bardzo dystyngowanym oficerem byl A. Potkanski. „Ogromnym patriotyzmem, nadzwyczajnq. odwag^ i dobroci^ serca” wy- röznial siç Antoni Rodakowski. Podobnq. odwagç i poswiçcenie okazywal M. Czuchryta. Nieustraszonym zolnierzem, ktöry zgin^l w powstaniu wielkopolskim byl D^browski. Szczegölnym uznaniem wsröd emigrantöw cieszyli siç ci, ktörzy zdobywszy srod- ki, potrafili dzielic siç z wspölrodakami, jak np. Andrzej G^sowski, ktöry ozeniwszy siç z majçtn^Angielk^, nie byl obojçtny na los wspölbraci. Podobnie „dobre, czule serce, pa- triotyzm i wesoly tempérament” okazywal M. Hellmann. „Szlachetnym obywatelem” i pu- blicyst^ byl H. Kamienski; szlachetnosciq. i gorçcym patriotyzmem odznaczal siç röwniez M. Karasowski, ziçc zasluzonego dla jçzyka i kultury polskiej Samuela Bogumila Lindego. Za gorliwosc i poswiçcenie w gömictwie zostal odznaczony Legi3. Honorowq. J. R. Kloss. Z dzialalnosci dobroczynnej znany byl röwniez szewc w Londynie Jan Krynski, ktöry za- lozyl dobrze prosperuj^cy warsztat, zyl dostatnio ze swq. rodzin^, dawal tez zarobic swym rodakom. Cenionym z dobroczynnosci w Awinionie byl dr Mostowski, zwany „lekarzem ubogich”. Zdolnym i towarzyskim medykiem na statku byl Franciszek Malinowski. Bar­ dzo dobre opinie otrzymuje znany émigrant Ludwik Mieroslawski, „nadzwyczajnych zdol- nosci” lecz „drazliwego temperamentu”. Znakomitq. ocenç otrzymal znany rzezbiarz An­ toni Oleszczynski - „nie znalem nigdy milszego towarzysza - pisze o nim Jan Bartkowski - nad swiatlego i röwnie skromnego”. Nie brak tez ocen ujemnych. Jak w kazdej spolecznosci, tak i wsröd emigracji polskiej znalezli siç nieudacznicy podkopuj^cy zaufanie do ogölu - jak Chröscikowski, czy „po- wszechnie nielubiany” Konstanty Jacynicz; naduzywaj^cy alkoholu Jakubowski lub Au­ gust Kodzialkiewicz, ktörego sklonnosc do alkoholu doprowadzila do uböstwa i wloczçgi. 11 Šmierč na obczyžnie Wojskowi, emigranci polityczni opuszczali kraj ojczysty w obawie przed represjami carskimi i z nadzieją, že jest to tylko chwilowe rozstanie z ojczyzną i najbližszymi.W mia- rę uplywu czasu rzeczywistosc doskwierala coraz bardziej. Co wrazliwsi nie mogąc się odnaležč w nowej rzeczywistosci podejmowali decyzję ostateczną. Stąd tak częste u tych mlodych ludzi zjawisko protestu, stanowczego odrzucenia niechcianej rzeczywistosci, pro- wadzące do samobojstw. Wybor rodzaju šmierci byl tež došč urozmaicony - najczęšciej byl to wystrzal z pistoletu lub rzucenie się w nurt wezbranej rzeki kladl krės niechcianemu žy­ du. Niekiedy byly to zejšcia bardzo spektakulame, jak samobojstwo Marcina Tyszki, ktoiy zastrzelil się pod krzyžem, po spowiedzi i wydaniu obiadu dla przyjaciol. limy emigrant K. (?) Targowski popelnil samobojstwo nad planem rodzinnego domu i z listem požegnalnym do ojca w ręku. Rozpacz doprowadzila do podjęcia desperackiej decyzji Stanislawa Kosin- skiego, ktory po otrzymaniu amnestii, nie mając funduszow na podrož powrotną, utopil się. Zdarzaly się wypadki samobojstw dowodzące szczegolnego stanu rozstroju nerwowego, jak zastrzelenie się z milošci (Ksawery Bierczynski), czy samobojstwo na wiešč o zamor- dowaniu krewnego w rzezi 1846 roku (Marcin Dolewski) - rewolucja chlopska byla tu bezpošrednią przyczyną. Niektorych burzliwa historia wspolczesna dopadala rowniež na obcej ziemi - stosunkowo często ginęli mlodzi w czasie zaburzen politycznych we Francji, glownie w czasie Komuny Paryskiej; w Hiszpanii z rozkazu Don Carlosa zostal rozstrze- lany Antoni Kublicki; w czasie powstania badenskiego w 1849 roku wykonano egzekucję na Aleksandrze Miniewskim. Z rąk marynarzy greckich zginąl Jankowski, z ran zadanych przez Murzynow w trakcie rabunku umarl w 1891 roku S. Muszczkiewicz; przez Indian w Teksasie zabity zostal Grzegorz Obladowski, a przez Turkow w Adampolu zamordowany zostal Rogowski. Najczęšciej jednak szeregi mlodych wychodzcow dziesiątkowaly choroby. Nieprzy- stosowani do cięžkich warunkow umierali bardzo często na gružlicę; ginęli podczas epi- demii žohej febry, cholery, rožy czy tyfusu. Częste byly wypadki šmierci na raka žolądka; niemožnošč ušmierzenia bolu prowadzila niekiedy do podejmowania desperackich decyzji samobojczych (Jan Nepomucen Olszewski). Wstrząsające są przypadki šmierci z nędzy i glodu. Częste byly wypadki obląkania, apopleksji, „nerwowej gorączki”. Rzadkie, ale zdarzaly się przypadki šmierci wymierzonej przez obey wymiar spra- wiedliwošci - za zabojstwo skazany zostal w 1838 roku S. Anulewicz, a w 1843 roku T. Ociepski. W 1837 roku jeden z bylych žolnierzy zostal zgilotynowany za bandycie za­ bojstwo gospodarza. Oczywišcie, jak to bywa w žyciu, zdarzaly się rowniež zajšcia cal- kiem przypadkowe, jak zastrzelenie Ludwika Bednarskiego, šmierč „w minach” H. Hen- dersona, inni ginęli pod kolami pociągow, w fabryce gazu, zdarzaly się tež przypadkowe zatrucia; šmierč w kadzi z wrzącą farbą poniosl G. Romaszewski. Niezaležnie od sytuacji politycznej i otoezenia, žycie toezylo się normalnym trybem. Po czasach triumfu, klęski i desperackiej walki, mlodych emigrantow wchlaniala szara rzeczywistošč. Lektūra tych kilku tysięcy žyciorysow przekazanych nam przez wspolcze- snych kronikarzy jest wzruszająca z wielu względow, pokazuje bowiem w jak okrutne try- 12

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.