ebook img

Bliski Wschód w Stosunkach Międzynarodowych. Władza, polityka i ideologia PDF

226 Pages·2009·125.605 MB·Polish
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview Bliski Wschód w Stosunkach Międzynarodowych. Władza, polityka i ideologia

r i > i i i i k \ Fred Halliday BLISKI W S C H ÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Władza, polityka i ideologia Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Książnica Pomorska PO LIT 1 KA 0000 27 964262 Fred/Halliday BLISKI W S C H ÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Władza, polityka i ideologia KSIĄWCA-eOMORSKA im. &anislhvjk£taszica _ ODDZ1VŁ W/PO^CZEN 70-205 Szczecin.Kil. PoaTjwrTS 15/16 L ń * jt \i*t\u\ * 22. c^S .2*11 Przekład Joanna Tegnerowicz Wydawnictwo zakupione z dotacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Operacyjnego „Promocja czytelnictwa" Wydawnictwo Uniwersytetu jagiellońskiego Seria: POLITIKA REDAKCJA NAUKOWA - \ prof. dr hab. Marek Dziekan Spis treści RECENZENCI prof. dr hab. Janusz Danecki prof. dr hab. Marek Dziekan PROJEKT OKŁADKI Agnieszka Winciorek Wykaz map VI Wykaz tabel VI Podziękowania VII Wprowadzenie: polityka międzynarodowa, Bliski Wschód i złożoność badań regionalnych 1 5 Cambridge University Press 2005 First published by Cambridge University Press in 2005 CZĘŚĆ I POJĘCIA, REGIONY I PAŃSTWA 1. Teoria stosunków międzynarodowych a Bliski Wschód 23 5 Copyright for Polish Translation and Edition by Wydawnictwo Uniwersytetu 2. Kształtowanie polityki zagranicznej: państwa Jagiellońskiego i społeczeństwa 47 Wydanie I, Kraków 2009 Ali rights reserved CZĘŚĆ II HISTORIA 3. Nowoczesny Bliski Wschód: powstawanie państw i wojny światowe 87 4. Zimna wojna: globalny konflikt, regionalne wstrząsy 112 5. Po zimnej wojnie: dojrzewanie „wielkiego kryzysu zachodnioazjatyckiego" 149 wersytetu JagELgo ?™ * d° Wydawnictwa Uni- CZĘŚĆ III KWESTIE ANALITYCZNE ISBN 978-83-233-2648-9 6. Konflikt militarny: wojna, rewolta, rywalizacja strategiczna... 193 7. Nowoczesne ideologie: polityczne i religijne 222 [WYDAWNICTWO] 8. Wyzwania wobec państwa: ruchy transnarodowe 263 lf\I\VEKSYTETU 9. Międzynarodowa ekonomia polityczna: poziom regionalny JAGIELLOŃSKIEGO www.wuj.pl i globalny 300 CZĘŚĆ IV WNIOSKI KOŃCOWE 10. Bliski Wschód w perspektywie międzynarodowej 349 Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 012-631-18-81,012-631 -18-82, fax 012-631 -18-83 Załączniki Dystrybucja: ul. Wrocławska 53, 30-011 Kraków 1. Mapy i tabele 376 tel. 012-631 -01 -97, tel./fax 012-631 -01 -98 2. Kalendaria historyczne 388 tel. kom. 0506-006-674, e-mail: [email protected] Wybrana bibliografia 409 Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325 Indeks 421 Wykaz map Podziękowania 1. Państwa Bliskiego Wschodu, 1900 rok 376 2. Państwa Bliskiego Wschodu, 1930 rok 378 W każdej takiej publikacji wypada wspomnieć o wpływie i przyjaźni tych, 3. Państwa Bliskiego Wschodu, 2000 rok 380 którzy latami (w moim przypadku było to czterdzieści lat) starali się doda­ 4. Konflikt arabsko-izraelski, 1949 rok 382 wać otuchy autorowi, jak również poprawiać go i dostarczać mu informa­ 5. Konflikt arabsko-izraelski po wydarzeniach czerwca cji. Nie sposób w pełni oddać znaczenia ich wsparcia. Szczególnie ważne 1967 roku 383 były dla mnie trzy grupy osób. Po pierwsze, przyjaciele i koledzy z samego Bliskiego Wschodu. Po drugie, ci, którzy byli moimi nauczycielami, inspi­ 6. Kierunki eksportu ropy naftowej z Bliskiego Wschodu, 2000 rok 384 rowali moje badania i wraz ze mną kwestionowali istniejące analizy do­ tyczące tego regionu: badacze, dziennikarze i pisarze, często przyjmujący inne, a niekiedy zupełnie odmienne podejście niż autor niniejszej książki. Wykaz tabel Nie zawsze akceptowałem czy obecnie akceptuję ich wnioski, ale z pew­ nością pamiętam pytania, które zadawali. Po trzecie, specjaliści i badacze, z którymi współpracowałem w ciągu minionych lat, współtworząc z nimi wspólnotę krytyki, interakcji, dyskusji teoretycznych i - pośpiesznej, ale 1. Państwa Bliskiego Wschodu: wzrost liczby ludności jakże cennej - wymiany bliskowschodnich dowcipów politycznych. Do tej do 2050 roku 385 kategorii należą MERIP w Waszyngtonie, Gulf Committee i Middle East 2. Wykazane światowe rezerwy ropy naftowej, 2000 rok 386 Study Group w Londynie, liczni koledzy na brytyjskich i innych zachod­ 3. Światowa produkcja ropy naftowej według regionów 386 nich, ale także rosyjskich, uniwersytetach oraz dziennikarze z Bliskiego 4. Produkcja ropy naftowej na Bliskim Wschodzie, 2000 rok 387 Wschodu i spoza tego regionu. Chciałbym też wyrazić szczególny podziw 5. Wydatki militarne według regionu, 1999 rok 387 i wdzięczność dla moich sąsiadów z London School of Economics - z Bush 6. