ebook img

Che Guevara PDF

61 Pages·2000·4.874 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Che Guevara

—i Kieszonkowa SERIA BIOGRAFICZNA Andrew Sinclair Che Guevara Che Guevara Kieszonkowa SERIA BIOGRAFICZNA Andrew Sinclair Che Guevara FBI WIEDZA J POWSZECHNA Warszawa Tytuł oryginału Che Gueuara Książka została wydana po raz pierwszy w 1998 r. w języku angielskim Rozdział I przez Sutton Publishing Limited, Stroud, Gloucestershire Copyright © Andrew Sinclair 1998 The Author asserts the morał right to be identitied as the Author of this Work. Narodziny rewolucjonisty Przekład EWA SP1RYDOWICZ Okładka i karta tytułowa EWA NOWAKOWSKA T Trodziłem się w Argentynie, walczyłem na Fotografie ze zbiorów Ewy Spirydowicz Kubie, a rewolucjonistą zostałem w Gwatema­ Na okładce: Che Guevara w roku 1960 li1 — słowa te najlepiej oddają to, co Che Guevara Redaktor zwykł nazywać syntezą swojej biografii. Ukazują tak­ JOANNA STRĄCZEK że kontynent latynoamerykański wiecznie rozdarty Redaktor techniczny między reakcyjnymi rządami a romantycznymi bun­ MARIA KUCHARSKA townikami. Guevara jako pierwszy, od czasów Si­ Korektor mona Bolivara, miał konkretny plan zjednoczenia MARIA ALEKSANDRÓW zwaśnionych narodów Ameryki Łacińskiej. Zycie © Copyright for the Połish edition and translation Che było odzwierciedleniem wszelkich sprzeczności by Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 2000 jego czasów i miejsca, w którym żył. Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części Pochodził z rodziny arystokratycznej, był pier­ niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej i in.), wymaga pisemnej zgody Wydawcy. wszym dzieckiem Ernesta Guevary Lyncha i Celii de la Serna y Llosa, wśród której przodków spot­ Wydawnictwo prowadzi sprzedaż wysyłkową książek kamy peruwiańskiego wicekróla i powszechnie sza­ za zaliczeniem pocztowym. nowanego generała argentyńskiego. Hiszpańscy i ir­ Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna ul. Jasna 26, 00-054 Warszawa, tel/fax (0-22) 826 95 92 landzcy Guevarowie i Lynchowie przybyli do Ar­ e-mail: wiedza® medianet.pl gentyny jako emigranci dwanaście pokoleń wcze­ Wlanie I 2000 r śniej, ród de la Serna posiadał już wówczas rozlegle Druk i oprawa dobra. Babka Che, Ana Lynch, przyszła na świat Zakłady Graficzne im KEN SA, Bydgoszcz, ul. Jagiellońska 1 w Kalifornii, w jej żyłach płynęła amerykańska krew. ISBN 83-214-1183-5 Jego matka, osoba o bardzo postępowych poglądach, 5 Będąc chłopcem, Che zachowywał się jak mło­ wywierała na syna największy wpływ, dopóki me dzieniec, będąc młodzieńcem postępował jak spotkał Fidela Castro. dorosły. Kolega z klasy wspominał go jako ucznia Ernesto Guevara de la Sema urodził się jako wcze­ „bardzo pewnego siebie, o wyjątkowo niezależnych śniak 14 czerwca 1928 r. w Rosario. Przydomek Che poglądach [...], dynamicznego, niespokojnego, o nie­ nadano mu później. Ponieważ stwierdzono u niego konwencjonalnym zachowaniu”3. W oczach jednego astmę i często zapadał na zapalenie płuc, wywieziono z nauczycieli „wyglądał na starszego niż był w rze­ go do Alta Gracia u podnóża gór Sierra de Córdoba. czywistości i tak też się zachowywał, miał ukształ­ Ojciec Ernesta pracował przy budowie statków. towaną osobowość, był zmienny i niezdyscyplino­ Matka uczyła chorowitego chłopca czytać i pisać. wany, ale bardzo dojrzały”4. Jeszcze w szkole śred­ Che krótko uczęszczał do państwowych szkół. Rady­ niej przyjaźnił się ze