ebook img

andrzej paczkowski od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski PDF

244 Pages·2015·4.87 MB·Polish
by  
Save to my drive
Quick download
Download
Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.

Preview andrzej paczkowski od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski

ANDRZEJ PACZKOWSKI OD SFAŁSZOWANEGO ZWYCIĘSTWA DO PRAWDZIWEJ KLĘSKI SZKICE DO PORTRETU PRL W serii o b RA zy W S p Ó t C Z E S N 0 ŚCi ukazały sią eseje TADEUSZA NYCZKA Plus nieskończoność PRZEMYSŁAWA CZAPLIŃSKIEGO Siady przełomu. O prozie polskiej lat 1Q7Ó —1996 JERZEGO JARZĘBSKIEGO Pożegnanie z emigracją. O powojennej prozie polskiej ANDRZEJA PACZKOWSKIEGO Od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski. Szkice do portretu PRL wkrótce książka Bronisława Maja ^ 3 9 7 9 36 ANDRZEJ PACZKOWSKI OD SFAŁSZOWANEGO ZWYCIĘSTWA DO PRAWDZIWEJ KEESKI SZKICE DO PORTRETU PRŁ WYDAWNICTWO LITERACKIE £ o © Copyright by Andrzej Paczkowski © Copyright by Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999 Projekt okładki i stron tytułowych Danuta DĄBROWSKA-SIEMASZKIEWICZ Redaktor prowadzący Maria ROLA Redaktor techniczny Bożena KORBUT ^ 3 9 7 9 3 6 Wszystkie książki Wydawnictwa Literackiego oraz bezpłatny katalog można zamówić pod adresem: ul. Długa 1, 31-147 Kraków tel./fax: (+48-12) 422-46-44 e-mail: [email protected] ISBN 83-08-02912-4 Wprowadzenie Zgromadzenie w jednej książce tekstów pochodzących z „różnych szuflad" jest pewnym ryzykiem — zarówno dla autora, jak i wydawcy. Inne są bowiem wymogi wo­ bec artykułu pisanego dla fachowego czasopisma lub wobec referatu, który ma być wygłoszony na konfe­ rencji naukowej, niż wobec wypowiedzi przeznaczonej do książki z założenia popularnej. Pewną rolę może odgrywać także różnica w czasie powstawania poszcze­ gólnych tekstów czy ich tematyczne rozproszenie. Pu­ blikacje historyczne mają najczęściej charakter narra­ cyjny i na ogół dominuje w nich jeden, wyraźniejszy od innych, wątek, podczas gdy zbiór tekstów pisanych osobno i z różnych okazji nie respektuje tego przy­ zwyczajenia. Zdecydowałem się jednak skorzystać z — uprzejmej i (biorąc pod uwagę renomę oficyny) za­ szczytnej dla mnie — propozycji Wydawnictwa Literac­ kiego, gdyż daje ona okazję do przedstawienia szerszej publiczności wyników niektórych badań szczegółowych, które w całości nie mają szans trafić do opracowania monograficznego, a tym bardziej syntetycznego, czyli takiego, które dotrze do księgarń. Mimo namów Wydawcy uznałem, iż nie powinie­ nem dopisywać komentarzy czy uzupełnień do tekstów, które były już publikowane, nawet w tych wypadkach, w których mógłbym wprowadzić nowo poznane fakty, Wprowadzenie wzbogacić argumenty czy odnieść się do polemik. Jeśli niektóre teksty zostały skrócone, to tylko dlatego, aby uniknąć powtórzeń, a jeśli uzupełnione, to tylko przez inne teksty, także już ogłoszone. * * * Zapewne czytelnikom należy się wyjaśnienie podty­ tułu, który otrzymał ten zbiorek. Dlaczego użyłem skrótu PRL i co ten skrót znaczy? Warto go chyba rozwinąć, gdyż coraz liczniejsi są ci, którym jest po prostu nie znany. Nazwa Polska Rzeczpospolita Ludowa, formalnie rzecz biorąc, obo­ wiązywała właściwie od 22 lipca 1952 r. — gdy weszła w życie nowa konstytucja — do 29 grudnia 1989 r., kiedy jej kolejna nowelizacja przywróciła dawną na­ zwę Rzeczpospolita Polska. Przyjęło się wszakże, ażeby określeniem PRL obejmować także okres od połowy 1944 r. Ściślej, od ogłoszenia przez radio moskiew­ skie faktu