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne według regionu 387 House w londyńskim Aldwych - i dla kolegów z angielskiego, arabskiego, tureckiego i perskiego serwisu Radia BBC World Service. Padają ofiarą manipulacji i oszczerstw ze strony rządzących, ale są powszechnie podzi­ wiani i szanowani w całym regionie. To oni - a nie rzecznicy prasowi rzą­ dów, munafikun Wschodu i Zachodu i ci, którzy szermują rzekomo święty­ mi tekstami i pradawnymi tytułami własności, a nie akademiccy spece od sztuczek epistemologicznych i pseudonaukowych wywodów - są prawdzi­ wymi bohaterami dialogu ludów i cywilizacji oraz budowy bardziej zrów­ noważonego, mądrzejszego i bardziej pokojowego świata. Gdybyśmy się zgadzali we wszystkim, byłoby to dziwne, a nawet roz­ czarowujące, ale bez kontaktów z tymi kolegami nie udałoby mi się dojść do wartościowych wniosków. Mam zaszczyt ich znać już od z górą czter­ dziestu lat i dyskutować z nimi na tematy, które nas interesują. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie przypisuję sobie wiele oryginalności; uważam VIII BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Podziękowania IX się raczej za uczestnika wciąż trwającego, międzynarodowego przedsię­ spor podtrzymujących więź ze swoimi ojczyznami, dziękuję za inspirację, wzięcia. W sensie ciągłości intelektualnej i akademickiej niejako stoję na pytania, sugestie co do lektur, a zwłaszcza stosowne anegdoty z Bliskiego ramionach wymienionych osób i jestem częścią niekończącego się obiegu Wschodu. Bardzo cenna była również pomoc dyrektorów mojego instytu­ informacji, dyskusji i żartów. tu, Michaela Yahudy i Margot Light, zarazem nazbyt wymagających i libe­ Jeśli chodzi o drugą grupę, wymienię zwłaszcza tych, których nazwał­ ralnych, jak przystoi ich stanowisku, podczas gdy Jennifer Chapa była, jak bym moimi nauczycielami, używając starego słowa, które nie utraciło zawsze, pomocna i wnikliwa w czasie prac nad rękopisem oraz wytrwale ważności i którego znaczenia nie osłabiły postmodernizm, mody epistemo- stawiała czoła licznym wersjom i szkicom. logiczne i transnarodowe banały globalizacji. Tych, których poznałem oso­ Wśród innych, którzy w ciągu ubiegłych lat wzbogacili moją wizję sto­ biście na Oksfordzie, w School of Oriental and African Studies i w istnie­ sunków międzynarodowych Bliskiego Wschodu, wymieniłbym zwłaszcza jących w latach 60. i 70. szerszych środowiskach specjalistów w zakresie Ervanda Abrahamiana, Ayhana Aktara, Abdullaha al-Ashtala, Shlomo Avi- Bliskiego Wschodu i przedstawicieli nauk społecznych: Hamzę Alaviego, neriego, Mohammada Ayooba, Naziha Ayubiego, Hannę Batatu, Jahangira Tony'ego Allana, Terry'ego Byersa, Donalda Cruise'a 0'Briena, Ernesta Behrooza, Azmiego Bisharę, Mehdiego Boroujerdiego, Musę Budeiriego, Gellnera, Thomasa Hodgkina, P.J. Holta, Alberta Houraniego, Nikkiego Staną Cohena, Victora Philipa Dahdaleha, Khalida al-Dakhila, Mohameda- Keddiego, Abbasa Kelidara, Anne Lambton, Bernarda Lewisa, Roberta -Rezę Djalaliego, Abdulnabiego al-Ekry, Anne Enayat, Hamida Enayata, Mabro, Rogera Owena, Edith Penrose, Maxime'a Rodinsona, Teodora Sha- Louise Fawcett, Abdela-Aziza al-Filaliego, Fawaza Gergesa, Mai Ghous- nina, P.J. Vatikiotisa i Billa Warrena. Byli ludźmi zarazem mądrymi i idą­ soub, Saida Hammamiego, Rogera Hardy'ego, Khalida Harariego, Mo­ cymi z duchem czasu, o szerokich horyzontach, zaangażowanymi i - tam, hammada Salmana Hassana, Rosemary Hollis, Stephena Howe'a, Faleha gdzie uznawali to za stosowne - niechętnie zdradzającymi swoje poglądy Jabara, Omara