studentami, którzy traktowali kalne poglądy matki ułatwiały mu dobry kontakt z ró­ go jak rówieśnika. Jego realistyczne spojrzenie już wieśnikami bez względu na ich pochodzenie, choć wówczas stanowiło przeciwwagę dla romantycznych w szkole rzucał się w oczy olbrzymi kontrast między pomysłów towarzyszy. Pewnego razu, gdy popro­ uprzywilejowanymi dziećmi, do których się zaliczał, szono go, by wziął udział w ulicznej demonstracji, a kolegami z ubogich środowisk. Jego wuj, poeta Ca- odmówił chłodno: „Wyjść na ulicę, żeby policja yetano Córdoba Iturburu, członek partii komunisty­ mogła nas bić pałkami? Bez sensu. Pójdę, pod cznej, pisał reportaże z wojny domowej w Hiszpanii, warunkiem, że dacie mi broń”5. Tak trzeźwa ocena wysyłał do Argentyny depesze z frontu republikań­ sytuacji w młodym wieku uwiarygodnia późniejsze skiego. Relacje te znacząco wpłynęły na Che, który twierdzenie Che, że 15-letni mężczyzna wie już, za nigdy nie buntował się przeciwko swemu wolno- co chce zginąć, i nie obawia się oddać życia, jeśli od­ myślicielskiemu domowi, lecz przeciwko uciskowi na kontynencie. Jak wspomina Ricardo Rojo, przyjaciel nalazł ideał godny tej ofiary. rodziny, w domu Guevarów pewne rzeczy uważano Wtedy jednak Che nie znalazł jeszcze takiego ideału. Po zwycięstwie generała Franco w Hiszpanii za oczywiste: „poszukiwanie sprawiedliwości, deza­ probatę wobec faszyzmu, obojętność religijną, zain­ ruch faszystowski pojawił się w wielu krajach Ame­ teresowanie literaturą, umiłowanie poezji, niechęć ryki Łacińskiej. Rodzina Guevarów należała do jego do pieniędzy i różnych sposobów ich zarabiania”2. przeciwników, jej członkowie założyli lokalny od­ Dorastanie w takiej atmosferze prowadziło oczywi­ dział Acción Argentina, Che wstąpił w szeregi jej ście do postawy buntu, to zaś, gdy Che pojął ogrom młodzieżówki. Podczas II wojny światowej ugru­ problemów społecznych Ameryki Łacińskiej, uczy­ powania radykałów stanowiły przeciwwagę dla zwo­ niło zeń rewolucjonistę. lenników Hitlera, zaś po jej zakończeniu Acción 6 7 powiedziała później jego matka, „sprawiedliwości Argentina protestowała przeciwko przejęciu władzy jednak stało się zadość”. przez pułkownika Juana Domingo Perona. W tych Na wydziale medycznym w Buenos Aires Che był latach Che interesował się bardziej sportem niż raczej humanistą niż rewolucjonistą. Nie dołączył polityką. Grał w piłkę nożną i rugby, chociaż ast­ do grup przeciwników Perona. Później tłumaczył, źe ma często zmuszała go do opuszczenia boiska w młodości nie interesowały go problemy społeczne w połowie meczu. Traktował wszelkie przeciwności i dlatego nie poparł ruchów studenckich. Nie opo­ jako próbę charakteru. Przeciwności należy zwal­ wiadał się po żadnej ze stron. Liczne podróże i ob­ czać, przeszkody — pokonywać. W 1946 r. Che serwacja rzeczywistości sprawią, że z czasem do­ postanowił studiować medycynę w Buenos Aires, kona wyboru. Motocykl będzie jego Rosynantem mimo że Peron został właśnie wybrany na prezy­ w drodze ku donkiszotowskiej wolności, która z cza­ denta republiki. Babka, wspomniana już Ana Lynch, sem zmieni go w rewolucjonistę. We wstępie do po­ zmarła na wylew, zaś u ukochanej matki wykryto śmiertnego wydania jego Dzienników motocyklo­ raka piersi; i być może o wyborze studiów zadecy­ wych ojciec Guevary napisał słowa, które później dowały ich cierpienia, a także wspomnienie włas­ stały się oczywiste: „Che podążał śladami wielkich nych zmagań z