utworzenia Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN), co nastąpiło 22 lipca, gdy czo­ łówki pancerne Armii Czerwonej przekraczały linię Bugu. W ciągu sześciu lat poprzedzających uchwalenie konsty­ tucji 1952 r. obok nazwy oficjalnej państwa (Rzeczpo­ spolita Polska) używane było — choć w zasadzie tylko przez partię komunistyczną i jej sojuszników-satelitów — określenie Polska Ludowa, mimo iż przymiotnik „lu­ dowa" nie należał do stałego repertuaru pojęciowego ruchu komunistycznego. Tradycyjnie stosował je przede wszystkim ruch ludowy (chłopski), a w czasie okupa­ cji także socjaliści. Można więc sądzić, iż określenie to było — podobnie jak wiele innych pojęć i nazw — za­ właszczone przez komunistów dla łatwiejszego zdobycia legitymizacji. Aczkolwiek w czasie prac nad konstytucją z 1952 r. rozważano przyjęcie nazwy Polska Rzeczpo­ spolita (Republika) Socjalistyczna, ostatecznie zdecydo­ wano się — prawdopodobnie pod wpływem rad Stalina — połączyć dawną nazwę z nowym określeniem. Cią­ głość ustrojowa i polityczna od PKWN aż po powołanie pierwszego rządu PRL (na którego czele stał Bolesław Wprowadzenie Bierut) jest, mimo rozlicznych i istotnych zmian, na tyle jednak oczywista, iż nie ma żadnych przeciwwskazań, aby także lata 1944-1952 objąć nazwą, która miała przetrwać kilka dziesięcioleci. Choć skrót PRL miał charakter oficjalny i używany był także w dokumentach państwowych, z czasem — a coraz powszechniej od połowy lat siedemdziesiątych — w wypowiedziach mniej lub bardziej zdeklarowanych przeciwników systemu nabrał znaczenia pejoratywnego, a nawet obrażliwego. Przejawiło się to np. w pojawie­ niu się rzeczownika (w rodzaju męskim) „peerel", co w mowie osiągano dzięki odpowiedniej intonacji (przez nierozdzielanie spółgłosek „pe"-„er"-„el", ale zlewanie ich w jedno słowo — „peerel"). Użycie go stało się na tyle oczywiste, iż np. Michał Głowiński, świetny anali­ tyk języka propagandy komunistycznej, tytułując jedną ze swych książek „Peereliada", nie uważał nawet za ko­ nieczne objaśnić pochodzenia tego ironicznego neologi­ zmu. W prasie i wydawnictwach oficjalnych stosowano często takie określenia jak „Polska Ludowa" czy „Polska socjalistyczna". Nie przeprowadzałem badań nad ich zasięgiem, ale w wydawnictwach opozycyjnych z całą pewnością ich nie używano, a jeśli już, to niemal zawsze z ironicznym dystansem, co zaznaczano cudzysłowem. Po 1989 r., w znacznym stopniu w związku z licz­ nymi inicjatywami dekomunizacyjnymi i polemikami wo­ kół oceny minionej epoki, wywołana została debata nad nazwą państwa polskiego — przed i po 1989 r. Poja­ wiły się m.in. propozycje, aby przywrócić obowiązywa­ nie konstytucji z 1935 r., a więc restytuować wprost II Rzeczpospolitą, co było jednak praktycznie niemoż­ liwe poza sferą czysto symboliczną (jak przekazanie do kraju insygniów Rzeczypospolitej przechowywanych w Londynie, co nastąpiło po wyborze Lecha Wałęsy na urząd prezydenta). Stosunkowo szybko przyjęło się dla ustroju rodzącego się po klęsce komunizmu określe­ nie „III Rzeczpospolita". Środowiska postkomunistyczne gwałtownie przeciwko temu protestowały, twierdząc, iż ma to oznaczać, że okres 1944-1989 traktowany jest jako „czarna dziura" w narodowych dziejach. Propo­ Wprowadzenie nowano więc, aby zachowywać ciągłość „numeracji" i przekształcone państwo nazywać „IV Rzeczpospolitą", a „trójkę" pozostawić na określenie jej poprzedniczki. Rzecz jasna, iż żadnego okresu w dziejach narodu nie można — ani nigdy się nie uda — wykreślić, że na