al-Jawiego, Deniza Kandiyotiego, Rifaata Kandiyotiego, i oceny. Mimo wszelkich różnic w opiniach są szanowani zarówno na Za­ Ibrahima Karawana, Mostafę Karkoutiego, Ahmada al-Khatiba, Gillesa chodzie, jak i na Bliskim Wschodzie, a czytelnicy w obu tych regionach Kepela, Josepha Kostinera, Roberta Mabro, Kanana Makiyę, Davida Me- chętnie sięgają po ich prace. Następne pokolenia na uczelniach, w mediach nashriego, Alego Mohammadiego, Ghanima al-Najjara, Witalija Naumki- i w środowiskach politycznych mogą się od nich wiele nauczyć, zarówno na, Tima Niblocka, Gerda Nonnemanna, Jima Paula, Jamesa Piscatoriego, w dziedzinie umiejętności badawczych, w tym kompetencji językowych, Ruhallaha Ramazaniego, Johannesa Reissnera, Barbarę Allen Roberson, jak i pod względem niezależności umysłu. Takich ludzi już nie będzie. Barry'ego Rubina, Muhammada Rumaihiego, Malise Ruthvena, Fariana Jako autor tej książki dużo zawdzięczam także wielu kolegom i przy­ Sabahiego, Abdulaziza Sagera, Hazema Saghiego, Abdullaha Youssefa Sa­ jaciołom w moim wieku. Serdecznie dziękuję za krytykę i uważną lekturę hara, Rosemary Said, Yezida Sayigha, Yousifa Sayigha, Israela Shahaka, czytelnikom całości bądź części rękopisu mojej pracy - Louise Fawcett, Sharon Shalev, Udo Steinbacha, Joe Storka, Yasira Suleimana, Charlesa George'owi Lawsonowi, Rogerowi Owenowi, Eugene'owi Roganowi Trippa, Daphnę Varzi, Aleksieja Wassiliewa, Giorgio Vercellina, Shelagh i Davidowi Styanowi. Eugene Rogan z oksfordzkiego St. Antony's College Weir, Tony'ego Zahlana i Sarniego Zubaidę. i Marigold Acland z Cambridge University Press byli idealnymi redakto­ Szczególnie członkowie dwóch społeczności, które powstały na po­ rami, cierpliwymi, ale nieustępliwymi. W fazie produkcji Alison Powell czątku lat 70. albo nawet wcześniej - londyńskiej Middle East Study i Carol Fellingham Webb były bardzo pomocnymi i skutecznie działają­ Group i waszyngtońskiej grupy MERIP Reports - przez ponad trzydzieści cymi sojuszniczkami. Wymienię też moich kolegów z London School of lat stwarzali inspirujący kontekst osobisty i intelektualny dla dyskusji na Economics: nieżyjącego już Philipa Windsora, jednego z najbardziej prze­ temat regionu. W ciągu minionych lat i w czasie pracy nad tą książką moi nikliwych i lapidarnych obserwatorów, i Katerinę Dalacoura, wnoszącą na bliscy, Maxine i Alex, zapewniali mi niezbędne wsparcie. Odwiedzali ze swoją uczelnię zmysł polityczny, z którego jej rodacy słyną od ponad dwu mną niektóre kraje Bliskiego Wschodu i śledzili wydarzenia w tym regio­ tysięcy lat, oraz wrażliwość na różne dialekty, pojęcia i kultury Basenu nie zarówno w chwilach spokoju, jak i w momentach bolesnych i pełnych Morza Śródziemnego. Weteranom zajęć IR 419 (które nazywają się teraz dramatyzmu, a także dyskutowali ze mną na temat istotności, bądź jej bra­ „Stosunki międzynarodowe Bliskiego Wschodu", a wcześniej nosiły na­ ku, szerszych zagadnień teorii społecznej i analizy historycznej w kontek­ zwę „Bliski Wschód i wielkie mocarstwa"), na których w przyszłości bę­ ście najnowszej historii Bliskiego Wschodu. dzie ciążyć obowiązek poszukiwania wyjaśnień rzeczywistości Bliskiego Szczególne podziękowania jestem winien także moim magistrantom Wschodu, a którzy pochodzą ze Wschodu i Zachodu, z emigranckich dia- i doktorantom, z którymi współpracowałem w LSE od 1983 roku. Od X BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH ponad dwudziestu lat byli źródłem inspiracji i wyzwań, czasem bardzo poważnych, oraz umacniali mnie w wymiarze intelektualnym. Jeśli so­ kratyczne kwestionowanie przyjętych założeń stanowi jedną z najważniej­ szych części procesu uczenia się, zdarza się też - i to częściej, niż przyzna­ ją sami naukowcy - że nie do końca wiadomo, kto jest nauczycielem, a kto uczniem. Mógłbym poświęcić każdemu z tych studentów akapit z podzię­ kowaniami. Wprowadzenie: Minione czterdziestolecie było czasem wielkich nadziei i gorzkich polityka międzynarodowa, rozczarowań, rewolucji, kontrrewolucji, wojen i przemocy politycznej. W tym okresie żyli i głosili swoje tezy badacze Bliskiego Wschodu z mo­ Bliski Wschód i złożoność jego