atakami astmy. Che marzył, że konkwistadorów, Cortesa, Alvarada i Pizarra, choć odkryje lek na wiele chorób. Nie mógł patrzeć na ból i śmierć, nie próbując od razu zlikwidować ich w całkiem odmiennym celu”. Ze swym bliskim przyjacielem, Albertem Grana­ przyczyn, nie tolerował biernej akceptacji cierpie­ do, wyruszył na podbój kontynentu na motocyklu nia. Działanie leżało w jego charakterze, nawet jeśli oznaczało porywanie się na rzeczy niemożliwe. norton, o pojemności 500 cm3, pieszczotliwie nazy­ Zamiast sześciu, spędził na uniwersytecie tylko trzy wanym La Poderosa II. „Może pojedziemy do lata, zdał szesnaście ważnych egzaminów w pól Stanów? — rzucił któryś. Dlaczego nie?”. I tak za­ roku, mimo czterdziestu sześciu poważnych ataków częła się ich włóczęga po całym kontynencie. Do­ astmy. Jego ciotka tak wspominała tamte czasy: rabiali w drodze jako kierowcy, bagażowi, lekarze „Nasłuchiwaliśmy, jak głośno oddycha, zanosi się i pomywacze. Przez pewien czas Che był nawet kaszlem. Wkuwał leżąc na podłodze, bo tak było strażnikiem w amerykańskiej kopalni w Chile. mu lżej oddychać. Nigdy się nie skarżył. Dla niego Jednak największe znaczenie dla dwóch Argentyń­ to było wyzwanie”6. Gdy miał osiemnaście lat, czyków miała praca w kolonii trędowatych w San wojskowa komisja lekarska orzekła o jego niezdol­ Pablo, w Amazonii. Che Guevara przekonał się tam ności do służby wojskowej. Musiał jeszcze trochę na własne oczy, że największa solidarność i lojalność poczekać na szkolenie w rzemiośle wojennym. Jak istnieje wśród ludzi samotnych i zdesperowanych. 8 9 osobiście ich solidarności w ubóstwie i niechęci do Z braku środków do życia Che przerwa! wyprawę wyzyskujących, nauczyło go samodyscypliny niezbęd­ w Miami, skąd wrócił do Buenos Aires i dokończył nej, by zostać jednym z ich przywódców. studia. W 1953 r., dwa miesiące po obronie pracy dyplo­ Opisana podróż stała się podstawą późniejszego mowej na temat alergii, ku wielkiemu niezadowole­ przeświadczenia Che, że zna Amerykanów i ich pro­ niu ojca zrezygnował z kariery lekarskiej. W poszu­ blemy. Jak kiedyś powiedział, nigdzie nie czuł się kiwaniu swego przeznaczenia wyjechał z Argenty­ cudzoziemcem. „Byłem Gwatemalczykiem w Gwa­ ny, do której nigdy już nie miał powrócić, opuścił temali, Meksykaninem — w Meksyku, Peruwiańczy- dom rodzinny i dyktaturę Perona. Razem z przyja­ kiem — w Peru”. Od tej podróży zaczęła się także cielem, Carlosem Ferrerem, udał się do Boliwii, jego przemiana w radykała. W mowie z 1960 r. tak gdzie rząd, po raz pierwszy w historii tego kraju, wspominał początki owej metamorfozy: wprowadzał skuteczne reformy. Nowy reżim zna- Warunki, w których podróżowałem, sprawiły, że widzia­ cjonalizował kopalnie cyny, chyba największe i naj­ łem na własne oczy biedę, głód i choroby. Przekonałem się, gorzej zarządzane na świecie, oraz rozdzielił nie­ że nie mogę leczyć chorych dzieci z braku środków, wi­ użytki (altiplano) między Indian, którzy nie mieli działem, do czego doprowadza niedożywienie i ciągły własnej ziemi od czasów hiszpańskiej konkwisty ucisk. Wtedy zaczęło do mnie docierać, że istnieje coś w XVI w. Wtedy Che nadal nie był ani marksistą, ani równie ważnego jak praca naukowa — pomoc ludziom?. rewolucjonistą; wedle jego przyjaciela Ricarda Rojo, który również przebywał w La Paz, najbardziej inte­ Prymitywne warunki tamtej podróży miały resowały go, ciągle jeszcze, medycyna i archeologia, jeszcze jeden skutek. Otóż