historię składają się zarówno chwile chwały, jak i klęski czy wstydu, zarówno wielkość, jak i podłość. Pominięcie państwa istniejącego w latach 1944-1989 w „numeracji" rzeczpospolitych oznacza więc w istocie tyle tylko, że państwo to nie było suwerenne, a naród nie miał możności wyrażenia swej woli — przynajmniej w taki sposób, w jaki najczęściej współcześnie się ją odczytuje, tzn. na podstawie demokratycznych proce­ dur wyborczych. Podobnie jak między III i IV Republiką Francuską (République Française), w latach 1940-1944, istniało Państwo Francuskie (État Français), tak między II a III Rzeczpospolitą była Polska Rzeczpospolita Ludowa. Nie sądzę jednak, aby powiodło się całkowite zobiek­ tywizowanie tego skrótu i niewątpliwie jego używanie pozostaje pewnego rodzaju deklaracją intencji: nieprzy­ chylnego — a nieraz wrogiego — stosunku do systemu komunistycznego jako takiego. Dlaczego „szkice do portretu"? Oznacza to po prostu, iż ogłaszane tu teksty nie stanowią żadnej zwartej całości i nie są niczym więcej niż przyczynkami. A w dodatku dotyczą jednej tylko czę­ ści dziejów PRL — jej historii politycznej. Nie wynika to z jakiejś premedytacji, która nakazała pominąć wydarze­ nia czy zjawiska z zakresu gospodarki czy kultury, które bywają często opisywane jako osiągnięcia Polski pod rządami komunistów, a więc jako sukcesy komunizmu. Wybór tej, a nie innej problematyki wynikł wyłącznie z tego powodu, że w moich badaniach źródłowych, tzn. opartych na poszukiwaniach archiwalnych, zajmuję się niemal wyłącznie historią polityczną — aparatem bezpieczeństwa, partią komunistyczną, technikami wła­ dzy, procesami decyzyjnymi, działalnością opozycyjną, stosunkami ze Związkiem Sowieckim. W wyborze kiero­ wałem się chęcią przedstawienia tekstów, które dotyczą różnych okresów, ale naturalne ograniczenia co do ob­ Wprowadzenie jętości tomu zadecydowały, iż — obok krótkiej próby „bilansu" PRL— przedstawiam dwa teksty dotyczące lat początkowych (1944-1956) i dwa dotyczące końcowej dekady (1980-1989). Okres istnienia PRL nie był „czarną dziurą", nad którą można zbudować wygodny most i, wspierając się o balustradę, spoglądać — ot, tak sobie — w przepaść przeszłości. Pewna część opozycji z lat siedemdziesią­ tych i osiemdziesiątych wyobrażała sobie, że wytęsk- niony upadek komunizmu oznaczać będzie, iż Polska stanie się „białą kartą", czas zacznie liczyć się od zera, a ancien régime zostanie anihilowany bez pozostawie­ nia śladów. Stało się jednak inaczej, bo nigdy nie dzieje się tak, jak sądzą radykalni — często dzięki swej naiw­ ności — idealiści, nawet jeśli historia zaczyna się toczyć pod ich dyktando. PRL ma swoje „życie po życiu". Stąd decyzja, aby do niniejszego zbiorku włączyć też uwagi na temat walki o świadomość historyczną i na temat sporu o „rozliczanie się" z przeszłością. * * * Za pomoc w przygotowaniu tomu do druku dzię­ kuję specjalnie paniom: Małgorzacie Nyczowej, która była inicjatorką tej publikacji, oraz Marii Roli, która tru­ dziła się nad jej zredagowaniem. Andrzej Paczkowski Sierpień 1998

Description:
Choć skrót PRL miał charakter oficjalny i używany był także w dokumentach Analizując „kryzys bydgoski" gen. Władysław P?' żoga zwrócił między innymi uwagę, iż dla wprowadzeni. „niezbędnych rozwiązań", dzięki którym można zastO' świecie stoczni nie pociągnie za sobą str
See more

The list of books you might like

Most books are stored in the elastic cloud where traffic is expensive. For this reason, we have a limit on daily download.