pokolenia. Teraz inni powinni kontynuować tę analizę, przejmując część wypracowanych perspektyw teoretycznych i ideę „kompleksowej badań regionalnych solidarności". Dostępne nam informacje i najbardziej elementarna intuicja historyczna sugerują, że następne dziesięciolecia będą równie doniosłe jak poprzednie i dostarczą wielu wyzwań intelektualnych. Rada nieżyjącego już Maxime'a Rodinsona, al-murszidal-akbar, „największego przewodni­ „Historia", powiedział Stefan, „to koszmar, od którego próbuję uciec". ka", zacytowana w konkluzji tej książki, pod koniec rozdziału 10, przyda się nam wszystkim. James Joyce, Ulisses Koniec XX stulecia i początek XXI nie były łaskawe dla badaczy sto­ sunków międzynarodowych, nie mówiąc nawet o specjalistach w zakre­ sie Bliskiego Wschodu. W ciągu dziesięcioleci poprzedzających lata 90. XX wieku politolodzy i zajmujący się pokrewnym obszarem specjaliści w dziedzinie stosunków międzynarodowych twierdzili, że potrafią anali­ zować i w pewnym stopniu przewidywać kierunek rozwoju społeczeństw w szerokich ramach modernizacji - kapitalistycznej, socjalistycznej czy reprezentującej „trzecią drogę" - i przeobrażeń systemu światowego, które od początku lat 90. określa się mianem „globalizacji". Historia jednak nie przestała nas zaskakiwać, a w ostatnich dziesięcio­ leciach dowiodła, że nadal zachowuje swąchytrość, którą dostrzegł Hegel. Profesor Freij Stambouli, tunezyjski socjolog, wyjaśnił mi kiedyś - gdy z właściwą sobie fantazją objeżdżał swoje rodzinne miasto Munastir, w któ­ rym mieściła się wówczas siedziba byłego prezydenta Habiba Burgiby - że trzy wydarzenia zdyskredytowały roszczenia do wiedzy nauk społecznych, zarówno w odniesieniu do Bliskiego Wschodu, jak i w ogólniejszym wy­ miarze: wybuch wojny domowej w Libanie w 1975 roku, uchodzącym wcześniej za najbardziej tolerancyjne i najbogatsze państwo w regionie; rewolucja irańska i obalenie szacha w latach 1978-1979 - raczej politycz­ na niż zbrojna rewolta, która położyła kres potężnemu pod względem po­ litycznym i gospodarczym reżimowi, dysponującemu czterystutysięczną armią, najnowszym zachodnim sprzętem wojskowym i jednomyślnym po­ parciem Waszyngtonu, Londynu, Paryża, Moskwy i Pekinu; a także upa­ dek muru berlińskiego oraz załamanie się radzieckiego komunizmu i jego 2 BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Wprowadzenie 3 imperium w Europie Wschodniej. Upadek bloku wschodniego przewidzie­ nej, jak i międzynarodowej2. Te ukryte, ale dające się stwierdzić prawdy, li tylko niektórzy ekscentrycy, a zakończy! on zimną wojnę (1946-1991); równie prastare - co sugeruje słowo „reguły" - jak, dajmy na to, szachy ostatni z czterech wielkich konfliktów, które wywarły decydujący wpływ czy polo, są rzekomo niewidzialne dla tuzinkowych przedstawicieli nauk na politykę międzynarodową i sytuację na Bliskim Wschodzie w ciągu społecznych i badaczy, którzy błędnie interpretują zmiany społeczne czy poprzednich dwóch stuleci; wcześniejszymi konfliktami były europejska historyczne. Owe prawdy może jednak odgadnąć subtelniejszy umysł rywalizacja kolonialna (1798-1914)1 oraz pierwsza (1914-1918)1 i dru­ uwolniony od modernistycznej pychy. ga wojna światowa (1939-1945)), Równie znaczące słowa wypowiedział Za jedną z dróg do osiągnięcia tego rodzaju szczególnej wiedzy o Bli­ izraelski uczony i były generał Yehoshafat Harkabi, który stwierdził, że skim Wschodzie uznano język. To oczywiste, że wystarczająca znajomość upadek muru berlińskiego położył kres dwóm ideologiom:, wschodniemu języka badanego kraju czy regionu stanowi podstawę zarówno wszelkich marksizmowi i zachodniej politologii1.) badań z zakresu nauk społecznych, jak i szerszego zaangażowania społecz­ Ta krytyka nauk społecznych w ogólności, a badań regionalnych i zwią­ nego bądź politycznego. Język jest też z pewnością jedną z najważniej­ zanej z nimi wiedzy fachowej w szczególności mogła zachwycić scepty­ szych form, w których odzwierciedlają się historia i kultura w dzisiejszym ków i tych, których wizja nauk społecznych ograniczała się do jałowej życiu i ideach. Jednocześnie stanowi jedną z głównych form interakcji sfery wąsko pojmowanej