Che przekonał się, że nie polityka. Niemniej ten pierwszy bezpośredni poradzi sobie nawet w wyjątkowo niesprzyjających kontakt z szeroko zakrojonym programem reform okolicznościach, a jest to podstawowe wymaganie społecznych skierował uwagę Che na ideę postępu wobec bojownika w wojnie partyzanckiej — guerrilli. rewolucyjnego. Paradoksalnie Boliwia to kraj, w któ­ Jak zauważyli przyjaciele, noclegi w nawet naj­ rym Che rozpoczął karierę i w którym zginął. bardziej ponurych miejscach nie odbierały mu Che odwiedził tamtejsze kopalnie cyny. Mario poczucia humoru. Na towarzyszy podróży wybierał jedynie tych, którzy nie bali się pokonywać długich Monje, jeden z przywódców boliwijskiej partii komu­ dystansów na piechotę, nie dbali o ubranie, nie nistycznej, porównywał go do „nasionka orchidei, które szuka miejsca, gdzie mogłoby zakiełkować”8. martwili się o pieniądze. Nie przerywał marszu, na­ wet jeśli od trzech dni nie miał nic w ustach. Życie Che wiedział, że rewolucja boliwijska była, przynaj­ biedaka wśród biednych pozwoliło Che doświadczyć mniej w pewnym stopniu, skazana na niepowodzenie. 11 10 On i Rojo spotkali się z ministrem rolnictwa, lecz Podróż ta była wielce kształcąca, jeśli chodzi o nasze po­ znanie indiańskiej Ameryki. Napotkaliśmy wrogi świat, byli nim bardzo rozczarowani. Stojąc przed pomni­ utknęliśmy między pakunkami i ludźmi, którzy wyglądali kiem Bolivara, Che powiedział: jak pakunki. Panowała cisza. Przekonaliśmy się, że nie sposób okazać naszej sympatii wobec zimnych, bezlitosnych Problem w tym, że nie wystarczy jedynie likwidowanie oczu, wobec zaciśniętych ust, które nie odpowiadały na skutków, trzeba zniszczyć przyczyny. Ta rewolucja poniesie pytania [...]. Nie nawiązaliśmy z nimi najmniejszego kon­ klęskę, jeśli nie przełamie duchowej izolacji Indian, jeśli taktu, a mimo to strażnik na granicy peruwiańskiej był nie poruszy ich do głębi, jeśli nie zwróci im statusu przekonany, że namieszaliśmy im w głowach opowieściami pełnowartościowych ludzi. Jeśli tego nie osiągnie, jaki jest o rewolucji rolnej}Q. jej sens?3 Z innymi studentami z Argentyny Che i Rojo Przyjaciele zwiedzili także wielkie kopalnie w udali się do tropikalnego Guayaquil, gdzie ubóstwo Oruro i Catavi. Minister górnictwa, Juan Lechfn, i choroby przyprawiły Che o depresję. Powziął na­ utrzymywał, że w Boliwii rewolucja jest nawet wet decyzję, by dołączyć do swego przyjaciela Gra­ bardziej zakorzeniona niż w Chinach, Che jednak nada, przebywającego w kolonii trędowatych w San nie dawał się przekonać. Fakt, że rząd przejmując Pablo. Nie zrealizował jednak tego zamiaru, dał się kopalnie, podniósł płace górnikom, psuł mu humor. bowiem namówić, by wyruszyć dalej, do ogarniętej Za poważny błąd uznawał mylenie potrzeb walczą­ rewolucją Gwatemali. W ocenie Roja, Che nie był cego narodu z przekupywaniem robotników w mo­ jeszcze wówczas marksistą i nadal nie bardzo intere­ mencie, gdy zakład pracy przechodzi w inne ręce. Za marne bowiem grosze górnicy zmniejszyli moral­ sował się polityką, lecz inny z przyjaciół był zdania, że już wtedy zaczynał czuć się odpowiedzialny za ne i materialne zasoby rewolucji, której pomyślne zakończenie będzie jeszcze wymagało wielu nakła­ społeczną nierówność i brak sprawiedliwości. Był dów i wyrzeczeń ze strony robotników. Żaden z bo­ coraz bliższy odkrycia przyczyny wszelkiego zła, któ­ liwijskich przyjaciół nie był w stanie przekonać go re dostrzegał i którego czasami