metodologii, pozostawiała jednak wiele do ży­ między ludźmi. Wpisują się weń przeszłość i teraźniejszość. czenia. Otóż stanowiła pułapkę nie do uniknięcia: w obliczu zarzutu, że Jednak filozofia języka, która przenika wiele prac poświęconych Bli­ nie mógł przewidzieć przyszłości, zachodni specjalista czy też komentator skiemu Wschodowi, wysuwa dalej idące roszczenia. W jej świetle po­ pochodzący z samego Bliskiego Wschodu mógł czuć pokusę, by odpo­ znanie języka jawi się nie tylko jako warunek konieczny, ale także jako wiedzieć, że w rzeczywistości wcale aż tak bardzo się nie mylił. W istocie warunek wystarczający do zrozumienia rzeczywistości politycznej i spo­ wielu przedstawicieli badań nad Bliskim Wschodem, którzy odwołują się łecznej. Ten osobliwy, ale bardzo rozpowszechniony pogląd przejawia się, w swych wyjaśnieniach do kategorii „islamu", przedstawianego jako za­ na przykład, w słowie „arabista", które sugerowało, że osoba, która zna chowująca ciągłość i wszystko przenikająca całość społeczna i polityczna, arabski, tym samym „zna" albo wyczuwa społeczną i polityczną specy­ albo do kategorii nowego, kluczowego pojęcia naszej epoki, „kultury", nie fikę krajów arabskich (to samo dotyczyło określeń „iranista", „turkolog", ma sobie nic do zarzucenia. Oczywiście ich ogólne założenia i prognozy a nawet „hebraista", i bez wątpienia także subtelniejszych gradacji - aż zachowały ważność. po specjalistów od języka himjaryckiego, kananejskiego i nabatejskiego). Jeśli wyraz „arabista" oznacza po prostu kogoś, kto zna arabski i orientuje Z tego punktu widzenia - niezależnie od zmian w Europie Środkowej się w historii czy aktualnym życiu politycznym świata arabskiego, to jest czy na niestabilnych rynkach Azji Wschodniej - region Bliskiego Wscho­ do zaakceptowania. Często jednak spotykane używanie go w odniesieniu du pozostał w zasadzie taki sam. Stosunki między państwami są tu, tak jak do wszystkich, którzy poważnie interesują się Bliskim Wschodem i uświa­ zawsze, napięte. Dominuje dyskurs religijny. Świat zewnętrzny powinien damiają sobie, na przykład, że istnieje różnica między Iranem a państwami postrzegać ten region właśnie przez pryzmat takiej perspektywy kultu­ arabskimi albo sunnitami i szyitami, jest niedorzeczne z epistemologicz- rowej. Brodaci przedstawiciele religii obecnych na Bliskim Wschodzie, nego i socjolingwistycznego punktu widzenia. Absurdalne są także spory rzecznicy rzekomo niezmiennej instancji ideologicznej, nadal odgrywają na ten temat i wytaczane przeciwko takiemu stanowisku kontrargumenty. ważną rolę. Żydzi mają wciąż na podorędziu wszelkie fragmenty Tanach, Teza, że znajomość arabskiego jest równoznaczna z wiedzą o krajach arab­ które uzasadniają ich roszczenia, a muzułmanie - odpowiednie fragmenty skich, opiera się - co pozwalają dostrzec ogólne reguły filozofii nauki - na sunny i Koranu; w razie potrzeby nóż, kula czy bat może wzmocnić siłę religijnej argumentacji. W świetle tej argumentacji Bliski Wschód wciąż podlega podstawowym procesom transgeneracyjnym - „regułom gry" czy 2 Klasyczną wersję tego ujęcia, której aspekt metodologiczny nie zdradza, by autor też ich odpowiednikom - jak może dostrzec każdy, kto dysponuje choć­ wziąt sobie do serca zarzuty krytyków takiego sposobu myślenia, można znaleźć [w:] L. Carl by minimum wiedzy historycznej i nie dał się zwieść niedorzecznościom Brown, International Politics and the Middle East: Old Rules, Dangerous Game, London: nowoczesnej teorii politycznej - zarówno w dziedzinie polityki wewnętrz- I.B. Tauris, 1984. Brown przypisuje rzeczywistości politycznej Bliskiego Wschodu zarówno specyficzny charakter, jak i transhistoryczną ciągłość od XlX-wiecznej kwestii wschodniej do dziś. Jednak w obu tych głównych punktach argumentacja Browna diametralnie różni 1 Wypowiedź tę przytoczył mój nieżyjący już kolega z London School of Economics, się od mojej: czytelnik będzie musiał zdecydować, które z tych dwóch ujęć teoretycznych Philip Windsor. i eksplanacyjnych wydaje mu się bardziej przekonujące. 4 BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Wprowadzenie 5 trzech absurdalnych przesłankach: po pierwsze, na założeniu, że znajomość Kluczem do problemu odpowiedniego sposobu analizy Bliskiego języka danego kraju sama w sobie dostarcza wiedzy o tym kraju i pozwala Wschodu i jakiegokolwiek innego regionu nie jest zatem wymiana spo­ na zrozumienie jego rzeczywistości politycznej, czy też nawet, jak twierdzi strzeżeń, prognoz i twierdzeń na temat głębokich struktur bądź uznanie nie tylko część autsajderów, ale także mieszkańców Bliskiego Wschodu, „islamu" za nadrzędną kategorię eksplanacyjną czy też przywiązywanie umożliwia pewien wgląd w „umysł" Araba/Irakijczyka/Libańczyka/Kurda nadmiernej wagi do możliwości eksplanacyjnych języka. Należy raczej itp. Po drugie, na przeświadczeniu, że na płaszczyznach kultury mówionej, zakwestionować same przesłanki, na których opiera się argumentacja słownictwa i gramatyki istnieje jeden Język Arabów",- uważajątak nacjo­ o „porażce" przedstawicieli nauk społecznych zajmujących się Bliskim naliści i liczni nauczyciele arabskiego. Jednak to w gruncie rzeczy sprytny Wschodem. Chodzi tu, po pierwsze, o przekonanie, że zadaniem nauk spo­ zabieg lingwistyczny, polegający na rozciągnięciu tego samego określenia, łecznych jest przewidywanie biegu wydarzeń, a po drugie, o twierdzenie, „arabski"3, na różne języki, którymi posługuje się ludność świata arabskie­ że na zrozumienie regionu czy jakiejkolwiek innej części świata może po­ go. Po trzecie, na założeniu, że istnieje jakaś arabska „esencja", historia zwolić uznanie całości zwanej „kulturą", jakiejś wersji wierzeń religijnych wspólna wszystkim Arabom, a nie albo poszczególnym regionom, albo czy jakiejś językowej „esencji" za ogólny czynnik wyjaśniający, zmienną w dzisiejszych czasach bardzo różniącym się od siebie państwom arabskim niezależną. (w 2000 roku do Ligi Arabskiej należały dwadzieścia dwa państwa), poza Zajmijmy się najpierw kwestią zdolności prognostycznych: prognozy pewnymi oczywistymi wspólnymi historycznymi punktami odniesienia, stanowią nieodzowną część życia. Z psychologicznego punktu widzenia do których należy śmierć Proroka w 632 roku n.e. czy upadek imperium nadają sens życiu codziennemu i planom jednostek oraz - co dramatycznie Umajjadów w 750 roku. ujawniło się na całym świecie po 11 września 2001 roku - zapewniają nam Tak więc język stanowi z pewnością część badań nad każdym społe­ fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. Pewna wizja przyszłości jest czeństwem; współtworzy władzę, tożsamość i hierarchię, a także koduje również niezbywalną częścią zorganizowanego życia społecznego - nieza­ historię. Jest jednak zaledwie koniecznym, a nie wystarczającym, warun­ leżnie od tego, czy chodzi o życie rodzinne, kształcenie się, prowadzenie kiem zrozumienia danego kraju. By uzmysłowić sobie relacje między tym przedsiębiorstwa, kierowanie partią polityczną czy systemem służb wy­ krajem a resztą rzeczywistości społecznej, trzeba umiejscowić go w jakimś wiadowczych. Prognozowanie przyszłości, nawet wówczas, gdy przybie­ kontekście historycznym i międzynarodowym oraz poznać jego historię, ra postać niepoddających się w żadnym stopniu falsyfikacji, ale trwałych życie polityczne i społeczne. Jest to nieodzowne dla zrozumienia słowni­ systemów myślowych, takich jak starożytne proroctwa, interpretacja snów ctwa przyjętego w danym języku i przejawiających się w nim śladów histo­ czy astrologia, nadaje sens życiu wielu ludzi. rii i władzy (znaczenia takich słów, jak przykładowo „państwo", „naród", Jednak nawet w naukach przyrodniczych prognozy nie są tak trafne, jak „dziedzictwo", „tradycja", „wspólnota"; te modularne wyrazy są skład­ się przyjmuje. Wśród nauk społecznych prognozy o charakterze ilościo­ nikami nowoczesnego kodu, ale w każdym kraju mają nieco inny zakres wym najśmielej formułuje demografia - dziedzina, która w najbliższych znaczeniowy). dziesięcioleciach będzie odgrywać ogromną rolę w badaniach nad Bliskim Wschodem. Nawet jednak demografowie przyznają nieoficjalnie, że choć można przewidzieć wartości współczynnika umieralności w ciągu 75 lat, 3 Language and Society in the Middle East and North Africa: Studies in Variation and w wypadku wskaźników urodzeń spory stopień trafności prognoz da się Identity, pod red. Yasira Suleimana, Curzon, London 1999; Yasir Suleiman, The Politics of osiągnąć tylko w okresie 25 lat, czyli w ciągu pokolenia. Meteorologia, Arabie, Curzon, London 2003; Fred Haliiday, „Words and States: Language and Politics in the Middle East", rozdz. 