doświadczał wśród do zmiany tej opinii. biedaków. Nadal jednak nie miał podstaw teoretycz­ Che i Rojo wyjechali z Boliwii, zabierając się z gru­ nych z filozofii politycznej. Widział skutki wyzysku, pą Indian, którzy udawali się ciężarówką do Peru. ale nie wiedział, jak zmienić system. Relacja Rojo opisująca reakcje tych Indian stanowi Według Juana Boscha, późniejszego prezydenta zapowiedź zachowań, z którymi Che spotka się tu Republiki Dominikany, o krótkiej, ale pełnej reform piętnaście lat później, walcząc w Boliwii jako bojow­ kadencji, Che bardzo żywo reagował na wszystko, nik partyzancki — guerrillero: co widział. Nie odpowiadały mu żadne rozwiązania 12 13 może być materialistą, bo prawdziwy socjalizm o- postulowane w owym czasie, ilekroć zadawano mu znacza negację materializmu, nawet jeśli sam Marks konkretne pytania, krytykował wszystkie partie, nigdy postulował materializm dialektyczny. Che pozostał nie określał jasno swego stanowiska. Ze sposobu, zwolennikiem Arbenza i jego reform do końca życia. w jaki odpowiadał na pytania, Bosch wnioskował, po­ Nie chciał jednak poprzestawać na podziwie dla dobnie jak Rojo, że wtedy jeszcze Che nie byl komu­ innych. Chciał sam pracować na rzecz rewolucji. nistą. Wciąż kierował się sercem, nie rozumem. Wro- Zgłosił się do ministra zdrowia i oznajmił, że jest dzone poczucie wolności kłóciło się u niego z prze­ zainteresowany pracą lekarza w dżungli Peten. świadczeniem, że w państwie socjalistycznym rządzić Wszystko było na dobrej drodze, dopóki nie zapy­ będzie biurokracja. Musiał zobaczyć na własne oczy tano go o legitymację. „Jaką legitymację?” — zdzi­ toczącą się rewolucję i studiować myśl rewolucyjną, wił się. Minister wyjaśnił grzecznie, że Che na pew­ by znaleźć sposób zmiany systemu. no jest członkiem Gwatemalskiej Partii Pracy. Che Znaczny wpływ na Che wywarł Jacobo Arbenz odparł, że jest rewolucjonistą i jego zdaniem reszta Guzman, który stał na czele rewolucyjnego rządu się nie liczy. W żadnym razie nie wstąpi do partii w Gwatemali. Przy poparciu młodych wojskowych z obowiązku, jeśli już, to tylko z przekonania. W re­ i intelektualistów poważył się on na przeprowadze­ zultacie pracy nie dostał. Na życie zarabiał sprze­ nie najniebezpieczniejszej reformy. Gdy Che przybył dając encyklopedie, pracując w laboratorium. W tym do Gwatemali w 1953 r., Arbenz rozdawał Indianom czasie wiele znaczył dla niego związek z peruwiań­ i chłopom olbrzymie połacie ziemi przejętej od Uni­ ską rewolucjonistką Hildą Gadeą, w której żyłach ted Fruit Company. Główny problem stanowiło tu płynęła krew indiańska, chińska i hiszpańska. Hilda niebezpieczeństwo sprowokowania kontrreakcji ze podtrzymywała go na duchu; miała złote serce, jak strony świata biznesu w Stanach Zjednoczonych; United Fruit Company od dawna służyła bowiem pisał w liście do matki. Później, w Meksyku, pobrali do kontrolowania tak zwanych bananowych repub­ się. Urodziła im się córka Hildita. Dla obojga naj­ lik w interesie amerykańskich udziałowców. Arbenz ważniejsza zawsze była jednak sprawa, o którą wal­ uświadomił Che gospodarczą potęgę USA. Polity­ czyli, małżeństwo zaś było na drugim planie. czny charakter swego reżimu określił zaś terminami Upadek reżimu Arbenza w 1954 r. był chrztem zgoła niematerialistycznymi. „Człowiek to nie tylko bojowym Che, jeśli chodzi o praktyczną stronę żołądek — twierdził. Wierzymy, że przede wszyst­ rewolucji i kontrrewolucji. W odwecie za