4 [w:] 100 Myths about the Middle East, Saqi, London 2007. a tym bardziej sejsmologia, mogą formułować jedynie mgliste progno­ Podobne tezy, które są wyrazem nacjonalistycznych dążeń i nastrojów, ale których fałsz wy­ zy, niewątpliwie niewystarczające dla właściciela domu w Turcji, Iranie, kazują wszystkie niezależne standardy językoznawcze czy filologiczne, wysuwa się również Egipcie czy Kalifornii, który chciałby skalkulować ryzyko związane z za­ w odniesieniu do innych języków: niektórzy twierdzą, że istnieje jeden język kurdyjski, gdy mieszkiwaniem czy pracą na tych obszarach. Co do biologii ewolucyjnej, tymczasem w rzeczywistości mamy do czynienia z trzema odrębnymi językami; można się nie potrafimy stwierdzić, ale też pewnie nie chcielibyśmy się dowiedzieć, też spotkać z tezą, że starożytny hebrajski, ivrit tanakhit, i nowoczesny, zmodyfikowany (a nie wskrzeszony) język używany obecnie w Izraelu to w gruncie rzeczy jeden i ten sam jak ludzie będą wyglądali za dwa czy trzy miliony lat4. język. Z kolei w innych kontekstach nacjonaliści utrzymują, że różne języki istnieją tam, gdzie w rzeczywistości występują co najwyżej różne dialekty - najbardziej znane są zja­ wiska wyodrębniania języków perskiego, dari (afgańskiego) i tadżyckiego oraz serbskiego, 4 Duży wpływ wywarła na mnie lektura klasyków filozofii nauki i nauk społecznych chorwackiego i bośniackiego. w latach studenckich. Można tu wymienić następujące pozycje: Rom Harrć, The Philo- 6 BLISKI WSCHÓD W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH Wprowadzenie 7 Badania nad Bliskim Wschodem, odległe od nauk przyrodniczych, nia, nawet jeśli dysponujemy odpowiednimi danymi. Doniosłe problemy bo dotyczące nieuchronnie niestabilnego świata ludzkich poczynań i ży­ o charakterze porównawczym, takie jak kwestia przyczyn wojny, wzrostu cia politycznego, dostarczyły wielu przykładów, które wykazują, że na­ nacjonalizmu, podstaw współpracy, konsekwencji terroryzmu, wstępnych wet najbardziej precyzyjne czy - jak głoszą ich przedstawiciele - „twar­ warunków istnienia demokracji, nie poddająsię precyzyjnej kwantyfikacji. de" dyscypliny nauk społecznych nie pozwalają na trafne przewidywanie Nawet w dziedzinach, w których pozornie panuje precyzja, istnieją roz­ przyszłości. Najbardziej oczywisty jest przypadek cen ropy naftowej. Nic ległe obszary domysłów, a w przypadku Bliskiego Wschodu skalę tego nie kompromituje ekonomisty, ministra finansów, spekulanta czy anali­ zjawiska zwiększa dodatkowo fakt, że nie są tu wiarygodne nawet dane tyka trendów gospodarczych tak szybko, jak nieoczekiwane odwrócenie dotyczące takich ogólnych kwestii publicznych, jak wielkość ludności, kierunku zmian cen ropy naftowej albo ich nieprzewidziana stagnacja; po rezerwy dewizowe, dochody z eksportu ropy naftowej, wydatki państwo­ prognozach skoku światowych cen następuje nieraz ich gwałtowny spadek we czy nierówności dochodowe, podczas gdy jest to możliwe w innych i depresja; ponura (albo podnosząca na duchu z punktu widzenia konsu­ regionach5. Pozornie najbardziej wiarygodne ze wszystkich danych staty­ mentów) perspektywa utrzymywania się niskich cen w ciągu pokolenia stycznych odnoszących się do Bliskiego Wschodu są dane na temat dzien­ ustępuje miejsca nagłemu deficytowi ropy, wcześniej niewidzialnym, nej produkcji ropy w państwach będących jej producentami - mówi się a nagle odkrytym „wąskim gardłom" (te ostatnie są doskonałym wykrętem o mniej więcej 3,2 miliona baryłek dziennie. Istnieją jednak co najmniej dla wizjonerów, których przepowiednie się nie potwierdziły). cztery konkurencyjne źródła takich danych, ale żadne z nich nie jest wy­ starczająco autorytatywne. W wypadku danych ilościowych niekiedy przecenia się ich wartość. Kwantyfikacja jest nieodzowna w naukach społecznych, które zupełnie A zatem to nie stwierdzenie, że nauki społeczne są zdolne do formuło­ słusznie aspirują do pomiaru i matematycznej abstrakcji od czasu swoich wania prognoz o wątpliwej wartości, choć pozornie precyzyjnych, stanowi narodzin w XIX wieku. Podejście ilościowe ma jednak pewne ogranicze- odpowiedź na zarzuty naszych krytyków. Należałoby raczej zakwestiono­ wać samo przekonanie, że nauki społeczne powinny dążyć do naśladowa­ nia nauk przyrodniczych, co byłoby jałowym i niefortunnym przedsięwzię­ sophies of Science: an lntroduclory Survey, Oxford University Press: Oxford 1972; Alan ciem. Taka reakcja na krytykę pozwala nam też wysunąć tezę - niezależnie Ryan, The Philosophy of the Social Sciences, Macmillan, London 1970; W.G. Runciman, od konkretnego obszaru naszych badań - że zadanie nauk społecznych, Socidl Science and Political Theory, Cambridge University Press, Cambridge 1965; E.H. w tym stosunków międzynarodowych, ma odmienny i bardziej złożony Carr, What is History?, Penguin, Harmondsworth 1962 (wydanie polskie: Historia - czym charakter. Powinny sobie mianowicie stawiać za cel wyjaśnienie - moż­ jest?, przekł. P. Kuś, Poznań, Zysk i S-ka 1999); później: A.F. Chalmers, What is This Thing Called Science?, wydanie drugie, Open University Press, Milton Keynes, 1982 (wydanie liwie jak najbardziej przekonujące - tego, co się wydarzyło, i ustalenie polskie: Czym jest to, co zwiemy nauką?, przekł. A. Chmielewski, Wrocław, Siedmioróg znaczących trendów współczesnych. Ta funkcja eksplanacyjna, a nie de­ 1993); Erie Hobsbawm, On History, Weidenfeld & Nicolson, London 1997. Powyższe prace sperackie odwoływanie się do powierzchownie mądrych, ale w istocie wpajają przeświadczenie o wielkim znaczeniu metodologii. Dużą wagę przywiązuje się do banalnych frazesów o reifikowanym „islamie", osobliwościach „regionu" epistemologicznych „przełomów", a nawet „rewolucji", do których podobno doszło w ostat­ czy atawistycznych i niezmiennych właściwościach jego mieszkańców, nich dziesięcioleciach w stosunkach międzynarodowych, badaniach nad Bliskim Wschodem i pokrewnych dyscyplinach. Zachowuję sceptycyzm wobec tych „przełomów" i „rewolucji", stanowi odpowiedni kamień probierczy badań z zakresu nauk społecznych nie dlatego, że jestem w ogóle sceptyczny wobec teorii czy nieprzekonany o konieczności poświęconych Bliskiemu Wschodowi. Właśnie do tego rodzaju wyjaśnie­ obeznania z problemami filozofii nauk społecznych, ale z przeciwnego powodu - uważam, nia dąży niniejsza książka, podobnie jak główne prace z zakresu nauk spo­ że aby dobrze wykonać swoje zadanie, trzeba przeczytać to, co napisali już inni specjaliści łecznych poświęcone badaniom regionalnym. z danej dziedziny, a nie odkrywać na nowo Amerykę. Podstawowe wytyczne co do właś­ ciwych relacji między metodami badawczymi a naukami społecznymi można znaleźć [w:] Z tego punktu widzenia największe wyzwanie stanowi nie przyszłość, Thomas Kuhn, The Structure of Scientific Revolutions, University of Chicago Press, Lon­ ale przeszłość Bliskiego Wschodu. W obliczu wydarzeń, do których doszło don 1961; C. Wright Mills, The Sociological Imagination, Oxford University Press, Lon­ don 1959; Ernest Gellner, Postmodernism, Reason and Religion, Routledge, London 1992 w tym regionie w poprzednim stuleciu, zapewne zbytnio nie zaskakuje to, (wydanie polskie: Postmodernizm, rozum i religia, przekł. M. Kowalczuk, PIW, Warszawa że pewność siebie przedstawicieli nauk społecznych jest dość chwiejna. 1997). Wyważoną refleksję nad teorią i historią stosunków międzynarodowych znajdziemy [w:] Thomas W. Smith, History and International Relations, Routledge, London 1999. By ująć rzecz jednym zdaniem, za pracą Postmodernizm, rozum i religia Gellnera: ci, którzy 5 Przenikliwą krytykę pozornej precyzji danych liczbowych, w tym nawet danych doty­ chcą solidnie uprawiać filozofię nauk społecznych, powinni spędzić pewien czas w jakimś czących krajów OECD, można znaleźć [w:] Harry Gelber, Sovereignty through Interdepen- uniwersyteckim instytucie filozofii. dence, London: Kluwer 1997, rozdz. 11, „Appendix: Control by Numbers?".

See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.