przejęcie kim głoduje w imię godności”. Ta postawa będzie przez rząd Gwatemali plantacji należących do Unit­ charakterystyczna dla późniejszego toku rozumowa­ ed Fruit Company, prezydent USA, D. Eisenhower nia Che, zakładającego, że socjalista nie jest i nie dał CIA pozwolenie na zorganizowanie w tym kraju 14 15 zamachu stanu. Trzy czynniki działały na korzyść nie chciał się podjąć rząd. Gdy Arbenz ustąpił ze sta­ Amerykanów. Po pierwsze, oficerów popierających nowiska i władzę przejął Armas, Che, na którego wy­ Arbenza ogarnęło zwątpienie w zwycięstwo, rewo­ dano wyrok śmierci, musiał szukać schronienia w am­ lucja bowiem, nie dość, że postępowała bardzo basadzie Argentyny. Ukrywał się tam przez dwa mie­ powoli, na dodatek nie zdobyła jeszcze poparcia i za­ siące, analizując przyczyny klęski. ufania wśród Indian. Po drugie, w samym rządzie Francuz Regis Debray, radykalny intelektualista, zarysował się rozłam, gdy pod przykrywką różnic ide­ którego uwięziono w Boliwii za próbę uczest­ ologicznych dochodziły do głosu ambicje osobiste. niczenia w ostatniej wyprawie Che do tego kraju, Po trzecie, klasy średnie coraz bardziej obawiały się stwierdził, źe „dla rewolucjonisty klęska jest tram­ otwartego konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. poliną. Rozpatrując teoretycznie, jest bardziej Pod koniec stycznia 1954 r. Arbenz oskarżył rząd wartościowa niż zwycięstwo; daje doświadczenie Eisenhowera, że przygotowuje inwazję na Gwate­ i wiedzę”12. Możliwe, że wysiłki Che w Gwatemali malę, której dokonać mają uchodźcy. Jednakowoż nie przyniosły żadnych wymiernych rezultatów, jed­ zarzut ten nie zjednoczył kraju przy prezydencie nak byl to początek jego rewolucyjnej działalności. Arbenzie, uwypuklił jedynie rozdźwięk w samej par­ Kiedy został pokonany, pisał o sobie, że jednoczy się tii i obawy mieszkańców. W czerwcu doszło do in­ w cierpieniu ze wszystkimi Gwatemalczykami wazji oddziałów Castilla Armasa, wyszkolonych i „szuka sposobu, by zapewnić krajowi spływają­ i opłaconych przez CIA. Wojskowi odmówili uzbro­ cemu krwią lepszą przyszłość”. Klęska sprawiła, że jenia ludności w obawie, że kontrola wymknie im się Che, jak mityczny Anteusz, podźwignął się jeszcze z rąk. Reżim Arbenza upadł w atmosferze wzajemnych silniejszy. Niepowodzenie uświadomiło mu, że do pretensji i wyrzutów. Jesteśmy jak rewolucja hisz­ przyszłego zwycięstwa trzeba się jeszcze lepiej przy­ pańska zauważył Che — zdradzeni przez wszyst­ gotować, przede wszystkim zaś wskazało na ko­ kich, lecz nie upadamy z taką godnością jak oni”11. nieczność większej wiary w lud. Arbenz nie ufał mu na Klęska wyzwoliła w Che działacza. Po raz pierwszy tyle, by dać mu broń lub włączyć w polityczne struk­ włączył się do ruchu oporu. Miał opracowaną strate­ tury kraju. gię i plan obrony, nie znalazł jednak nikogo, kto chciał- O ile CIA uratowała, dzięki chwilowemu zwy­ by wcielić go w życie. Ze wszystkich sił zagrzewał do cięstwu, finansowe interesy USA w Gwatemali, o tyle walki mieszkańców Gwatemali, przewoził broń zyskała sobie śmiertelnego wroga. Tak jawne oba­ z miejsca na miejsce, namawiał, by walczyli o swoją lenie socjalistycznego rządu przez „spisek kapita­ rewolucję. Na próżno. Jak powiedział mu ambasador listyczny” pchnęło Che ku dziełom Marksa i Leni­ Argentyny, w pojedynkę nie zdoła zrobić tego, czego na. Dawna i współczesna historia świata w ujęciu 16 17

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.